59. "Spędzimy te wakacje razem"

4K 197 42
                                    

Pov. Rose

Leżałam chwilę. Wstałam i popatrzyłam na siebie.

Wypadną mi włosy.

A może sama to powstrzymam.

Wzięłam nożyczki, które leżały przy jakiś bandażach i szybko ucięłam duży kawałek włosów.  Postanowiłam jednak pójść i słuchać o czym mówią.

I słyszałam.

Wszystkie słowa.

Jak krzyczeli też.

Chciał do mnie iść.

Dopiero wtedy zorientowałam się, że zobaczy mnie. Zaczęłam się cofać. Jednak on już mnie widział. Patrzył na mnie. Miał lekko rozchylone usta, włosy w nieładzie, czarne spodenki i białą koszulkę z nadrukiem. Nie odezwałam się. Patrzyłam na niego.

A gdybym z nim była, cierpiałby.

-Rosie. -powiedział w końcu i postawił krok do przodu.

Nie zareagowałam. Patrzyłam jak się patrzy.

Nie rozumiałam.

Po co on tutaj przyszedł?

-Rosie. -powtórzył moje imię i znowu poszedł krok do przodu.

Patrzyłam na niego. Starałam się zapamiętać każdy szczegół jego twarzy. Po czym odwróciłam się i pobiegłam do sali.

Niech tu nie przychodzi. Nikt.

Rzuciłam się na łóżko twarzą po czym krzyknęłam w poduszkę.

-Rosie. -powiedziała Cara. Podniosłam głowę i popatrzyłam na nią. -Ty. Obcięłaś włosy. -stwierdziła.

-Wyjdź. -powiedziałam.

-Jak to? Dlaczego? -zadała pytanie.

-Proszę, wyjdź. -powtórzyłam, ignorując jej pytanie. -Nie przychodź do mnie, spędź jakoś dobrze te wakacje. -uśmiechnęłam się lekko. -Nie chcę żebyś na mnie patrzyła. -pokręciłam lekko głową. -Zobacz. -powiedziałam. -Jestem blada jak duch, szczupła jak kościotrup. Niedługo już i tak nic ze mnie nie zostanie. Nawet te włosy. -powiedziałam, pokazując na włosy, które pewnie były mega nierówno ścięte.

-Zostanę, mimo to. -powiedziała. -Spędzimy wakacje tutaj, razem. -uśmiechnęła się lekko. -Będę nam przynosiła różne gry, lub będziemy się śmiać z lasek ze szkoły, które chwalą się ..sobą . -powiedziała. -Spedzimy te wakacje razem. -powtórzyła.

-Uh, okej. -westchnęłam. Nie chcąc, żeby się martwiła dodałam. -To może pójdziesz po coś ? -zapytałam. -Jakąś grę?

-Jasne. -powiedziała i skierowała się do wyjścia. -Niedługo wrócę, sklep jest blisko. -dokończyła i wyszła.

A ja padłam na łóżko.

___________
-Krokodyl? -zapytałam, gdy grałyśmy w czółko.

Dziewczyna pokręciła przecząco głową. Westchnęła i wstała z łóżka. Położyła się na ziemi i zaczęła poruszać.

-Wąż! -powiedziałam.

-Tak! W końcu. -zaśmiała się, a ja razem z nią. Już od jakiegoś czasu próbowałam zgadnąć o czym mówi, i dalej nic. -Brawo, będziesz mistrzynią zgadywanek. -prychnęła i zaczęła się ze mnie śmiać.

Posłałam jej kuksańca w bok. Mogłoby być tak cały czas. Że gramy w gry i śmiejemy się ze swojej własnej głupoty.

-Zgłodniałam. -wymamrotałam, chwilę później leżąc na łóżku.

To znowu Ty [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now