46

1K 118 17
                                    


Zayn miał się już dobrze, a teraz po prostu leżeliśmy w moim łóżku. Moja głowa ułożona była na klatce piersiowej Zayna, czułem bicie jego serca na moim policzku. Tak bardzo jak żałośnie brzmiałem, chciałem zamrozić ten moment, pozostać tak, potem zrobić zdjęcie, wsadzić je w ramkę i wciąż przeżywać to na nowo.

Skakałem od jednej myśli do drugiej.

Czułem się tak błogo.

Ponieważ wtedy, wszystko między mną a Zaynem było w porządku, czułem jakbyśmy się do siebie zbliżyli i emocjonalnie i psychicznie. Zayn pocałował mnie po raz pierwszy i wyznał, że mnie kocha. Tak, ręce w dół, to był najlepszy dzień w moim życiu.

I byłem taki dumny, że Zayn czuje się przy mnie wystarczająco komfortowo, aby powiedzieć mi o tych aspektach jego życia, które uważa za trudne. Czuł się na tyle komfortowo by płakać na przeciwko mnie i na tyle, bym mógł go zapewniać, że wszystko jest dobrze. To było takie przytłaczające.

Zayn mnie pocałował. Zayn, mój nauczyciel (nie do końca, ale niech będzie) mnie pocałował, mimo że nie jestem jeszcze pełnoletni i legalny. To, że mógł stracić pracę, albo gorzej, mógł przeze mnie trafić do więzienia, mnie przerażało. Różnica sześciu lat jest ogromna.

O Boże. Nigdy bym sobie nie wybaczył, gdyby coś takiego przytrafiło się Zaynowi. Nic nigdy nikomu nie ułatwiam. Nawet gdy wreszcie się zakochałem, to muszę ominąć wiele przeszkód, by być w końcu szczęśliwy.

Zayn zauważył, że już długo byłem pogrążony w swoich myślach więc odsunął mnie, blokując nasze spojrzenia. Próbował dowiedzieć się nad czym się tak zastanawiałem.

Uśmiechając się lekko, ujął mój policzek, delikatnie przejeżdżając kciukiem po mojej dolnej wardze. Przechylił głowę w bok.

Kilka sekund póżniej, Zayn powoli zabrał dłoń z mojego policzka, jakby wybudził się z transu.

- Dziękuję ci za wszystko, Niall. Za wybaczenie mi, za rozumienie i tak. Jesteś niesamowity. - mignął, a uśmiech nie schodził mu z twarzy. W końcu go odwzajemniłem, czując szybkie bicie mojego serca.

- Co jest? - zapytał zmartwiony, a ja wzruszyłem ramionami i spuściłem wzrok, bawiąc się palcami. Przygryzłem wargę.

Poczułem jak moje łóżko się porusza, gdy Zayn wstał. Spojrzałem na niego, a on właśnie zakładał na siebie koszulkę.

Cholera, Zayn.

Przemieściłem swój wzrok z powrotem na ręce, ale Zayn delikatnie uniósł moją brodę.

- Spójrz. Wiem o czym myślisz. Jestem poważny, Niall. Poważnie, mocno cię kocham. To stało się naprawdę szybko, ale tak, to jest całkiem intensywne. - mignął, przebiegając dłonią po jego i tak już rozwalonych włosach. Mój oddech zatrzymał się, nie wiedziałem co odpowiedzieć.

- I nigdy nie myśl, że dam sobie z tym spokój, bo nie zamierzam. Nie obchodzi mnie, że jesteś chłopakiem, że jestem starszy, albo że jestem twoim nauczycielem. To jest obietnica. - mignął powoli, jego oczy błyszczały szczerymi emocjami, co sprawiło, że moje serce przyspieszyło jeszcze bardziej.

Nie miałem już żadnych wątpliwości. Żadnych. Ufałem Zaynowi z tym, z moim... sercem. Tak jestem żałosny. Wybacz mi, ale jestem zakochany.

- A teraz wyjdźmy, okej? Co jeśli nabiorą podejrzeń? - mignął ze skinięciem głowy, wyrzucając mnie z moich myśli.

Kiwnąłem głową w zgodzie. Chciałem wstać, ale wtedy poczułem silne ramiona pod moim ciałem, podnoszące mnie jak pannę młodą. Owinąłem ramionami szyję Zayna.

- Hej. - poruszył ustami Zayn, kiedy byliśmy nos w nos i to było tak urocze. Nie mogłem z tym nic zrobić, ale zarumieniłem się i zachichotałem jak dziewczynka.

Zachichotałem cicho po raz kolejny, gdy Zayn delikatnie cmoknął mnie w usta, a potem w policzek, stawiając mnie na nogi.

Spojrzałem na niego zabawnie, poprawiając koszulkę, a on uśmiechał się głupowato z czystą radością wymalowaną na twarzy. To sprawiło, że poczułem się w środku o wiele lepiej. Jego policzki były prawie tak samo czerwone jak moje.

- Zawsze chciałem to zrobić. - mignął i wzruszył ramionami. Potem pocałował mnie po raz ostatni zanim wyszedł z mojego pokoju. Obserwowałem go, do czasu aż w końcu mogłem szczęśliwie westchnąć.

Teraz to ustalone, że się kochamy. Nie mam pojęcia jak to zadziała. Jak będziemy to kontynuować, cokolwiek to jest. Wciąż nie pojmuję tego, że Zayn też mnie kocha i chce, by nasza relacja działała.

To będzie ciężkie, ponieważ ja jestem mną, głuchym i niemówiącym dzieckiem, pełnym niepewności, mimo że Zayn zapewniał mnie, że tak nie jest. Ale jest również różnica wieku, a Zayn może stracić pracę lub może być jeszcze gorzej. Jasne, chciałem być z nim publicznie, ale to nie jest możliwe. To co mam teraz to i tak więcej, niż kiedykolwiek bym prosił.

Ale jedyna rzecz, która faktycznie się liczy, to nasza miłość... Myślę, że damy sobie z tym radę, bo obaj mieliśmy już wcześniej rozwalone życie i wiemy czego się spodziewać. I również dlatego, że Zayn jest najlepszą rzeczą, która przytrafiła mi się w moim żałosnym życiu i zrobię wszystko co w mojej mocy, by nasza relacja zadziałała. Zayn zapewniał mnie, że też tak postąpi.

Tak bardzo mu ufam, że to mnie przeraża.

--------------

pamiętajcie o gwiazdce i komentarzu jeśli spodobał wam się rozdział:-)

Smile [Ziall] - tłumaczenieWhere stories live. Discover now