Rozdział 20.

5.9K 222 38
                                    

Ze snu wybudził mnie hałas tłuczącego się szkła. Pierwszą myślą było to, że Calum miał takiego kaca i nie kontaktował jeszcze do końca z otaczającym go światem. Ale gdy usłyszałam kłótnie nieco się przeraziłam. W zazwyczaj spokojnym domu zamieszkałym przeze mnie i mojego jakże spokojnego brata, który nigdy sie z nikim nie wydziera w niebo głosy jak teraz, nagle panuje chaos.

Wstałam z mojego ciepłego łóżka na równe nogi i ruszyłam szybko do łazienki żeby w kilka sekund się ogarnąć i założyć chociaż spodnie.
Nie mogłam bezczynnie siedzieć w pokoju i czekać aż dojdzie miedzy nimi do rękoczynów. Może mój brat miał jakieś długi i jacyś ludzie go ścigali? Musiałam koniecznie sprawdzić kto jest rozmówcą Cal'a.

Rozpuściłam moje długie blond włosy z niewygodnego i rozwalonego już koka i pozostawiłam w lekkim nieładzie. Na nogi wciągnęłam szybko czarne dżinsy i zerwałam się biegiem po schodach w dół. Chwile stanęłam jeszcze za ścianą przysłuchując się ich rozmowy.

-Ja już tak dłużej nie dam rady Calum. To wszytko twoja wina. Gdybym nie zgodził się na twój plan to nie musiałbym krzywdzić twojej siostry.- Powiedział niski lekko zachrypnięty męski głos. Sztuką było go nie rozpoznać. Rye. To on kłóci się z moim bratem.

-Jaki plan?.- Stanęłam w wejściu do kuchni nie mogąc dłużej czekać w niepewności.

-Mia!- Krzyknął mój brat przerażony moją obecnością.

-W tej chwili mów o co chodzi!? Jaki plan?- Krzyczałam zdziwiona.

-Jak ty jej nie powiesz to ja to zrobię.- Wtrącił się pewnie Rye.

-O czym? Mówcie! Teraz!- Wrzasnęłam wściekła.

-Poprosiłem Rye'a żeby cie w sobie rozkochał.- Zaczął mówić.

-Że co proszę!?- Zamurowało mnie.

-Miałaś się we mnie zakochać żebyś zapomniała o utracie rodziców, później miałem pokazać ci jakim jestem dupkiem, żeby twój brat mógł zgrywać bohatera i dać mi nauczkę.- Wygadał wszystko Rye'a opuszczając głowę w dół.

-Co za debilny pomysł! Czy wy jesteście normalni!?- Krzyczałam wściekła jak nigdy.

-Przepraszam Mia ja nie chciałem.- Powiedzieli prawie w jednym czasie.

-Po co to wszytko!?- Zaczęłam płakać przez to jak dwoje wykorzystali moje uczucia.

-Jakbyś przestał się wtrącać nic nie wyszło by na jaw!- Wrzasnął Calum w stronę szatyna.

-Nie mogłem! Nie mam serca z lodu. Też mam uczucia Mia.-Wrzeszczał Rye wściekły sam na siebie.

-Pierdol się ty Calum i ty Ryan ze swoimi uczuciami. Było pomyśleć o tym wcześniej. Żegnam was!- Krzyknęłam dławiąc się łzami i wybiegłam z domu nie mogąc dłużej tu przebywać. Za dużo kłamstw.

Better Now Where stories live. Discover now