•54•

84 4 4
                                    

— Regulus — odezwał się Syriusz, jednak nie dostał odpowiedzi. — Regulus. Wszystko w porządku? — tym razem mężczyzna na niego spojrzał

— Hm? A, tak. Wszystko dobrze. Zamyśliłem się po prostu.

— Nawet nie dotknąłeś śniadania. Na pewno wszystko dobrze? — zapytał ponowie Syriusz

— Tak, na pewno. Przepraszam, idę się przejść do swojego pokoju.. — dodał, po czym odszedł od stołu.

— Myślę, że ty bardzo chętnie sam się tym zajmiesz. Ja może wrócę już do szkoły. Jak będę trochę wcześniej to nic się nie stanie. — powiedziała Melody, powoli idąc w stronę drzwi wyjściowych.

— Myślę, że to dobry pomysł Melody, chodź pomogę ci się teleportować.. — dodał Remus idąc za dziewczyną. — Niedługo wrócę!

Syriusz od razu po wyjściu Lupina i Melody z domu, pobiegł na górę, prosto do pokoju Regulusa. O dziwo, nie było w nim mężczyzny. Black od razu zaczął biegać po całym domu w poszukiwaniu swojego młodszego brata jednak nigdzie go nie znalazł. Ostatecznie zrezygnował i usiadł na kanapie w salonie. Zanim się obejrzał, Remus wrócił do domu. Mężczyzna od razu pobiegł do bruneta i powiedział mu o zaistniałej sytuacji.

— Na pewno nigdzie go nie ma? Może jest w łazience. — zaproponował Lupin

— Nie ma go. Nigdzie. Dwa razy przeszukałem cały dom. — Syriusz zaczął panikować. Nie dawno dowiedział się, że jego brat żyje, potem pojawia się u niego w domu, a teraz nagle znika.

— Syriusz, Regulus powiedział mi, że pójdzie gdy Melody wróci do Hogwartu. Więc pewnie poszedł. — odpowiedział Remus, idąc w stronę salonu. To nie tak, że nie przejmował się młodszym Blackiem. Jednak Regulus był już dorosły, nie potrzebował dwudziestocztero godzinnej opieki.

— Ciebie to w ogóle nie obchodzi. — powiedział Syriusz, patrząc przeszywającym wzrokiem na mężczyznę.

— Obchodzi mnie, ale Regulus da sobie radę. Jeśli poradził sobie przez tyle lat, to teraz też sobie poradzi.

Syriusz ostatecznie nie podważał argumentu Lupina. W końcu miał rację, Reg jest dorosły. Mimo wszystko Syriusz martwił się o niego, przecież to jego brat. Mężczyzna nie odezwał się już, a podszedł do Remusa i objął go od tyłu. Po chwili zaczął go całować po szyi, gdzie nie gdzie zostawiając mokre ślady. Nie zastanawiająć się długo, wilkołak odwrócił się twarzą w stronę Syriusza, s ten bez zastanowienia pocałował go w usta. Pocałunek ten nie należał do krótkich. Był powolny, ale i delikatny. Czarno włosy zaczął powoli cofać się w stronę korytarza, nie przerywając pocałunków. Sam nie wiedział do końca jak weszli po schodach, jednak chwilę później byli w sypialni. Syriusz zaczął schodzić pocałunkami coraz niżej. Na szyję oraz obojczyki. Na chwilę oderwał się od Remusa, jednak tylko po to by zdjąć jego sweter. Pocałunkami schodził jeszcze niżej, a jedyne co mógł słyszeć to ciężki oddech bruneta.

Melody w tym czasie czekała aż bliźniacy skończą lekcje. Kończyli dzisiaj OPCM-em, więc dziewczyna nawet cieszyła się, że nie poszła na lekcje. Nie musiała długo czekać, a bliźniacy pojawili się w zasięgu jej wzroku.

— Wróciłaś! — krzyknął Fred i od razu podbiegł do ślizgonki, po czym ją pocałował.

— Widziałeś ją wczoraj, nie przesadzaj. — odezwał się George, którego Melody również przytuliła.

— Ty reagujesz tak samo, gdy po dniu przerwy zobaczysz się z Christine. — odgryzł się Fred, obejmując od tyłu blondynkę.

— Wcale nie. Nigdy tak nie robię. — powiedział

— Cześć wam! — odezwała się Christine

— Christie! — krzyknął George, po czym pocałował dziewczynę. Fred i Melody wymienili znaczące spojrzenia.

— A ty nie masz przypadkiem jeszcze jednej lekcji? — zapytała ślizgonka, patrząc z wyczekiwaniem na odpowiedź ze strony młodszej dziewczyny

— Teoretycznie mam, ale z Moodym, więc nie idę.

Cała czwórka udała się w stronę pokoju wspólnego Gryffindoru, gdzie spędzili reszte popołudnia, grając w eksplodującego durnia. Później Melody wróciła do pokoju wspólnego slytherinu. O dziwo w dormitorium nie było żadnej z jej współlokatorek. Nie zwracając na to większej uwagi, dziewczyna udała się do łazienki w celu ogarnięcia i umycia się. Gdy wyszła, Kate, ani reszty dziewczyn nadal nie było, co zaczynało być trochę dziwne. Mimo wszystko, dziewczynie udało się dość szybko zasnąć.

Ślizgońska Dusza • Fred Weasley [WOLNO PISANE]Where stories live. Discover now