•33•

280 21 21
                                    

- Żartujesz?! - krzyknął Fred, przeskakując wzrokiem z mężczyzn na Melody i na odwrót.

- Nie. To są Huncwoci. - powiedziała z uśmiechem.

- Cały rok mieliśmy pod nosem naszego wręcz idola, a tym na nie powiedziałaś?! - krzyknął tym razem George.

- Miło mi. - odezwał się Lupin, uśmiechając się.

Bliźniacy i Melody usiedli na kanapach obok Syriusza i Remusa. Rudowłosi od razu zaczęli zadawać wiele pytań.

- Jak stworzyliście mapę? - zapytali jednocześnie. - Zawdzięczamy jej wręcz wszystko.

- No.. trochę to zajęło, ale razem z Jamesem i Peterem, w końcu się udało. - zaczął Remus

- Nie chce się chwalić, czy coś, ale pomysł był głównie mój. - dodał Syriusz

- Nie słuchajcie go. - odpowiedział Remus. - Ma zbyt duże ego.

- Skąd to znam. - powiedziała Melody, patrząc wymownie na Freda.

- Skąd się wzięły wasze przezwiska? - zapytał starszy bliźniak

- Umm.. - Syriusz spojrzał na Remusa, nie wiedząc co powiedzieć

- O tym może później. - powiedzieli były nauczyciel

- Jak znaleźliście mapę? - zapytał tym razem Black

- Śmieszna historia.. Byliśmy na pierwszym roku i robiliśmy kawał na Filch'u, a gdy zajrzałem do jego "gabinetu" to leżała tam skrzynka z rzeczami skąfiskowanymi. Otworzyłem ją i znalazłem mapę. - odpowiedział Fred

- Filch ją wam zabrał? - zapytał George

- Nie. Sami ją podrzuciliśmy na ostatnim roku, bo poza Hogwartem i tak była bezużyteczna. Pokazuje tylko Hogwart. - odpowiedział Remus

- W sumie racja. - powiedzieli bliźniacy jednocześnie

- Wracając do przezwisk, skąd się one wzięły? - zapytał ponownie Fred

- Nie odpuścisz, co? - powiedział Remus, zakrywając twarz rękami

- Nie. - odpowiedział rudowłosy

- Fred, George, wiecie, oni nie koniecznie chcą wam to narazie mówić. - odezwała się Melody

- A ty wiesz? - zapytał George

- No..tak. Ale to jest dość prywatna sprawa. - dodała patrząc na bliźniaków.

- No, dobra. - odpowiedzieli bliźniacy, a huncowci spojrzeli na dziewczynę z wdzięcznością.

Niedługo później bliźniacy wrócili do domu. Melody razem z Syriuszem i Remusem usiadła przy stole, aby zjeść kolację.

- Masz już wszystko do szkoły? - zapytał po chwili ciszy Syriusz

- Myślę, że tak. - odpowiedziała

- To dobrze. Jeśli czegoś zapomnisz to napisz, wyślemy ci. - odezwał się Lupin

- Oczywiście. - zaśmiała się lekko dziewczyna

Kilka dni później była już w Hogwarcie. Siedziała przy stole Slytherinu, razem ze swoją nie tak dawno poznaną przyjaciółką Kate. Do Wielkiej Sali weszli nagle uczniowie i uczennice innych szkół.

- W tym roku w naszej szkole odbędzie się Turniej Trójmagiczny! Dla tych, którzy nie wiedzą, jest to forma rywalizacji pomiędzy trzema szkołami: Beauxbatons, Durmstang oraz oczywiście Szkołą Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie! Jednak musicie wiedzieć, że turniej ten jest niezwykle niebezpieczny. Dlatego właśnie, Ministerstwo Magii zwiększyło restrykcje, dzięki czemu w turnieju tym mogą uczestniczyć tylko osoby powyżej siedemnastego roku życia! - wytłumaczył Dumbledore

Melody mogła usłyszeć wiele niezadowolonych krzyków, w których usłyszała również Freda i George'a.

- Dodatkowo, w tym roku odbędzie się również Bal Bożonarodzeniowy! To tyle z nowych rzeczy, zapraszam na uczte. - dodał i zasiadł do stołu nauczycieli, a wszyscy uczniowie zaczęli jeść.

Po uczcie Melody postanowiła poszukać bliźniaków. Znalazła ich w przejściu za posągiem jednookiej wiedźmy.

- Hej - odezwała się wchodząc do środka

- Cześć - odezwał się George

- Hej kochanie - odpowiedział Fred, po czym podszedł do ślizgonki i czule ją pocałował.

- Nad czym pracujecie? - zapytała, czując jak ręką Freda powoli oplata jej talię

- Tylko się nie denerwuj.. - zaczął George, a blondynka skinęła głową - Kombinujemy jak dostać się do turnieju.

- Co?! - krzyknęła, wyrywając się z objęcia Freda - Zwariowaliście?! To jest niebezpieczne, słyszeliście co mówił Dumbledore! - jej ręce zaczęły się trząść.

- Melody, spokojnie. Nic nam nie będzie. - odezwał się Fred

- Oczywiście, że nic wam nie będzie! Bo nie idziecie do żadnego jebanego turnieju! - powiedziała zaczynając chodzić w tą i z powrotem

- Melody, uspokój się. - powiedział Fred i złapał ją za ramiona, widząc że dziewczyna zaraz dostanie ataku paniki - Oddychaj. Razem ze mną. - dodał i zaczął wyraźnie oddychać, gestykulując oddechy ręką, tak aby Melody robiła dokładnie to samo

- Wrócimy do tego tematu. - pogroziła im palcem, po czym wyszła z przejścia. Udała się prosto do dormitorium, gdzie wzięła piżamy i poszła do łazienki. Po długiej kąpieli, ubrała się w piżamy, i położyła się w łóżku. Po kilkunastu minutach zasnęła.

°°°°°°°°°°

Napisałam rozdział! Nareszcie.

Siedzę w domu, przeziębiona, więc mam trochę więcej czasu, ale mimo to rozdział pisze wieczorem.

Mam nadzieję, że się podoba!

Do następnego 👋❤️


Ślizgońska Dusza • Fred Weasley [WOLNO PISANE]Where stories live. Discover now