__tydzień później. __
Wstałam zaspana. No tak, dzisiaj muszę iść do szkoły bo ferie dobiegły końca. Podczas nich spędzałam dużo czasu z Max'em. Dowiedzieliśmy się o sobie dużo. Na przykład to, że jest rok starszy i chodzi do mojej szkoły. Dziwne, jakoś go nie widziałam. Ale ok.
Wstałam z łóżka i przetarłam oczy rękoma. Chcę jeszcze ferie. Jęknęłam, przez co obudziłam Hau. Zaczął merdać ogonkiem. Uśmiechnęłam się. Kocham tego psa.
Podeszłam do szafy i wybrałam na dziś czarne legginsy i białą bluzę z kapturem. Ubrałam się szybko i zeszłam na śniadanie.
Zrobiłam sobie tosty z serem. Po zjedzeniu umyłam zęby i wzięłam torbę. Włosy spięłam w kitkę, ubrałam się i wyszłam. Zamknęłam drzwi i od razu wyjęłam telefon i słuchawki. Brakowało mi tylko jednego. Muzyki.
Włączyłam pierwszą playlistę i ruszyłam do szkoły. Na placu zobaczyłam Max'a. Miał mnie zapoznać że swoimi znajomymi. Ale gdy zobaczyłam Chrisa i Katlin obok jego, postanowiłam tam nie iść. Udałam, że go nie widzę, naciągnęłam kaptur na głowę, żeby nie było mnie widać i weszłam do szkoły. W szatni zostawilam rzeczy. Przyszedł mi SMS od Max'a
Od małpiszon: Gdzie jesteś?
Szybko odpisałam mu, że już w szkole i, że zapomniałam o tym, że miał mnie z kimś poznać. Napisałam też, że spotkamy się na następnej przerwie na stołówce. Nie dostałam odpowiedzi, więc puściłam inną piosenkę i poszłam pod salę. Spuściłam głowę i skręciłam w odpowiedni korytarz. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Podniosłam głowę i zobaczyłam stado chłopaków. O boże! Nie ta szatnia.
Wyszłam szybko, przepraszając moim roztargnieniem. Musiałam źle skręcić. W końcu doszłam do klasy. Upewniłam się, że mam tam teraz lekcje i weszłam. Usiadłam na swoim miejscu na końcu.
Miała być matematyka. Wyjęłam zeszyt i książkę i czekałam. Wyłączyłam muzykę, gdy usłyszałam dzwonek, a telefon schowałam do kieszonki bluzy.
-Dzień dobry! -powiedziała nauczycielka. Podała nam temat i całą lekcje gadała jak najęta.
W tym czasie ja zastanawiałam się nad tym, czy to możliwe, że Chris i Max znają się. Jasne, że możliwe! Przecież zapewne mają razem jakieś treningi, czy coś takiego. W takim razie nie chce poznawać jego jak on to ujął "Zarąbistych" przyjaciół z poczuciem humoru. Chyba z manią śmiania się z kogoś i robienia mu głupich żartów.
Po lekcji ruszyłam na stołówkę. Przed wejściem do niej założyłam kaptur i spuściłam głowę. Pchnęłam drzwi i weszłam do środka. Usiadłam przy wolnym stoliku. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam Max'a. Wzrokiem szukał kogoś po stołówce. Gdy jego i moje oczy spotkały się, szybko wstałam i ruszyłam do wyjścia. Odwróciłam się i zobaczyłam, że idzie za mną. Wyszłam ze stołówki i stanęłam przy niej. Po chwili obok mnie pojawił się zdezorientowany chłopak.
-Co jest? -zapytał.
Już nie prawił mi komplementów. Dlaczego? Bo byliśmy w szkole?
-Nic. -mruknęłam cicho. -Ja.. Muszę już iść. Ze szkoły. Ząb mnie boli i muszę z nim zostać.. W domu. Tak, właśnie. -powiedziałam. Po chwili zdałam sobie sprawę z tego co powiedziałam. -Sory, Zab. -poprawiłam się, wymyślając imię osoby z którą "miałam" zostać.
-Kłamiesz. Widzę to. Zawsze gdy kłamiesz to gryziesz wargę. -powiedział i cholera. Ma rację. -Co się dzieje? -zapytał.
-Ja... Nie mogę. Nie możemy być razem. Po prostu, nie chce cie później czymś skrzywdzić, a to nieuniknione. -powiedziałam. -Najlepiej, jak zapomnisz. -powiedziałam i zanim zdążył coś powiedzieć wybiegłam ze szkoły.
![](https://img.wattpad.com/cover/147837616-288-k897579.jpg)
YOU ARE READING
To znowu Ty [ZAKOŃCZONA]
Teen FictionDruga część : "Nienawidzę Cię". Jeśli nie przeczytałeś pierwszej, odsyłam cię do niej, ponieważ możesz nie zrozumieć pewnych faktów i w sumie tam wszystko się zaczęło :) _________ - Jesteś jak wózek z biedronki, wkładasz dwa złote i pchasz ile chces...