Kierowałem się właśnie na zajęcia.
Kroczyłem po znajomej ścieżce i z całej siły starałem się trzymać wzrok na zacementowanej ziemi, gdy przechodziłem pod oknem Zayna. Musiałem od teraz tłumić swoje zakochanie w nim. I w związku z tym, próbowałem przestać go obserwować.
To nie działało zbytnio. Spojrzałem na jego okno przez ułamek sekundy i przeklnąłem w głowie moją słabą siłę woli, ale odetchnąłem z ulgą, bo Zayna tam nie było.
Udało mi się unikać go przez kolejne dwa dni, odkąd widziałem go z chłopakiem, który miał kręcone włosy.
Nie byłem na mojej ławce z widokiem na morze w tym czasie, podobnie jak w kafeterii.
Louis rozumiał powód mojego zachowania, ale ku mojemu zaskoczeniu nie karcił mnie za to, tak jak zawsze. Powiedział tylko, że zachowuję się jak idiota.
Oh czekaj. Więc w sumie mnie skarcił.
Wiem, że zachowywałem się jak idiota i po prostu raniłem siebie tym nadmiarem myśli i nie wychodzeniem z pokoju, nie licząc chodzenia na lekcje.
Zayn był nowo-poznanym przyjacielem dla mnie. Nie mam prawa być złym na niego, za to, że ma chłopaka. Ale jakaś uparta i marzycielska część mnie żyła i chciała zranić tego głupiego, szczupłego faceta.
Nie mogłem dowiedzieć się więcej na jego temat, bo nie widziałem go więcej od tamtego dnia. Był tutaj by odwiedzić Zayna?
Wytrząsnąłem z siebie swoje myśli z jękiem, gdy dotarłem do klasy od angielskiego, jedynej lekcji, którą miałem z Louisem i Liamem.
Wchodząc do klasy rzuciłem plecak przy moich piętach i usiadłem obok Louisa, który był obrócony i oczywiście rozmawiał z Liamem, mieli splecione razem dłonie.
Położyłem głowę na ławce i kilka sekund później, palec wbił się w mój bok. Spojrzałem w górę, Louis się uśmiechnął.
- Proszę, powiedz, że będziesz jadł dzisiaj z nami lunch. - błagał i poczułem się źle.
Przygryzłem dolną wargę. - Spróbuję.
- Dalej Nialler! Nie powinieneś być zły na niego lub siebie, to głupie! Nie wiesz nawet, czy ten wysoki facet to nie jego kuzyn! - Louis mignął z poruszeniem.
Miał w sumie powód do tego. Ale moje głupie zakochanie nie pozwalało mi myśleć racjonalnie po tym zdarzeniu.
Spojrzałem na swoje ręce, by odpowiedzieć, ale Louis patrzył na mnie poważnie, pierwszy raz w życiu.
Podniosłem brew jako pytanie.
Ale wtedy zdałem sobie sprawę, że patrzy za mnie. Powoli obróciłem się i zamarłem.
Zayn stał w progu klasy, gotowy by wejść tu, ale rozmawiał z Panem Adams.
Może miał poprowadzić naszą lekcję, Bóg wie dlaczego.
Sięgnąłem w dół po mój plecak, ale Louis przetrzymał moje ramię i zmusił mnie bym usiadł.
Westchnąłem głośno, siadając z powrotem. To będzie ciekawe.
-----------
pamiętajcie o gwiazdce i komentarzu jeśli spodobał wam się rozdział :)
co myślicie o lilo? wiem, że akcja kręci się wokół zialla, ale lou i liam są serio uroczy, a mam wrażenie jakby nikt tego nie dostrzegał :P
YOU ARE READING
Smile [Ziall] - tłumaczenie
FanfictionOn to prawdopodobnie wie, ale marzę bym mógł mu to powiedzieć. Powiedzieć mu, jak szczęśliwym mnie czyni, tylko małym uśmiechem. W którym nieśmiały, zamknięty w sobie, niemy chłopak mieszkający w chłopięcym internacie zakochuje się w zapierającym de...