YoonGi POV:
[..] Poczułem mocne uderzenie, a po chwili leżałem na komodzie. Skrzywiłem się, przykładając rękę bo obolałego biodra patrząc ze strachem na pijanego mężczyznę stojącego nade mną.
-Jesteś potworem-wyszeptuje z trudem powstrzymując łzy. Starszy nie wytrzymuje, zbliża się do mnie, łapie za bluzę po czym z całej siły przykłada mnie do ściany wywołując u mnie kolejny jęk bólu. Łzy szklą moje oczy, podczas gdy ręka tego potwora ląduje na mojej szyji.
-Byłem dobrym ojcem. Kochałem Cię.
-To była sztuczna ojcowska miłość-mówię z trudem czując jak palce pijanego mężczyzny coraz bardziej zaciskają się na mojej szyji.
-Jesteś zerem YoonGi-mówi patrząc mi prosto w oczy-Żałuję ze to Ty nie umarłeś w tym pożarze.Moje serce w jednej chwili rozpadło się na kawałeczki. Łza mimowolnie wypłynęła z oka.
-Gdybyś Ty zginął nie było by tyle problemów-dodaje po czym z całej siły uderza mnie w brzuch. Kulę się, tlumiąc głośny jęk bolu. Cichy szloch opuszcza moje usta, a po policzkach spływają łzy.-Dlaczego Kurwa?!-krzyczy mój ojciec w napadzie furii uderzając w komodę zrzucając tym samym rzeczy z niej.Mój świat staje.
Oddech ugrzązł w gardle gdy patrzyłem jak ramka z zdjęciem mojej mamy upada i rozbija się na setki kawałeczków.Gdy mój ojciec nadal głośno kląc opuszcza salon, ja krzywiąc się się bólu przysuwam się do miejsca gdzie leży ramka. Biorę ją, a mój szloch staje się głosniejszy.
Mamo wróć, proszę...
Miłego dnia pysie~
CZYTASZ
My Little Prince||Yoonmin
FanfictionDwa całkiem inne światy. Jeden przejawiający się w dostojeństwie i grzeczności drugi żyjący według własnych zasad łapiąc każdy dzień. Tyle różnić. Jednak to samo marzenie. Marzenie o odnalezieniu drogi ku królestwu miłości... "-Czasem mi przypominas...