40."Umiem zaskakiwać ludzi."

4.2K 195 103
                                    

-No bo my jesteśmy razem. -powiedziała szybko Nicole a ja otworzyłam szeroko usta. To dlatego chcieli mieć razem pokój. I zachowywali się jak się zachowywali. No tak, mogłam się domyślić. Jak mam zareagować? W sumie jest mi to obojętne. Boli, owszem. Ale nie będę przecież narzekać, że jest z nią, a nie ze mną. Sama nie dawałam mu szansy. Mówi się trudno. Może ułoży mi się z Charlim?

-To... -zaczęłam chcąc przerwać ciszę. Przełknęłam cicho ślinę. -Świetnie. -dokończyłam z uśmiechem i zobaczyłam jak na twarzy Chris'a maluje się zdziwienie. Myślał, że będę wściekła o niego? Przecież nas nawet nie było. Był jedynie jakiś głupi zakład. Uśmiechnęłam się i wstałam do dziewczyny, która stała z szeroko otworzoną buzią, cała blada. Nie spodziewali się mojej reakcji. Tak, ja też się nie spodziewałam tego, że to mnie tak bardzo nie ruszy. Co się ze mną dzieje? Przejrzałam na oczy? W końcu? -Szczęścia skarbie. -puściłam oczko dziewczynie i przytuliłam ją. Po chwili oddała uścisk.

-Myślałam, że będziesz zła. -powiedziała, nadal stojąc i mnie tuląc do siebie.

Nie no, zła, co ty?

-Umiem zaskakiwać ludzi. -powiedziałam.

-To może my zaskoczymy cię bardziej? -zapytał Chris. Spojrzałam na niego, odrywając się od przyjaciółki. Uniosłam brew i pokiwałam twierdząco głową, zgadzając się. -Więc, Nicuś jest w ciąży. -powiedział, dokładnie oglądając moją reakcję, do tego zdrabniając imię swojej DZIEWCZYNY. Ciąża? Serio? Się pospieszyli...

-Ciesze się. -skłamałam i klasnęłam dłońmi. Poczułam ukucie w sercu. Cholera, tego się nie spodziewałam. Ale okej, skoro oni już tak sobie wszystko wyjawiają, to ja też mogę co nieco sobie pozwolić. Wróciłam na swoje miejsce obok Charliego i uśmiechnęłam się do niego. Uniósł brwi, a po chwili chyba zaczaił bo pokiwał twierdząco głową. -Też mam coś wam do powiedzenia. -powiedziałam, oddalając spojrzenia wszystkich od "zakochanej pary z dzieckiem w drodze."

-Nie mów, że też jesteś w ciąży! -zapiała Katlin.

-Nie, nie. -odpowiedziałam szybko, śmiejąc się. Przejechałam po spojrzeniach innych. Może i powiem to za szybko, bo w końcu nie wiadomo czy wypali, czy nie, ale trudno. -Ja i Charlie idziemy jutro na randkę. -powiedziałam i poczułam rękę chłopaka na moim udzie, która delikatnie je masowała. Wypuściłam powietrze, czekając na jakąś odpowiedź. -Dlatego jutro nie możemy z wami nigdzie wyjść. -wyjaśniłam, chcąc przerwać panującą ciszę. Wydawało mi się, że atmosferę, która powstała, dało się ciąć nożem. Teraz wiedziałam co musiała czuć Nic, gdy to ona mówiła o nim i Chris'ie. No tak, też mnie tym zaskoczyli, ale jakkolwiek zareagowałam, a oni? Popatrzyłam jeszcze raz na Nicole, która lekko uśmiechała się. Wzrokiem odnalazłam jej wzrok a ona wystawiła kciuka w górę. Spojrzałam na Katlin i jej chłopaka, błagając w myślach, żeby ktoś się w końcu odezwał.

-Fajnie. Więc mam nadzieję, że randka wam się uda. -uśmiechnął się Lucas.

-Dziękujemy. -odpowiedział za mnie Charlie, gdy ja w tym czasie popatrzyłam na Chris'a. Momentalnie spotkałam jego zimne tęczówki. Szybko oderwałam od niego wzrok i z powrotem wylądował na Charlim. Chłopak patrzył na mnie po czym po chwili się do mnie zbliżył, żeby mnie przytulić. Wcisnęłam się na jego kolana, nie patrząc nawet na to, czy mi pozwala. Jednak objął mnie mocniej i pewniej. -Spokojnie, skarbie. -wyszeptał mi do ucha. -No, już. Wdech, wydech. -dawał mi polecenia, które wykonywałam. Po chwili się uspokoiłam. Uśmiechnęłam się i powoli od niego oderwałam. Popatrzyłam na inne osoby, kiedy Chris momentalnie wstał i wyszedł. Nicole posłała mi przepraszające spojrzenie.

-Powodzenia. -powiedziała. -Ja już pójdę, za nim. -odezwała się po chwili i nawet bez pożegnania wyszła.

Okej, co tu się przed chwilą odwaliło?

Czy Chris był zazdrosny? O co? Przecież ma Nicole i na dodatek jest z nią w ciąży. Więc skąd wzięło się to zachowanie?

*********
Późnym wieczorem chciałam wybrać się na spacer. Sama. Przemyśleć to wszystko jeszcze raz. Gdy wczesniej wyszliśmy z kawiarenki, poszliśmy do kina, a następnie z powrotem do hotelu, byłam bardzo zaskoczona. Otóż - zapukałam do Chris'a i Nic, żeby dowiedzieć się czy wszystko okej. Otworzył mi chłopak, ale gdy tylko zobaczył kto stoi przed nimi, zatrzasnął mi je w połowie słowa, gdy chciałam się przywitać.

Niech zamyka, mam go gdzieś.

Wracając do spaceru, zdecydowałam się pójść nad morze. Założyłam wygodne ciuchy i buty i po wzięciu telefonu ze słuchawkami, wyszłam. Napisałam sms-a do Charliego, że idę się przejść, żeby się nie martwił. Wyszłam z pokoju i zamknęłam drzwi, wkładając kluczyk do kieszonki spodenek. Zeszłam schodami i włączyłam przypadkową piosenkę.

Oni są razem. Na dodatek Nicole jest w ciąży. A ja umówiłam się z Charlim. Dopiero to wszystko do mnie zaczyna docierać i czasami, jak tak dłużej myślę, to nie wiem czy chciałabym żeby to było snem czy może tak jak jest teraz. Przecież jeśli to byłoby snem to... To może wszystko byłoby w porządku. Jak kiedyś. Ja, mieszkająca z rodziną. Tata, będący nim na pewno, mama, no i oczywiście Emily. Do tego wspaniali przyjaciele i dalsze kłótnie z Chris'em. No cóż, teraz mogę sobie jedynie o tym pośnić..

Ale jedno pytanie nurtuje mnie od dłuższego czasu. No dobra, dwa. Pierwsze, to co się stało z moim tatą, prawdziwym i dlaczego tak a nie inaczej. Czy to w ogóle prawda. A drugie: co jest z Carą? Muszę się tego dowiedzieć. Jestem też ciekawa jak radzi sobie mój piesek, Hau. Będę musiała mu poświęcić więcej uwagi jak wrócę, żeby wynagrodzić mu moją nieobecność.

A tak z innej rury, zjadłabym coś.

Boże.

Kobieto.

O.

Czym.

Ty.

Myślisz.

Miałam wyjść żeby zastanawiać się od czego zacząć i jak to pociągnąć dalej, a nie myśleć, że chciałabym coś zjeść.

Okej. Więc jedno jest pewne. Muszę się dowiedzieć co z Carą. To stawiam jak na razie na pierwszym miejscu. Później, ojciec i wypadek Emily. Emi już i tak nie przywrócę życia, ale i tak dowiem się, kto ją potrącił.

Skoro policja nie umiała tego zrobić, poradzę sobie sama. Będę działać na własną rękę.

Okej, więc może na początku, w sprawie Cary, spróbuję się do niej dodzwonić.

Pierwszy sygnał. Drugi i trzeci, oraz czwarty. Nic. Cisza. Okej, napisze do niej, może mi odpisze.

Do Cara: Hej, co się z tobą dzieje? Martwię się, nie odbierasz, nie mam z tobą żadnego kontaktu i nikt nie chce mi powiedzieć co się dzieje. Oddzwoń, napisz, cokolwiek. ❤️

Wysłano. Okej. Ale muszę działać dalej, tak tego nie zostawię. Jak mogę dowiedzieć się, gdzie teraz jest? Myśl, myśl, myśl.

Tak, wiem! Snapchat. Przecież to oczywiste. Musi być gdzieś na tej mapce. Mam nadzieję, że nie wyłączyła lokalizacji.

Odblokowałam telefon i włączyłam Snapchat. Weszłam na tą całą mapkę i wzrokiem szukałam Cary. Po chwili zobaczyłam małą kropkę, z dala od Polski. W jakimś kraju. Zbliżyłam. Tak, to Cara. Tylko gdzie jest? Będę musiała wpisać okolice tego miejsca w google. Może po prostu wyjechała na wakacje, ale muszę to sprawdzić. Muszę wiedzieć co się dzieje. Ale to może jutro. No ewentualnie w piątek. Dziś już nie mam na to siły, a jutro ta randka. Może powinnam ją odwołać?

Nie, no co ja plotę! Nie mogę jej odwołać, bo wtedy.. A nieważne.

___________
Długi spacer i informacje o Carze, które uzyskałam poprawiły mi humor. Nie wiem jeszcze do końca co się dzieje i czemu nie mogę o tym wiedzieć, ale to już niebawem. Wróciłam do hotelu jakoś po dwudziestej trzeciej i po umyciu się, nie czekając na powrót Charliego, poszłam spać.

___________________________________________

Hejka! Jest nowy rozdział, w końcu. I tak, okej. Mieliście rację, Chris i Nicole są razem. Ale czy ktoś spodziewał się ciąży? Czekajcie, jeszcze nie raz was zaskoczę, do następnego! :)

To znowu Ty [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now