36. "Barman. Podwójne. "

4.6K 217 25
                                    

Gdy wróciłam do pokoju było już późno. Jednak i tak na ten dzień nie miałam nic do roboty, więc nic się nie stanie jak się prześpię. Może poprawi mi się humor.

Oczywiście Charlie nie spał. Słyszałam wodę puszczaną z prysznica, więc pewne jest to, że się myje. Postanowiłam że pójdę spać bez kąpania, a wykąpie się gdy wstanę. W ten sposób będę mogła zasnąć, bez obecności Charliego, którego szczerze powiedziawszy przestraszyłam się. Nie myślałam nigdy, że może być on taki nabuzowany i .. konfliktowy?

Dlatego też przebrałam się w miarę szybko w luźną koszulkę i szare spodenki. Położyłam się do łóżka i popatrzyłam na swoje ręce. Były lekko czerwone, każdy wie raczej przez kogo. Westchnęłam głęboko i zamknęłam oczy.
Ostatnie co usłyszałam przed snem to ciche dobranoc, jak się można domyślić przez Charliego i przyciągnięcie mnie do jego torsu. Nie miałam już siły się odsunąć, więc usnęłam w jego objęciach.

__________
Obudziły mnie promienie słoneczne. Mimo wszystko byłam jako tako wyspana. Wzięłam czarny crop-top i kremowe, materiałowe spodenki z koronką. Do tego bieliznę. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic, wcześniej zdejmując ciuchy i sprawdzając, czy woda jest ciepła. Później wytarłam się, ubrałam, wysuszyłam i rozczesałam włosy i byłam gotowa.

Jako, że wcześniej w pokoju nie zastałam już Charliego, tak teraz nie zdziwiło mnie to, że go nie było. Postanowiłam zejść na dół i zjeść jakieś śniadanie. Wzięłam pieniądze, telefon i wyszłam, wcześniej zakładając trampki. Zamknęłam pokój a klucz, razem z telefonem i pieniędzmi w nim schowałam do kieszonki, która była dosyć głęboka.

Gdy przyjechała winda, weszłam do środka i kliknęłam odpowiednie piętro. Zjechałam i wyszłam z tego pudełka. Skierowałam się do miejsca, gdzie byłam ostatnio z resztą, żeby coś zjeść. Oczywiście, byli tam. Siedzieli i się śmieli z czegoś. Poszłam kupić bułkę i sok, a później dosiadłam się do reszty.

-Cześć. -mruknęłam. W chwili wszystkie głowy zostały zwrócone w moją stronę. Usiadłam między Katlin i Nicole, a nie jak zawsze obok Charliego.

-Hej. -uśmiechnęły się dziewczyny, mówiąc to praktycznie równocześnie. Później przywitał się jeszcze tylko Lucas.

Reszta się nie odezwała.

-Podobno byłaś u mnie w nocy. -powiedziała Nic i wzięła gryza rogala. Pokiwałam twierdząco głową na chwilę zerkając na Charliego. Uśmiechnął się jednak ja nie podzielałam jego optymizmu. Zrobiłam jedynie grymas i spojrzałam ponownie na Nic.

-Miałam problem, ale spałaś. Już nieważne. -uśmiechnęłam się, chcąc wyglądać przekonująco.

-Okej. Ale jak coś wal. -powiedziała na koniec. Na tym skończyła się moja rozmowa, bo później nie gadałam z resztą,no dobra, jedynie odpowiadałam krótkie "tak" lub "nie".

__________
Po śniadaniu, na którym kompletnie ignorowałam Charliego, poszliśmy do windy by każdy wrócił do pokoju. Nie chciało nam się nigdzie iść, także stwierdziliśmy, że każdy pójdzie do siebie i zajmie się sobą. Gdy jednak pomachałam reszcie i weszłam do pokoju, czułam się dziwnie. Postanowiłam poszukać informacji o tacie. Może coś będzie. Może go znajdę. Włączyłam laptop i już chciałam wpisywać nazwisko, ale odezwał się Charlie.

-Nie ignoruj mnie. Nie lubię tego. -powiedział. Olałam to i wpisałam dane taty. -Spójrz na mnie. -poprosił, lecz patrzyłam w laptop, który po chwili zgasł. Co się dzieje? -Nie ma prądu. -mruknął, jakby odpowiadając na moje w myślach zadane pytanie. -To i lepiej. Pogadasz ze mną? -zapytał.

Westchnęłam i odłożyłam laptop. Ułożyłam się na łóżku i zamknęłam oczy.

-Serio? Będziesz spać, a ze mną nawet nie porozmawiasz? -zadał kolejne pytanie. Po chwili warknął coś pod nosem, ale ja doskonale to usłyszałam.

"Rozpieszczona dziewucha."

Również prychnęłam. Mysli, że będzie mnie prosił o rozmowę, później wyzywał, a na koniec może, że z nim porozmawiam?

Jego niedoczekanie.

Zdjęłam buty i rzuciłam je gdzieś.

-Auć. -warknął chłopak. -Co w twarz.. -dodał dla siebie.

Mimowolnie się uśmiechnęłam. I dobrze mu tak. Przykryłam się kołdrą. Jednak nie mogłam usnąć. Przekręcałam się z boku na bok i nic. Gdy już zasypiałam, co zdarzyło się trzy razy, za każdym śnił mi się wypadek Emily, a ja budziłam się spocona i przestraszona. Dlatego też wstawałam, jechałam na dół i piłam coś lub jadłam. Oczywiście, nie obyło się bez procentów. Ale przecież mam wakacje, wolno mi się wyszaleć. Albo po prostu zatapiać skutki w alkoholu. Tak wiec, wypiłam już trzy, lub cztery kieliszki. No ewentualnie pięć. Nie więcej. W końcu postanowiłam poprosić o coś jeszcze. Tym razem chciałam drinka. Barman pokiwał głową i po chwili miałam przed sobą swój napój. Tylko on i ja. Wzięłam go do ręki i wypiłam. Dobry jest. Może wezmę jeszcze jednego ?

-Jeszcze raz to samo. -powiedziałam, wskazując na pusty kieliszek. Gdy znów miałam poczuć ten wyśmienity smak, przymknęłam oczy. Przystawiłam sobie kieliszek do ust, ale przed wypiciem powstrzymał mnie ktoś. Złapał za rękę i odciągnął szklankę. Otworzyłam oczy, niezadowolona. I zobaczyłam Chris'a.

-Pani już wystarczy. -powiedział. Uniosłam brwi i podniosłam kieliszek, szybko go opróżniając. Przez moje ciało przeszły prądy, a ja uśmiechnęłam się zwycięsko.

-Nie wystarczy. -wybełkotałam. -Ale jeśli chcesz, dam ci ten zaszczyt picia ze mną. -dokończyłam. -Barman. Podwójne. -powiedziałam, wskazując na alkohol. Po chwili kieliszki były przed nami.

-Ostatni i idziemy, okej? -zapytał.

-Niee. Nigdzie nie idę. -powiedziałam i puściłam mu oczko.

-W takim razie idziemy teraz. -uśmiechnął się, szybko mnie podnosząc i tym samym nie dając możliwości picia czegokolwiek więcej.

-Niee. Puść. Wracaj. Odnieś. Teraz. Już. Natychmiast. -zaczęłam mówić, po czym się roześmiałam. -Dawno mnie nie nosiłeś. -zachichotałam. -Ale Chris?

-Tak?

-Ty byś mnie nie oszukał, prawda? -uśmiechnęłam się. -A nie, czekaj, już to zrobiłeś. -powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem.

-Ja..

-Zamilcz najlepiej. -dokończyłam i próbowałam się wyrwać. -Poradzę sobie, jak już mówiłam, daruj sobie. To, że z tobą gadam to sprawka alkoholu, więc zapomnij o powtórce. -uśmiechnęłam się. -A teraz możesz mnie odstawić.

-Dlaczego taka jesteś? -zapytał. -Oschła, niemiła, nie jesteś tą dziewczyną co kiedyś. Mniej się uśmiechasz. -stwierdził i mnie odstawił.

-No widzisz, widocznie mnie zmieniłeś. To tylko i wyłącznie twoja zasługa. Przybiliście sobie piątki ? -zapytałam. No co, byłam ciekawa.

-O co chodzi z Charlim i czemu nie siedziałaś obok niego.

-Nie twój interes. -pacnęłam go w ramię i poszłam do swojego pokoju. Niech się nauczy nie wtrącać tam, gdzie go nie chcą.

___________________________________________

Jest rozdział. Przepraszam, że tak długo nie było, ale nie miałam czasu na napisanie. Mam nadzieję, że nie pouciekaliście. I uwaga ! Ta książka jest na 3 miejscu w komedia. Wow, wow, wow. Dziękuję ❤️ Do następnego .

To znowu Ty [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now