Rozdział 42

910 60 7
                                    

Obudziłam się przez okropny ból głowa. Nie pamiętałam, co się stało. Po prostu nie mogłam sobie przypomnieć. Próbowałam zebrać myśli i odtworzyć w głowie po kolei to, co się działo. Bellamy przyszedł do mojego pokoju informując mnie o tym, co się działo w obozie. Razem dotarliśmy do kapsuły, a chwilę po nas przybyli pozostali. Finn chciał się poddać, ale w ostatniej chwili złapałam go przed wyjściem. Rozmawiałam z nim, a później... Nie... O mój boże. Nie zrobił tego. Po prostu nie.

Finn...

Otworzyłam gwałtownie oczy zrywając się z miejsca. Zrobiłam to zdecydowanie za szybko, przez co zakręciło mi się w głowie i upadłam na kolana lądując prosto na ziemi.

Obok mnie od razu ktoś się pojawiał. Spojrzałam do góry z nadzieją, że zobaczę tam Finna, jednak zamiast niego obok mnie stanął Bellamy. Chłopak pomógł mi się podnieść i z powrotem posadził mnie na łóżku. Szybko zorientowałam się, że nie byliśmy już w kapsule. Ponownie znajdowaliśmy się w naszym obozie. Znowu byłam w oddziale szpitalnym. Jak ja się tu znowu znalazłam? Co się dzieje? Gdzie jest Finn? Ktoś przyniósł mnie z powrotem do obozu, a może to wszystko to tylko sen. Zwykły głupi koszmar. Proszę niech to będzie tylko straszny sen.

- Finn... – Wyszeptałam gorączkowo rozglądając się po pomieszczeniu. – Bellamy, gdzie Finn? – Podniosła wystraszony wzrok na chłopaka.

W pokoju poza naszą dwójką była jeszcze Octavia, która unikała mojego wzroku oraz Raven, która siedziała z dziwną miną. Dziewczyna wydawała się być kompletnie nieobecna.

- Bellamy.... – Dodałam załamana łapiąc go za rękaw kurtki, gdy ten tylko odwrócił ode mnie wzrok. – Gdzie on jest!?

- Clarke go wyciągnie. – Głos zabrała Raven. – Poszła porozmawiać z Lexą. Zobaczysz uwolni go. Obiecała.

- Co? – Wyszeptałam nie wierząc w to, co słyszę.

Dziewczyna powoli podeszłam do mnie i złapała mnie za rękę.

- Jeśli Lexa się nie zgodzi, Clarke ją zabije. – Powiedziała jakby próbował, co najmniej przekonać samą siebie. – Nie martw się. On wróci.

Dziewczyna zachowywała się, jak obłąkana. Nie ma takiej możliwości, by Clarke zabiła ich przywódcę. Lexa na pewno jest dobrze strzeżona, a nawet, jeśli by nie była to prawdopodobnie walczy o wiele lepiej niż Clarke kiedykolwiek będzie potrafią. Poza tym nawet, jeśli jakimś cudem Clarke udałoby się ją zabić to blondynka nie wyjdzie z ich obozu żywa tak samo jak z resztą Finn.

Stracę go. Właśnie dziś go stracę. Nie rozumiem, jak on mógł mi to zrobić. Obiecał mi to. Obiecał, że się nie podda, a właśnie to zrobił.

Było mi duszno, przez co w mojej głowie zaczęło się kręcić. Czułam, że zaczyna brakować mi powietrza.

- Musze stąd wyjść. – Powiedziałam stanowczo czując, że nie mogę zostać tu ani minuty dłużej.

 – Powiedziałam stanowczo czując, że nie mogę zostać tu ani minuty dłużej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Broken Souls // Bellamy BlakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz