9. "Kac morderca nie ma serca."

5.7K 227 26
                                    

Obudziło mnie szczekanie mojego psa na wiadomości przychodzące na telefon. Co się wczoraj działo?

Po przyjściu do domu, pamiętam wszystko tylko do momentu.. O Boże! Ten chłopak. Tak właśnie, do tego momentu. Później schlałyśmy się za mocno, żebym miała coś jeszcze w pamięci.

I o boże razy dwa, bo moja głowa tak pulsuje, że zaraz eksploduje.

Zła, przez to, że ktokolwiek raczył mnie obudzić szybko usiadłam na łóżku, przez co znów mocniej zabolała mnie głowa.

Usłyszałam pukanie do drzwi i powiedziałam ciche "proszę", a drzwi się otworzyły. Stanęła w nich Katlin. Uśmiechnęłam się, ale przez moje zawroty głowy wyszedł z tego zapewne grymas.

-Jak tam? Kac morderca nie ma serca? -zachichotała, przez co posłałam jej karące spojrzenie. -Sory. -wzruszyła ramionami. Uniosłam kciuka do góry, żeby później spuścić go do dołu i walnąć głową o poduszkę.

-Zdycham. -powiedziałam cicho. Na dodatek mój głos stłumiła jeszcze trochę poduszka.

-Dlatego mam wodę i tabletki. -uśmiechnęła się, gdy podniosłam głowę i wyciągnęłam rękę po rzeczy. -Ale kto powiedział, że ci je dam? -uśmiechnęła się jeszcze szerzej, a ja jęknęłam głośno, w geście rozgoryczenia.

Dziewczyna podała mi tabletkę i wodę, którą od razu opróżniłam do połowy. Jest trochę lepiej.

-Idę spać. -ogłosiłam i padłam na poduszkę. Po chwili usłyszałam, że mój pies wchodzi na łóżko. Zaczął lizać mnie po twarzy. -Nie idę spać. -jęknęłam znowu.

-Ja idę biegać, będę niedługo. -powiedziała Katlin i już jej nie było.

Wzięłam telefon do ręki i podświetliłam go. Trzy wiadomości. Chcąc je szybko otworzyć, odblokowałam telefon. Weszłam w wiadomości. Od nieznajomego. Tak, tego nieznajomego.

Od nieznany: Hej, jak tam, śpiochu?

Od nieznany: Nadal śpisz?

Od nieznany: Nudzi mi się, odpisz.

Uaa. Nie zna mnie nawet dnia, a już piszę tyle wiadomości. Może jest pospolitym ruchaczem?

Niech na nic nie liczy.

Do nieznany: Jak mam cię zapisać w telefonie?

Zapytałam, bo prawda jest taka, że przecież nie znam nawet jego imienia, nazwiska, wieku. Prościej: nie znam jego.

Długo na wiadomość nie musiałam czekać. Chyba musiało mu się na prawdę nudzić. Bardzo.

Od nieznany: Ja cię zapisałem jako "zabieracz bokserek", więc liczę również na twoją pomysłowość.

Woah, nieźle.

Do nienany: Napisze cię jako "dupek". Kreatywnie, prawda?

Czy chcesz zmienić nazwę użytkownika na "Dupek"?

Od nieznany: Nie rób tego.

TAK.

Do dupek: Za późno :* Wiesz, nie chce mi się pisać...

Dupek dzwoni...

Szybko zrozumiał moją aluzję.

-Hej. -powiedział wesoły, męski głos.

-Yhy. -mruknęłam.

-Kac morderca nie ma..

-Nie ma, co się tego uczepiliście? -zapytałam. Myślę, że musiał dostrzec irytację w moim głosie, jednak nic nie powiedział. Dupek. -Mieliśmy gadać? -zapytałam retorycznie.

To znowu Ty [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now