74. Obalić Królową

227 8 36
                                    

*Trzy tygodnie później*

Promienie zachodzącego zimowego słońca, przebijały się do ogromnego wnętrza biblioteki oświetlając sylwetkę cienistego Daemona. Odłożył na biurko plik kartek, zapisanych schludnym pismem po czym odwrócił się do córki.
- Trzy tygodnie to trochę za mało...
Lau mrukneła układając się wygodnie na skórzanej kanapie, nogi położyła na stoliku w kształcie trumny. Jej wzrok błądził po regałach pełnych książek, część z nich zdąrzyła przeczytać ale czy będzie mieć okazję choć przejrzeć resztę? Pewnie nie... Mimo wszystko ogarneła ją melancholia.
- I tak dostałaś zbyt dużo czasu. - Azazel skrzyżował ręce na piersi posyłając córce krytyczne spojrzenie. W tym czasie jeden z cieni przybrał stałą formę po czym szybko zrzucił nogi Nekromantki ze stolika. Nie była z tego zadowolona ale posłusznie usiadła w normalny sposób, zakładając noge na noge. - Zamiast zaakceptować ten fakt, wolisz dalej brnąć w kłamstwo. Myślisz że cokolwiek się zmieni? Nawet jeśli będziesz powtarzać je w nieskończoność, nie zmienisz rzeczywistości.
- Wiem... Ale jakoś wolałam o tym nie myśleć. - Wzruszyła ramionami.
- Wolałaś spędzić resztę czasu z Shadowem. - Daemon podszedł bliżej by usiąść na kanapie, na przeciwko córki. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, jak zwykle. Jednak teraz nie była nawet w stanie stwierdzić czy mówił o oczywistym fakcie czy rzucił złośliwą uwagę. Gdyby miała zgadywać, postawiła by na drugą opcję. Od kiedy zaczęła być z Shadowem, tak oficjalnie, zrobił się strasznie złośliwy i oschły. Pewnie z tego powodu Daemon Czasu wolał nie pokazywać się w okolicy ich domu ... tak dla swojego bezpieczeństwa.
- Powkurzałam też trochę braci. Przynajmniej później nie będę miała czego żałować. - Uśmiechnęła się smutno. - Chyba ...
- Powiedziałaś im?
- Nie ... Może lepiej żeby nie wiedzieli...
- Nie wiedzieli czego? - Lau jak na zawołanie ożywiła się i spojrzała w kierunku wejścia do biblioteki. Sousuke stał w drzwiach, prawdopodobnie od dłuższego czasu przysłuchując się rozmowie. - No słucham? Czego mamy nie wiedzieć?
Lau spojrzała na ojca oczekując choć małej pomocy lecz on jedynie pokręcił głową dając znak że ma radzić sobie sama. Typowa zagrywka ...
- No jak by to powiedzieć ... - Zaczęła niepewnie, szukając odpowiednich słów by w miarę krótko opisać całą sytuację. - Mogę tak trochę.... stracić rozum.
- Że co? - Sousuke zamknął za sobą drzwi wchodząc w głąb biblioteki. - Co rozumiesz przez stwierdzenie, trochę stracić rozum?
Nekromantka westchneła cierpiętniczo. Wiedziała że teraz brat jej nie odpuści, puki nie dowie się wszystkiego a ojciec jak na złość, zwróci uwagę gdyby chciała skłamać.
- Moje szaleństwo nie jest do końca takie jak wam mówiłam. Pamiętasz jak kiedyś niszczyłam sobie psychikę a później siedziałam i tępo gapiłam się na ściany? - Daemon powoli skinął głowa nie chcą przerywać siostrze. - To było specjalnie. Można powiedzieć że im jestem bardziej szalona tym dla mnie lepiej, czy to przez walkę czy samoistne działania na psychikę. Jednak drugie dno jest inne ...szaleństwo nic mi nie zabiera ani nie ogranicza, tak jak was. Mogę dostać ogromną moc ...
- Nie rozumiem dlaczego mieliśmy o tym nie wiedzieć. - Daemon skrzyżował ręce na piersi. - Skoro Cię nie ogranicza w dodatku masz być potężniejsza to chyba dobrze.
- Nie do końca ... bo koszt jest wysoki.
- Musi wchłonąć całe szaleństwo jakie zostało umieszczone w Królowej. - Azazel przerwał, według niego zbyt długą i niepotrzebną wymiane zdań. - Nie wiem jak na to zareaguje, co może się stać. W najgorszym wypadku oszaleje i nie będzie się dało jej uratować, w najlepszym wygra z szaleństwem i posiądzie jego moc.
- Co!? Pozwolisz na to!? Nie da się tego zrobić inaczej!? - Białowłosy uniósł się na ojca.
- Szaleństwo zostało rozdzielone na dwie części. Jedną część posiadam ja, drugą królową. Niestety ale nie mogę wchłonąć nawet fragmentu tamtej mocy. - Rzucił chłodno, mrożąc syna spojrzeniem. - To jest jedyne wyjście.
- To może ja wchłone jego część?
- Oszalejesz i umrzesz zanim zdążysz wchłonąć choćby połowę. - Wstał ze swojego miejsca. - Jeśli nie chcemy żeby historia się powtórzyła, musimy zabrać szaleństwo nim wskrzesimy Serafine. Inaczej się przeniesie i po latach może zrobić to samo co z królową. - Białowłosy już chciał coś powiedzieć lecz został uciszony ruchem ręki. - Wszyscy już są, prawda?
- Tak ... tylko was brakuje. - Mruknął niemrawo.
Azazel ruszył do drzwi po czym opuścił pomieszczenie pozostawiając swoje dzieci same.
- Lau...
- Tak wiem mogłam wam powiedzieć. Nie chciałam o tym myśleć dobra? - Energicznie wstała ruszając do drzwi. Znowu czuła się paskudnie, co z tego że w końcu miała sprawne ciało, skoro na tym mogło się wszystko skończyć. - Naprawdę nie mam ochoty...
- Lau ... - Zatrzymał ją zamykając w mocnym uścisku. - Pamiętasz jak niechcący doprowadziłem do twojej śmierci? Nie pozwolę żeby coś ci się stało. Wszystko będzie dobrze...
- Wierzysz w to? - Mrukneła wtulając się w brata.
- Tak. Wygrasz z szaleństwem i wszystko wróci do normy ... ewentualnie będziesz bardziej jebnieta niż normalnie.
Nekromantka prychneła rozbawiona. Chciała żeby tak było...
- Dzięki... chodźmy już do nich, bo jeszcze się nam od ojca oberwie.

Eldarya: Pozory mylą Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz