10. "Podobasz mi się"

5.7K 221 100
                                    

Obudziłam się, ale nie chciałam wstawać. Pod sobą miałam wygodną poduszkę. Zaraz, stop.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że nadal leżymy w tej pozycji, w której oglądaliśmy film, z tą różnicą, że telewizor jest wyłączony, a papierki po chipsach wyrzucone.

Posprzątał?

Uśmiechnęłam się mimowolnie i trochę bardziej wtuliłam w chłopaka. Leżałam między jego nogami.

-Hej, księżniczko. -powiedział. Jego chrypka w głosie z samego rana była.. Mega.

-Hej, dupku. -uśmiechnęłam się. -Posprzątałeś? -zapytałam.

-Tak, nie chciałem, żebyś potem ogarniała to wszystko sama.

-Dziękuję. -uśmiechnęłam się. Wzięłam do ręki telefon, który był na stoliku i odblokowałam go. Wiadomość od Katlin. Piszę w niej, że nocuje u chłopaka i, że nie będzie jej przez dwa kolejne dni, bo mają jechać gdzieś.

No tak, mogłam się domyślić, że tak będzie to wyglądało.

Westchnęłam i odłożyłam telefon. Jest już dwunasta następnego dnia. Nieźle pospaliśmy.

-Wygodny jesteś. -uśmiechnęłam się.

-A ty śliczna. -odpowiedział, przez co poczułam palenie policzków. Spuściłam wzrok, a chłopak się zaśmiał. -Dobrze wiedzieć, że lubisz komplementy. Będę musiał używać ich częściej. -walnęłam go w nogę, a on się zaśmiał. -Też tak mogę? -zapytał i również walnął moją nogę, tyle, że bardzo lekko.

-Co robimy? -zapytałam.

-Może kino, spacer?

-W odwrotnej kolejności?

-Okej. -uśmiechnął się. -Będziemy musieli pojechać do mnie, nie wziąłem ciuchów na zmianę.

-Mam plan. Ty pojedziesz po ciuchy i tu wrócisz, a ja się ogarnę.

-Nie musisz. I tak jesteś piękna. -powiedział i złożył pocałunek na mojej głowie.

-Woah, dobra. Ale też muszę się przebrać. -powiedziałam. -Spodenki raczej nie są odpowiednie, jak na zimę.

-Racja. -zaśmiał się.

Zaczęłam wstawać, ale noga mi się jakoś podwinęła i skończyłam na nim, tyle, że przodem.

-Ups. -zaśmiałam się. -Niezdara ze mnie. -mruknęłam.

-W takich sytuacjach możesz być niezdarą. -uśmiechnął się. Spojrzałam na siebie i na niego. No tak, siedzę na nim okrakiem..

-Jasne. -uśmiechnęłam się i wstałam. Tym razem się nie wywaliłam. Ruszyłam na górę wybrać ciuchy. Postawiłam na czarne, lekko poprzecierane spodnie, białą koszulkę u czarno-białą koszulę w kratę. Zobaczyłam chłopaka za sobą. -A jednak czekasz? -uśmiechnęłam się. Miło z jego strony, że nie zostawia mnie.

-Jasne. -powiedział. Poszłam do łazienki i szybko się przebrałam. Włosy związałam w kucyka i wyszłam z łazienki. Chłopak podszedł do mnie i położył mi ręce na biodrach. Popatrzył w moje oczy. -Piękna. -uśmiechnął się, a ja się zawstydziłam. Nigdy nikt nie mówił mi tego tak często.

-Okej, Max. Możemy iść. -przerwałam panującą między nami ciszę.

-A może jednak zostaniemy? -mruknął.
-Nie chce mi się.

-Okej. To co powiesz na to, żebyśmy coś zamówili? -uśmiechnęłam się. Mi też nie chce się nigdzie iść.

-Okej.

To znowu Ty [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now