Rozdział 32.

4.6K 143 7
                                    

...Nie dał mi nawet dokończyć bo brutalnie wpił się w moje usta powodując tym samym tsunami moich myśli...

Oderwałam się od niego łakomie nabierając powietrze do ust. Spojrzałam się mu głęboko w oczy widząc tylko żal. Zerwał się z miejsca i już za sekundę go nie było. Zostawił mnie samą z tysiącamy pytań, nierozumiejącą kompletnie nic.

Wstałam i podeszłam do okna próbując zrozumieć co przed sekundą się stało. Drzewa wyginały się od silnego wiatru. Ciemne chmury nie mogły zapowiadać nic dobrego. Chyba będzie padać, ewentualnie złapie nas okropna burza.

Wyciągnęłam z kieszeni jedyną rzecz jaką przy sobie miałam- telefon. Jestem tak wściekła na Caluma, że nie dał mi zabrać ze sobą nawet ubrania na zmianę. Wyszłam z od teraz mojego pokoju żeby poszukać mojego durnego brata. Mam zamiar poprosić go by podjechał ze mną na chwilę po rzeczy.

Po kilkunastu minutach błąkania się po wszystkich pokojach tego domu w końcu znalazłam go wraz z wszystkimi kumplami w salonie, gdzie wcześniej ich poznałam.

-Umm...- Jąkałam się nie mogąc wydusić słowa.- Możemy chwilę porozmawiać?- Spytałam wreszcie.

Odwrócił się spoglądając w moja stronę wzrokiem stylu ,,Na Boga nie teraz nie widzisz, że jestem zajęty''.
Przewróciłam na to tylko oczami i wyszłam na korytarz oczekując jego przyjścia.

-Co jest młoda?- Rzucił odrywając się na chwile od zachłannej rozmowy z ,,przyjaciółmi''.

-Musisz mnie zawieść po rzeczy już!- Nakazałam.

-Czekaj na mnie przed bramą.- Rzucił i zniknął w ciemnościach.

*********************

Przepraszam, że musieliście tyle czekać ale nie miałam jak napisać rozdziału. Myślę, że zrozumiecie w końcu są ferie.

Better Now Where stories live. Discover now