•4•

798 35 4
                                    

Kilka tygodni później Melody obudziła się dużo wcześniej niż zazwyczaj. Gdy spojrzała na zegarek, okazało się że jest piąta rano. Spróbowała jeszcze zasnąć co nie za bardzo jest wychodziło, więc postanowiła się przejść po Hogwarcie. Wyszła z dormitorium uprzednio ubierając się w jeansy i fioletowy sweter. Ruszyła przez korytarze, nadal uważając na Filch'a, który na pewno dałby jej szlaban. Dziewczyna udała się prosto na wieżę astronomiczną i myśląc że jest sama usiadła na podłodze i wpatrywała się w pustą przestrzeń.

- Co tu robisz o tej porze? - doskonale znała ten głos i uśmiechnęła się na samą myśl o osobie która go ma

- Mogę cię spytać o to samo. - odpowiedziała nie patrząc na swojego rozmówcę. Mimo tego że zazwyczaj w jego towarzystwie miała wyśmienity humor, dzisiaj miała ochotę każdego porządnie uderzyć w głowę. Dodatkowo towarzyszył jej ból brzucha, co pogorszyło jej samopoczucie, a co za tym idzie humor też był dużo gorszy.

- A co ty taka nie w humorze? - zapytał śmiejąc się pod nosem i siadając obok dziewczyny

- Nawet mnie nie denerwuj. - syknęła próbując na niego nie patrzeć. W końcu odwróciła się w jego stronę i spojrzała w oczy chłopaka. Piękne brązowe oczy..

- Przestaniesz się na mnie patrzeć? - odezwał się po chwili ciszy

- Oj, przepraszam. - powiedziała rumieniąc się i spuściła wzrok

- Nie przepraszaj.. - powiedział i wziął głęboki wdech - To chyba jasne że.. cieszę się że cię mam...

Melody zaniemówiła. Może te słowa nie znaczyły jakoś dużo, ale dla niej owszem. Nikt nigdy nie był dla niej taki uczuciowy, jeśli można to tak nazwać. Zawsze spotykała się z obelgami, typu: "Jesteś taka sama jak reszta rodziny". Jasne, mało kto wiedział kim byli jej rodzice, ale każdy łączył fakty że Melody jest z rodziny Black'ów. Większość osób myślała, że też ma obsesje na punkcie czystości krwi i tym podobne. Oczywiście była to nie prawda. Rody takie jak Malfoy'owie czy Black'owie od lat są uprzedzone co do brudnej krwi, a Melody jest trzecią osobą z jej rodziny, którą nie obchodzi status krwi.

- Nikt mi nigdy czegoś takiego nie powiedział... - powiedziała po chwili ciszy, równocześnie przytulając Freda

- Mogę czuć się zaszczycony. - zaśmiał się chłopak

I urok chwili prysł...

- Możesz... - Melody również się zaśmiała

- A teraz na serio. Co cię dzisiaj ugryzło? - zapytał chłopak

- Nic - odpowiedziała szybko, lekko podirytowana dziewczyna

- Nie wierzę ci - mówił dalej Fred

- Mówię przecież że... - nie dokończyła, bo poczuła mocny ból brzucha i złapała się za bolące miejsce.

- Ej no, co jest? - zapytał już bardziej poważnie

- Okres mam, okej? Zadowolony? - powiedziała Melody i spróbowała wstać, jednak bół jej na to nie pozwalał

- To nie było tak od razu? - powiedział obejmując ją ramieniem

- Chcesz się zamienić? - zapytała dziewczyna spoglądając na Freda

- Nie, podziękuję. Wystarczy że muszę ciebie znosić co miesiąc - powiedział

- Haha, bardzo śmieszne.

- Chodź, zaraz śniadanie się zacznie. - powiedział wstając i podał Melody rękę

- Przecież ja nie wstanę, nie ma opcji - powiedziała krzyżując ręce na klatkę piersiowej

- Dasz radę. Idziemy. - powiedział ciągnąc dziewczynę w swoją stronę. Ślizgonka niechętnie wstała i podążyła za swoim przyjacielem. Oboje weszli do wielkiej sali z uśmiechami, jednak gdy musieli się rozejść Melody zrzedła mina. Usiadła przy stole Slytherin'u do nikogo się nie odzywając i nałożyła sobie płatków z mlekiem. Po chwili usłyszała krzyki od strony stołu Gryffindoru.

- Black był w Hogsmeade! Słyszycie? Widziano Blacka w Hogsmeade!! - krzyknął jakiś gryfon trzymający gazetę. Melody szybko wstała od stołu i podeszła do Gryfonów.

- Co się stało? - spytała Hermiony, która była akurat najbliżej niej

- Podobno widziano Syriusza Blacka w Hogsmeade. Nie wiem czy w to wierzyć. Czy ktoś taki jak on pojawiłby się w tak widocznym miejscu? - powiedziała dziewczyna

Czy pojawiłby się? Oczywiście, a Melody doskonale o tym wiedziała. Wyszła z Wielkiej sali i udała się do łazienki Marty. Po chwili usłyszała czyjeś kroki i mając nadzieję że to któryś z jej rudzielców podniosła wzrok, jednak to kogo tam zobaczyła bardzo ją zdziwiło.

- Draco?! Co ty tu robisz? - zapytała zszokowana

- Wyszedłem zaraz za tobą. Coś się stało? - zapytał

- Czy coś się stało?! Jasne że się stało! Blacka widziano w Hogsmeade! Połowa osób w tej szkole nie da mi żyć, przez zbierzność nazwisk! To się stało. Każdy będzie gadać, że jestem taka sama jak on! Jakby wiedzieli jaki on jest!! Wiedzą tylko jaki nie jest!! - krzyczała

George i Fred widząc, że Melody wychodzi z wielkiej sali, a zaraz za nią idzie Malfoy postanowi jej czym prędzej poszukać. Szli przez kilka dobrych korytarzy, aż w końcu usłyszeli krzyki dochodzące z łazienki Jęczącej Marty. Weszli do pomieszczenia, a tam zastali krzyczącą Melody i stojącego jak słup soli Draco.

- Nie wierz jak to jest być córką osoby, która jest uznawana za mordercę! - z oczu Melody zaczęli płynąć łzy

- Córką?! Jesteś córką mordercy?! Jesteśmy rodziną?! - krzyknął Draco, po czym udał się do wyjścia. Oddech dziewczyny przyspieszył, a do niej podbiegli zszokowani bliźniacy

- Hej, wszystko dobrze. Nie denerwuj się. - zaczął uspokajać ją Fred, jednocześnie ją przytulając i patrząc na George'a

- Wszystko będzie dobrze - tym razem to George się odezwał

- Po co Draco tu za mną przyszedł? Jakby tego nie zrobił to by nie wiedział że jestem córką Syriusza. - powiedziała już trochę spokojniejsza dziewczyna

- Czasu nie cofniesz. Lepiej módlmy się, żeby Draco tego nikomu nie powiedział.

Jednak przypuszczenia się nie sprawdziły i już na następny dzień większość osób krzywo patrzyło na Melody co oznaczało jedno: Wszyscy wiedzą.

- Czemu to muszę być ja? Czemu zawsze ja muszę obrywać? - zapytała samą siebie leżąc na łóżku i zaczęła płakać, po chwili wręcz zalewając się łzami

Nagle do dormitorium wpadła osoba z którą Melody niezbyt miała ochotę teraz rozmawiać.

- Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć że jesteś córką Blacka?!

-------------------------------------------------

Także witam, w tą jakże piękną sobotnią noc. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Harrego. ❤️😊

Mam nadzieję że rozdział się spodobał. Wiem że są dość spore przerwy pomiędzy rozdziałami, ale nic na to nie poradzę 💁🏼‍♀️

Czekajta na next 😂❤️

Bay ❤️

31.07.2021

Ślizgońska Dusza • Fred Weasley [WOLNO PISANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz