Uśmiech.
- Więc... widziałem cię przez okno. - zaczął, rzucając mi piękny uśmiech. Zarumieniłem się i zmusiłem do przeniesienia wzroku z jego ust na oczy.
Duży błąd. Przełknąłem ślinę, gdy moje niebieskie oczy spotkały jego zabarwione na miodowy kolor. Powoli skinąłem w odpowiedzi na jego oświadczenie i przygryzłem dolną wargę, wciąż próbując powstrzymać swój rumieniec.
Zachichotał i Boże, musiałeś zrobić wszystko powiązane z nim tak idealne? Jego włosy, jego oczy, jego osobowość, nawet on w trakcie śmiechu był tak frustrująco perfekcyjny.
- Niewiele z mówcy, huh? - po prostu wzruszyłem ramionami smutno, uciekając wzrokiem z jego twarzy, chowając głowę w moje zgięte kolana. To było miłe, kiedy to tak trwało. Marzę, by mógł do mnie mówić, jest taki miły. On jest niesamowity. I piękny. Boże, on jest taki piękny.
On to prawdopodobnie wie, ale marzę bym mógł mu to powiedzieć. Powiedzieć mu, jak szczęśliwym mnie czyni, tylko małym uśmiechem.
W którym nieśmiały, zamknięty w sobie niemy chłopak mieszkający w chłopięcym internacie zakochuje się w zapierającym dech w piersiach nauczycielu plastyki slash wolontariuszu i jego uśmiechu; który jest zafascynowany niebieskookim chłopakiem, ale niestety mały chłopak o tym nie wie.
YOU ARE READING
Smile [Ziall] - tłumaczenie
FanfictionOn to prawdopodobnie wie, ale marzę bym mógł mu to powiedzieć. Powiedzieć mu, jak szczęśliwym mnie czyni, tylko małym uśmiechem. W którym nieśmiały, zamknięty w sobie, niemy chłopak mieszkający w chłopięcym internacie zakochuje się w zapierającym de...