•Prologue•

2.1K 53 12
                                    

Uroczyście przysięgam że knuje coś niedobrego.

            ------------------------------------------


— Melody! — podniósł głos Blaise, zwracając się do swojej dziewczyny

— Tak? — głos dziewczyny drżał, jednak miała nadzieję że nie dało się tego zauważyć

— Co wiesz o Black'u? — zapytał, co ją nie mało zdziwiło

— Nie wiele. Wiem że jako pierwszy uciekł z Azkabanu. W sumie to chyba tyle.. — powiedziała nadal zszokowana nagłym pytaniem

— Nie dziwi cię to samo nazwisko u ciebie i niego? — ponownie zapytał, a dziewczyna się na chwilę zastanowiła. Nie mogła mu teraz nagle powiedzieć, że jest córką Syriusza Blacka. Jakby to brzmiało?

A, tak. Jestem jego córką, ale spokojnie nikogo nie zabije. On w sumie też nikogo nie zabił.

Niedorzeczność.. Oczywiście, nie wierzyła w to że wydał Potterów, czy że zabił Pettigrew. Nikt nie znał prawdy o jej rodzicach, ale chyba lepiej byłoby powiedzieć tak: nikt nie chciał znać prawdy o jej rodzicach. Kto by uwierzył gdyby powiedziała że jej matkę zabił Voldemort, a ojciec jest niewinny.

— Rodzina Blacków jest duża, zbieg okoliczności — skłamała, nie patrząc mu w oczy.. Nie mogła powiedzieć mu teraz prawdy, gdy miała zamiar zakończyć ich, toksyczny, co w końcu zostało przez dziewczynę zauważone, związek. Nie zauważyła tego oczywiście sama.. Dość bardzo przyczynili się do tego bliźniacy Weasley, głównie Fred, bo jak to on mówił, George jeszcze jej do końca nie ufał. Przez prawie rok znajomości Melody zdążyła zauważyć kilka różnic, przez co, czemu sama się dziwi, rozróżnia ich.

— To co, kochanie. Dzisiaj u mnie? — wyrwał ją z zamyślenia chłopak. Wzięła głęboki wdech i zaczęła mówić.

— Słuchaj Blaise, będę z tobą szczera. Musimy zerwać. — zaczęła, a chłopak spojrzał na nią podejrzliwie — Nie będę cię przepraszać, bo to nie ja zawiniłam.  Ta relacja jest toksyczna, a Fred uświadomił mi, że wyłącznie przez ciebie.. — powiedziała trochę ciszej — Zrywam z tobą — dodała cichym, ale stanowczym głosem. W zamian została uderzona w policzek przez chłopaka

— Dobrze! Skoro ten zdrajca pomógł ci zakończyć ten związek, to może pomoże ci też z atakiem paniki. Proszę, droga wolna. Leć do niego. — krzyknął i odszedł. Miał rację, Melody właśnie dostała ataku paniki, przez co coraz ciężej jej się oddychało.. W miarę swoich sił doszła do wagonu Gryfonów i dosłownie wpadła do przedziału bliźniaków i Lee.

— Co się stało? — zapytał zdezorientowany Lee siedzący na przeciwko bliźniaków

— Ma atak. — powiedział Fred i szybko podszedł do Ślizgonki. Złapał ją za przed ramiona i posadził obok siebie.. — Już spokojnie, jesteś bezpieczna... — zaczął uspokajać blondynkę. Po kilku minutach oddech dziewczyny się unormował, a co za tym idzie, Fred również się uspokoił.

— Już dobrze.. — powiedział cicho chłopak

— Zerwałam z nim. — uśmiechnęła się lekko

— W końcu! — krzyknęli jednocześnie Lee i George. Drugi bliźniak się tylko lekko uśmiechnął, ponieważ przez myśl przeszło mu o wiele więcej rzeczy, a niektóre są nawet ważniejsze od zerwania. Jednak jedna myśl była taka sama jak u Melody.

Ten rok będzie inny niż poprzednie.

-----------------

Hej. To moja nowa książka.. i nie wiem od czego zacząć. ..

Będzie trochę inna od tamtej...

Chce zaznaczyć że nazwałam to "prologiem" ponieważ na zwykły rozdział jest to za krótkie.

Mam nadzieję że zachęciłam was do czytania. 😊

Bay ✨✨

05.07.2021

Ślizgońska Dusza • Fred Weasley [WOLNO PISANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz