34. "Mam coś na twarzy?"

4.6K 213 21
                                    

Dla tych którzy lubią słuchać muzyki podczas czytania jedna z moim zdaniem fajniejszych piosenek. :) Miłego czytania.

_______________________________________

Kolejny dzień wakacji zaczął się dosyć spokojnie. Rano pobudka przez Charliego, później ciepła kąpiel i śniadanie, na które zeszliśmy na dół. Były naleśniki. Mniam. Potem znowu poszliśmy do pokoju, by poleżeć. Stwierdziliśmy, że po południu udamy się do kina.

-Nudzi mi się. -jęknęłam w poduszkę, na której leżałam. Lekko stłumiła mój głos, ale chłopak powinien to usłyszeć.

-Poróbmy coś. -zaproponował. Uniosłam rękę do góry, mówiąc tym, żeby kontynuował. Chyba zrozumiał bo odezwał się chwilę później. -Zaproszę resztę i pogramy w butelkę.

-Okej. -powiedziałam, nadal do poduszki. Gdy usłyszałam odgłos zamykanych drzwi, postanowiłam się jeszcze momencik przespać. Tylko chwilkę.

____________
-Rose, już są wszyscy. -wyszeptał mi do ucha Charlie. Przekręciłam się na plecy i zobaczyłam parę głów, które patrzyło to na mnie, to na Charliego i uśmiechało się tajemniczo.

-Mam coś na twarzy? -zapytałam.

Nikt nie odpowiedział, więc zaczęliśmy grać. Większość wybierała wyzwania. Parę osób musiało się pocałować, ale nie byli tym przejęci. Dopóki nie padało na mnie byłam szczęśliwa.

Mimo wszystko- nie chciałam się z nikim całować. No chyba, że wybiorę pytanie. Tak, jeśli na mnie wypadnie, to jest dobra myśl.

-Charlie. -uśmiechnęła się Nic, wybudzając mnie tym ze swoich myśli. Ciekawe jakie da mu wyzwanie. A, zapomniałam powiedzieć, że w tej grze chłopaki zawsze wybierają wyzwania, więc nawet nie pytamy ich o nic, tylko od razu je dajemy. -Pocałuj Rose. -powiedziała.

Jasna. Kaczka. Moje. Plany. Poszły. Się. Kurde. Mać. Walić.

Ale jednak jak chłopak wstał, z niewiadomych przyczyn uśmiechnęłam się. Jeśli miał takie wyzwanie, to nie mogłam go zawieść, bo reszta uznałaby go za słabego. Że nic nie potrafi. A to nie prawda. Dowiedziałam się o tym gdy pierwszy raz się pocałowaliśmy. Wtedy, po pijaku. Usiadł obok mnie a ja wskoczyłam na jego kolana tak, że siedziałam na nim okrakiem. Uśmiechnęłam się, przekazując, że nie mam nic przeciwko i położyłam ręce na jego ramionach. Objął mnie w pasie, a przez moje ciałko przeszły miłe prądy. Podobało mi się to. Zaczął się do mnie przybliżać. Po chwili jego usta zetknęły się z moimi. Zacznęłam oddawać pocałunki, a on poprosił o dostęp, który mu udzieliłam. Gdy nie mogliśmy zaczerpnąć powietrza, odsunął się powoli, przygryzając na koniec moją wargę.

W chwilę przypomniało mi się, że jest tu też dużo innych osób. Z uśmiechem zeszłam z kolan chłopaka i usiadłam obok. Charlie miał inne plany i przyciągnął mnie do siebie. Nie opierałam się, wręcz przeciwnie, wtuliłam w niego a on otoczył mnie ramieniem.

Później było kilka śmiesznych wyzwań. Kilka też takich, żeby ktoś się pocałował. Gdy Lucas zakręcił i wypadło na Nic, zdziwiłam się. Byłam ciekawa jej pytania, bądź wyzwania.

-Oczywiście, że wyzwanie. -prychnęła, gdy chłopak spytał, co wybiera.

-Pocałuj Chrisa. -powiedział zdawkowo. Nic z uśmiechem usiadła na kolanach chłopaka tak, jak ja wcześniej na kolanach Chrisa. Bez zbędnych przedłużań, przywarła do niego ustami. Chłopak jeździł po jej ciele swoimi rękoma. Oni się nie całowali. Oni się pożerali. W mojej klatce piersiowej poczułam pustkę. To tak, jakby ktoś wyrwał mi serce. Zrobiło mi się przykro i w sumie byłam zła na Lucasa za to wyzwanie. To śmieszne, że chłopak, który się o mnie założył, faktycznie mnie w sobie rozkochał. I to bardzo. Ale jak postanowiłam, tak zrobić musiałam. A mianowicie nie odzywać się do niego. Zranił mnie, ale teraz coraz bardziej to pognębiał. Dlaczego to musiało być takie trudne.

Nie mogło by być "cyk" i już go nie kocham? Nie, bo mi się tak usrało, że mu zaufałam. Teraz mam za swoje.
Dobra, mam wakacje, koniec myśli o nim.

Spuściłam głowę. Teraz kolejna sprawa. Jak znajdę mojego 'tatę'? Może gdzieś w internecie będą o nim jakieś informacje?

Postanowiłam nie zwlekać. Gdy spojrzałam do góry, nadal się całowali. No ile można?

Przewróciłam oczami i wyplątałam się z uścisku Charliego. Wstałam i podeszłam do łóżka. Wyciągnęłam laptopa, po czym włączyłam go. Ciekawa byłam też co się dzieje z moim psem. Zostawiłam go u sąsiadki dzień wcześniej, bo nie chciałam przynosić do niej go z samego rana. W razie gdyby jeszcze spała. Na szczęście z chęcią zgodziła się nim zaopiekować przez moją nieobecność.

Spojrzałam znów w kącik gier i zabawy, a mianowicie na moich.. Na Charliego i moich znajomych. Nic i Chris już się nie całowali, Charlie patrzył na to, co robię, zresztą jak i wspomniana dwójka. Jedynie Katlin i Lucas byli zajęci sobą.

-Co robisz? -zapytał Chris. Nie odpowiedziałam. Wpisałam w internet imię i nazwisko mojego ojca, a gdy chłopak, na którego nie zwracałam teraz uwagi, wstał i zaczął iść w moją stronę, zamknęłam przeglądarkę. Spojrzałam na niego. Siedział sobie na moim tymczasowym łóżku. -Odpowiesz mi? -zapytał, a ja prychnęłam. -Okej. Bez łaski. -powiedział i wrócił do Nicole. Znów włączyłam przeglądarkę i wpisałam to, co wcześniej.

Za chwilę podszedł Charlie.

-Co robisz? -zapytał, chcąc spojrzeć w ekran. Wyłączyłam przeglądarkę i trzasnęłam laptopem.

-Nie twoja sprawa. Nie wasza sprawa. -warknęłam zła. Podniosłam się, wzięłam telefon, jakieś rzeczy na zmianę, słuchawki i buty i poszłam do łazienki. Przebrałam się szybko, założyłam buty i podłączyłam słuchawki. Wyszłam z łazienki, następnie kierując się do wyjścia z pokoju.

Gdy weszłam do windy, wypuściłam sfrustrowana powietrze. Nie mają własnego życia? Niech się zajmą swoimi problemami a ode mnie odczepią.

Czy to takie trudne do zrozumienia, że chciałbym mieć odrobinę prywatności? Poza tym, tylko Charlie wie o sytuacji z moim ojcem i tak ma pozostać. Z resztą jemu już też niczego nie zamierzam mówić. Będę działać sama. W końcu mam na to sporo czasu. Całe wakacje, bo po nich raczej nie będę mogła wyjeżdżać i szukać ojca.
Kiedyś się nie interesowali tym co robię, więc niech teraz też trzymają się daleko od moich spraw.

Rozzłoszczona wyszłam na dwór. Włączyłam muzykę, która miała mnie w jakiś sposób uspokoić. Ruszyłam na plażę po czym wygodnie usiadłam i siedziałam tak parę godzin myśląc nad tym wszystkim.

Skoro oni nie mogli mi nawet powiedzieć o tym, co działo się z Carą, to dlaczego ja mam im mówić o czymś co jest związanego ze mną?

Doszłam do wniosku, że najlepiej będzie to przemilczeć. I tak będzie.

_______________________________________

Hejka. Jest nowy, mam nadzieję, że się podoba. Dla fanów Charles jest nawet jeden krótki wątek, ale co za dużo to nie zdrowo. Jest również kawałek dla fanów Chrisa i Rose. Do następnego,
Buziole.

To znowu Ty [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now