49. "Grę czas zacząć."

3.8K 178 36
                                    

-Tak? -zapytałam, bo mimo wszystko nie wiedziałam po co on tutaj. Znowu.

-Cześć, mogę wejść ? -zapytał. A niech go..

-Nie. -odpowiedziałam i zamknęłam drzwi. Wróciłam do siebie do pokoju i nałożyłam słuchawki. Włączyłam muzykę i tępym wzrokiem patrzyłam się na sufit. Muszę coś wymyślić, żeby dowiedzieć się prawdy. Szlag.

Wstałam i zaczęłam chodzić po pokoju. Wiem! Muszę się podać za kogoś innego. Skoro już to zaczęłam to muszę skończyć.  Zeszłam na dół i wzięłam rurkę po ręczniku papierowym. Odchrząknęłam. Ale przydałby się inny numer. Może by tak... Nie. Albo w sumie. Dobra. Trudno.

Wybrałam numer do Chris'a.

-Cześć. -powiedziałam.

-Hej, coś się stało? -usłyszałam głos w słuchawce.

-Nie, a co? -zapytałam, wycierając ostatnie łzy.

-No, niedawno wygoniłaś mnie, a raczej zamknęłaś drzwi pod nosem.

-Oh. Sorry, nie chciałam. Mógłbyś do mnie przyjść, to pilne? -zapytałam, wysilając się na miły ton.

-Po co? -usłyszałam.

-Oh, nie pytaj, po prostu bądź u mnie za dziesięć minut, proszę. -powiedziałam i rozłączyłam się, nie czekając na odpowiedź.

Rozejrzałam się. Przydałoby się posprzątać i ogarnąć siebie. Ale mam tylko dziesięć minut. Dobra. Jakoś dam radę.

Wzięłam się szybko za sprzątanie salonu i kuchni. Później poszłam do pokoju, gdzie pościeliłam łóżko i poszłam do łazienki, z czystymi ubraniami. Szybko przebrałam się w spodenki i koszulkę, oraz związałam włosy w koka i przemyłam twarz.

Jest lepiej.

Jak na zawołanie, usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam i je otworzyłam, zapraszając, a raczej wciskając chłopaka do środka. Zamknęłam drzwi i minęłam go, ruszając do salonu. W rękę wzięłam rurkę po ręczniku papierowym, jaką wcześniej zostawiłam tu i pokazałam na nią.

-Więc, jesteś mi potrzebny, a raczej twój telefon. -uśmiechnęłam się słodko.

-Zaraz, czekaj, co, powoli? -parsknął.

-Po prostu potrzebuję twojego numeru telefonu, żeby zadzwonić do ojca, żeby się nie domyślił, że ja to ja i, żeby mu powiedzieć, że ja, tak naprawdę jestem kimś innym. Wmówić. No nieważne. Musi się po prostu ze mną spotkać. Przyjechać do Polski. -powiedziałam i zaczęłam gryźć wargę. Mogłam tylko powiedzieć o tym, że potrzebuje telefonu, a wygadałam mu się, jakby przypadkiem go to interesowało.

-A to po co? -zapytał, wskazując na rurkę, którą nadal trzymałam w dłoni.

-Liczę na to, że zmieni trochę mój głos. To jak? -zapytałam.

-Okej. -uśmiechnął się i podał mi swój telefon. Szybko wpisałam numer ojca. I zadzwoniłam.

Ale chwila. Co mam mówić?

-Co mam mówić ? -zapytałam.

-Ściemnij coś. -wzruszył ramionami.

-Dzień dobry. -usłyszałam jego głos, przez co na chwilę miałam łzy w oczach. Jednak po chwili otrząsnęłam się.

Szybko włączyłam w telefonie głośnomówiący i położyłam na stolik. Przyłożyłam rurkę do ust i przybliżyłam do telefonu. Okej. Grę czas zacząć.

-Ym... Dzień dobry. -powiedziałam zachrypniętym głosem. Aby się nie złapał, że to ja.

-Tak? -zapytał. Odetchnęłam.

To znowu Ty [ZAKOŃCZONA]Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum