•7•

716 27 13
                                    

- Śniadanie jeszcze trwa? - zapytała ignorując wcześniejszy komentarz chłopaka

- Chyba tak - powiedział i sprawdził godzinę - Dopiero jest dziewiąta, do tego sobota

- Chodźmy do wielkiej sali, zjemy śniadanie i komuś was przedstawię. Dziewczyna chce was poznać, ale wstydzi się zagadać. Tak w tajemnicy, ona podkochuje się w George'u - powiedziała ciszej dziewczyna, a Fred uśmiechnął się znacząco. Po chwili dotarli do wielkiej sali, gdzie Melody zdecydowała się usiąść przy stole Gryffonów. Gdy większość zjadła, a przynajmniej byli to George, Fred, Melody i Christina, cała czwórka zdecydowała że idą na błonia.

- Naprawdę nie masz się czego wstydzić - kontynuowała rozmowę Melody

- Wiem.. Ale tak jakoś rzadko z kimś rozmawiam - powiedziała, co bardzo zdziwiło ślizgonke.

- Przepraszam że jestem taka ciekawska, ale muszę zapytać. Nie masz żadnych przyjaciół? Albo choćby znajomych? - zapytała

- Nie za bardzo.. - powiedziała dziewczyna i spuściła głowę

- No to już masz, a zaraz będziesz miała kolej... - mówiła, lecz przerwał jej jeden z bliźniaków

- Ej! Jesteśmy na miejscu! Słuchacie nas w ogóle? - zapytał George

- A rozmawialiście o czymś? - zapytała Melody

- Nie, ale może usiądziemy i przedstawisz nam swoją nową koleżankę? Hm? - powiedział Fred, podchodząc do dziewczyn. Blondynka przełknęła ślinę. Odkąd starszy bliźniak wyznał jej co do niej czuje, czuła się jakoś inaczej w jego obecności..

Cała czwórka usiadła pod wierzbą. Bliźniacy patrzyli z wyczekiwaniem na Melody, a lekko zdenerwowana Christine bawiła się swoimi palcami.

- Także... Fred, George, to jest Christine Willow - powiedziała ślizgonka i wskazała na młodszą o rok dziewczynę - Christine, to jest George i Fred.

Gryfonka uśmiechnęła się słabo, speszona ciągłym wzrokiem młodszego Weasley'a na sobie.

- A.. Jak się poznałyście? - zapytał George, a Melody momentalnie spojrzała na gryfonke. Młodsza dziewczyna przygryzła wargę próbując powstrzymać łzy, które pojawiły jej się na wspomnienie o tamtej sytuacji

- To dość, delikatna sytuacja. - odpowiedziała ślizgonka, po czym bliźniacy spojrzeli pytająco na dziewczyny

- Melody możesz powiedzieć. I tak w końcu by się  dowiedzieli - powiedziała Christine

- No dobrze, skoro tak chcesz..- zaczęła i spojrzała na bliźniaków - Można powiedzieć, że uratowałam ją przed kolejnym...gwałtem. Później poszłam z nią do skrzydła, a po drodze ustaliłyśmy że zapoznam ją z wami dzisiaj. I tak jakoś wyszło.. - odpowiedziała, a bliźniacy popatrzyli na nią z szeroko otwartymi oczami

- Słabo... - powiedział George

- Nie miła sytuacja - dodał Fred

- No co ty nie powiesz - powiedziała z karcącym wyrazem twarzy Melody

- Taak.. - zaczęła Christine patrząc na ślizgonkę tak, jakby ta miała zamiar kogoś zabić - Może zapomnijmy już o tamtej sytuacji...

- Kto ci to zrobił? Chętnie go ukarze. - powiedział stanowczo George

- Taki jeden. Theodor Stone. Z tego co słyszałam został zawieszony, do odwołania. - odpowiedziała gryfonka

- Christine wiesz co.. Bo ty od dawna podobasz się Geor... - nie dokończył bo młodszy bliźniak zakrył mu usta dłonią

- Osobiście wrzucę cię do jeziora, tak żebyś już nie wypłynął. - zagroził mu George

Melody w tym czasie zatonęła w swoich myślach.. Zastanawiała się nad swoimi uczuciami, a konkretnie do jednej osoby. Uczuć do niego nadal nie była pewna. Z jednej strony czuła że coś między nimi iskrzy, a z drugiej strony myślała że się tylko przyjaźnią. Z jeszcze innej strony była o niego zazdrosna i nie chciała aby był z inną, a gdy był w jej pobliżu nogi robiły jej się jak z waty.

- Melody jesteś z nami? - zapytał Fred podchodząc do ślizgonki

- Co?! A tak, tak. Jestem. - powiedziała spoglądając na chłopaka

- No chyba jednak nie.. Chodź, zostawmy tą zakochaną parkę samych - powiedział do niej, po czym złapał dziewczynę za rękę i pociągnął za sobą

- Gdzie idziemy? - zapytała gdy znaleźli się w murach zamku

- Chodź, pokażę ci coś. - powiedział tajemniczo i zaczął iść w stronę schodów. Po kilkunastu minutach dotarli na siódme piętro. Fred stanął przed ścianą i zaczął z zamyśleniem chodzić w te i spowrotem wzdłuż niej.

- Co ty robisz? - zapytała Melody patrząc na niego jak na wariata

- Zobaczysz - wymamrotał i podszedł do dziewczyny. Dosłownie sekundę później ich oczom ukazały się drzwi. Gdy ślizgonka z zaciekawieniem otworzyła je, zobaczyła małą polankę z drzewem, pod którym był położony koc i koszyk, najprawdopodobniej z jedzeniem

- Wow... To jest.. - zaczęła

- Pokój życzeń - odezwał się Fred

- Chciałam powiedzieć niesamowite, ale taka odpowiedź też może być. - zaśmiała się, po czym ruszyła w stronę koca. Usiadła na nim, a obok niej usadowił się Fred, który z wyczekiwaniem czegoś, grzebał w koszyku

- Czego tak szukasz? - zapytała

- Truskawek. - powiedział cicho - I borówek. Gdzieś były jeszcze ciastka, a tu - wskazał na tacę obok kosza - mamy sok dyniowy.

- Uuu, wszystko co lubię. - powiedziała dziewczyna

- Oprócz tostów. - dodał ze śmiechem

- Tak, obejdzie się. To co robimy? - zapytała, a niedaleko koca, jak na zawołanie pojawiło się radio, w którym leciała jedna z jej ulubionych piosenek. - Uwielbiam tą piosenkę

Fred wstał i stanął przed dziewczyną.

- Mogę prosić do tańca? - zapytał, a Melody kiwnęła głową i podała mu rękę. Przetańczyli większość piosenki, a gdy zaczął się fragment za którym ślizgonka po prostu szaleje, zaczęła śpiewać.

- He's singing: she's a, she's a lady, and i am just a boy. - zaczęła, a gdy miała śpiewać dalej, usłyszała Freda

- He's singing: "She's a, she's a lady, and I am just a line without a...
Baby, I am a wreck when I'm without you.
I need you here to stay.
I broke all my bones that day I found you.
Crying at the lake.
Was it something I said to make you feel like you're a burden, oh
And if I could take it all back
I swear that I would pull you from the tide...

-----------------------------

Przyznać się, na którą macie rozpoczęcie roku?

I to tyle z mojej strony 😂

Bay bay ❤️❤️

31.08.2021

Ślizgońska Dusza • Fred Weasley [WOLNO PISANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz