Rozdział 14

1.6K 85 7
                                    

Przez resztę drogi powrotnej nie odzywaliśmy się do siebie. Rhaven odwiózł mnie do domu i zniknął bez słowa pożegnania. W pewnym stopniu pomógł mi. Nie miałam pojęcia, czy o tym wiedział, lecz dzięki niemu uświadomiłam sobie jedną ważną rzecz. Potrzebowałam czasu, żeby uporać się ze stratą. I mimo bólu, mimo wielkiego poczucia winy, powinnam chociaż spróbować czerpać z życia. Mama nie chciałaby, żebym pogrążyła się w bólu.

Słaniając się na nogach, weszłam do domu i zrzuciłam buty. Przeszłam przez korytarz i znieruchomiałam. Przeszło mnie przeraźliwe przeczucie, że ktoś tu był. Po cichu poszłam do kuchni, gdy rozległ się huk.

Podskoczyłam, a zaraz prawie wyskoczyłam ze skóry, gdy usłyszałam:

– Och, Grace. Nie słyszałem, że wróciłaś.

Złapałam się za serce i odwróciłam do wujka.

– Przestraszyłem cię? – zaśmiał się.

– To wcale nie jest śmieszne – mruknęłam.

– Chodź, usiądź – powiedział, odsuwając krzesło. – Zaparzę herbaty. Właśnie zagotowała się woda.

Zajęłam miejsce przy podłużnym dębowym stole, a wujek wyjął dwa kubki.

– Jak sobie radziłaś? – Sięgnął do górnej szafki po herbatę. – Dawałaś jakoś radę?

– Tak – odparłam, czując gorzki posmak kłamstwa w przełyku. – Wszystko szło jak po maśle.

– A jak w szkole? – Postawił przede mną parujący kubek. – Masz już jakiś przyjaciół? Są dla ciebie mili?

– Tak, poznałam kilka osób. – Objęłam naczynie dłońmi.

Wujek przeczesał palcami włosy i usiadł. Wyglądał, jakby przygotowywał się na powiedzenie czegoś ważnego.

– Myślę, że powinnaś odpuścić sobie szkołę. Przynajmniej na czas wyjaśnienia sytuacji z filmikami. Cała ta sprawa mnie niepokoi. Wróciłem od razu, gdy się o tym dowiedziałem.

Przymknęłam na chwilę oczy.

– Wujku...

– Wiem, co zamierzasz powiedzieć – przerwał. – Ale obiecałem Elianie, że się tobą zaopiekuję, że będziesz bezpieczna. A to, co się dzieje teraz w Brivel zdecydowanie nie jest bezpieczne.

– Dlaczego mama kazała ci zapewnić mi bezpieczeństwo? Mówiłeś o tym wcześniej, mówisz o tym teraz. Czy to ma coś wspólnego z naszymi przeprowadzkami?

Mama zawsze mówiła o przeprowadzkach, jakby były niezbędne, ale nie poważne. Twierdziła, że potrzebna nam zmiana klimatu. Chciała, żebyśmy znalazły odpowiednie miejsce. Tam, gdzie byśmy pasowały. Ale słowa Niksona sprawiły, że czułam, jakby za tym wszystkim kryło się dużo, dużo więcej.

Nikson milczał, więc próbowałam dalej.

– Twierdziłeś, że chciała zapomnieć o Brivel, więc dlaczego kazała ci zabrać mnie do miejsca, które tak desperacko próbowała wymazać z pamięci?

Nie myślałam o tym, bo nie chciałam myśleć o mamie. Jednak, gdy teraz się nad tym zastanawiałam, nic nie miało sensu.

– Eliana zakochała się w nieodpowiedniej osobie – powiedział po kilku chwilach, jakby z trudem przychodziła mu rozmowa o tym. – Została zraniona i próbowała zapomnieć o nim, nie o Brivel.

Mówił o moim ojcu. Mama prawie nigdy o nim nie wspominała, ale zawsze obchodziła rocznicę jego śmierci. Nie wiedziałam nawet, jak miał na imię. I nie chciałam wiedzieć. Sprawił wiele bólu mamie i to mi w zupełności wystarczyło.

Skrzydlaty GrzechWhere stories live. Discover now