Śnieg stopniał. Nie zostało po nim żadnego śladu, jeśli nie liczyć błotnistej papki, którą zauważyłam na chodniku.
– Mówiłem, że pogoda jeszcze cię zaskoczy. – Max dołączył do mnie przed szkołą.
– Przynajmniej jest ciepło – mruknęłam.
Zaśmiał się, lecz zaraz spoważniał.
– Nadal nie powiedziałaś mi, dlaczego jechałaś dzisiaj z Rhavenem. – Popatrzył na mnie znacząco. – I jakim cudem zaprzyjaźniłaś się Lolaną? Gus nadal nie może wyjść z szoku, że z nami usiadła.
– Lola jest po prostu bardzo nieśmiała. I opowiadałam ci przecież, że wpadłam w rów.
Wtajemniczyłam go we wszystkie szczegóły wczorajszego wieczora, lecz Max nadal sądził, że Rhavenowi chodziło o coś więcej.
– Nie wierzę, że robi to tylko przez siostrę.
– Pewnie martwi się, że sprowadzę ją na złą drogę.
– Jakby on nie był wystarczająco pokręcony – wymamrotał pod nosem.
– Co masz na myśli?
Max rozejrzał się na boki. Pochylił się i zniżył głos:
– Podobno należy do sekty.
– Sekty? – szepnęłam. – Takiej prawdziwej sekty?
Skinął głową, a jego potwierdzenie wywołało u mnie ciarki. To by się zgadzało. Tajemnicze zachowania, skrytość i okropna osobowość. W Rhavenie kryło się coś mrocznego i tajemniczego, i byłam pewna, że wszystko ma związek z sektą.
Zanim zdążyłam zapytać o więcej, ktoś położył rękę na ramieniu Maksa, przez co ten nieznacznie się spiął. Słońce zasłoniło widok, lecz gdy nieznajomy przesunął głowę, ujrzałam przystojną twarz Conalla.
– Cześć, Grace – przywitał się, po czym zwrócił do Maksa: – Wracasz ze mną do domu?
– Do domu? – Spojrzałam na nich zaskoczona.
– Max nie mówił ci, że mieszkamy razem?
Sprawy przybierały niespodziewany obrót.
– Nic nie wspominał. – Popatrzyłam na przyjaciela, żądna wyjaśnień, a on uśmiechnął się ze znużeniem.
– To mój kuzyn. Przedstawiłbym ci go, ale już się znacie.
– Zamieszkał z moją rodziną po wypadku – dodał Conall.
Teraz, gdy stali koło siebie, zauważyłam podobieństwo. Ciemne włosy, przystojne rysy twarzy i przyjazna aparycja. Zdecydowanie byli spokrewnieni.
Zajęta rozmową nie zauważyłam momentu, w którym podszedł do nas Rhaven, lecz poczułam go. Jego aura zmieniała wszystko wokół. Miałam wrażenie, że nawet słońce chowa się przed ukrytymi w nim brutalnością i chłodem.
– Grace.
Jedno słowo Rhavena wystarczyło, aby przeszedł mnie dreszcz. Odwróciłam się do niego i mimo, że wiedziałam, kim jest, i tak czułam się porażona jego urodą. Chłodne spojrzenie otaksowało mnie od stóp do głów.
Zwróciłam się z powrotem do kuzynów.
– Muszę się zbierać...
– Zadajesz się z nim? – Spojrzenie Conalla stało się twarde, gdy Rhaven stanął obok.
– Masz z tym problem? – Rhaven założył ręce na piersi.
– Nie zadaję się z nim – powiedziałam pospiesznie. – To jednorazowa sytuacja.
![](https://img.wattpad.com/cover/326523153-288-k165954.jpg)
YOU ARE READING
Skrzydlaty Grzech
Teen Fiction*Pierwsza część trylogii* Grace nie pozostawiono wyboru. Dziewczyna musi przeprowadzić się do zimowego miasteczka położonego najbliżej Pustki - miejsca odbierającego życie. W nowej szkole poznaje dziewczynę, która przez większość czasu była zamknięt...