Rozdział 19

442 63 55
                                    

JIMIN POV:

Od kiedy tylko sięgam pamięcią słyszałem teksty typu :"Nie możesz ", "Zakazuje Ci "

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

Od kiedy tylko sięgam pamięcią słyszałem teksty typu :"Nie możesz ", "Zakazuje Ci ". Jako dziedzic tronu rodu Park miałem więcej zakazów niż pozwoleń.

Moje dzieciństwo jak i okres dorastania składał się tylko z tego czego nie mogłem lub co musiałem robić dla dobra kraju.

Oczywiście zdarzyło mi się zbuntować i złamać jakiś zakaz, jednak wszelkie kary cielesne mi zadane szybko nauczyły mnie ze nie warto łamać zakazów.

Po co robić coś wbrew czyjeś woli?

Tak sobie wmawiałem do dzisiejszego dnia.
Czemu akurat do dzisiaj?
Ponieważ nie umiałem odmówić mojej nowej paczce znajomych, którzy w krótkim czasie stali się dla mnie rodzina.

Więc kiedy zaproponowali wspólny maraton filmowy oraz picie w domu Sugi nie umiałem im odmówić jednak nie spodziewałem się, że dzisiejszej nocy złamie więcej niż jeden zakaz.
*******

Ciepła poduszka, grubą kołdra i przyjemny świat snów wypełniały moje myśli

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

Ciepła poduszka, grubą kołdra i przyjemny świat snów wypełniały moje myśli.
Wydawało mi się, że nie potrzebuje nic więcej do szczęścia.

Bo czego mógłbym chcieć ?

Może cichego szeptu chłopaka, który zaczął być dla mnie niebezpieczny?
Który zaczął znaczyć więcej niż reszta?

Mimowolnie się uśmiechnąłem  kiedy przed oczami zauważyłem roześmiane oblicze Min YoonGi'ego.
-Jiminnie wstawaj-oświadczył cicho, delikatnie łapiąc mnie za dłoń.
Zamruczałem niezadowolony.
-No ej śpiąca krolewno-usłyszałem nieco inny lecz nadal znajomy głos w mojej podświadomości.
Zamrugałem niezadowolony czując jak sen zaczyna opuszczać moje ciało a sylwetka miętowo - włosego zaczyna znikać.
-Jimin-wyszeptał powoli blaknąc w mojej podświadomości.
-YoonGi Oppa jeszcze pięć minutek-wyszeptałem bardziej wtulając się w poduszkę.

Spiąłem się.

Nastała cisza.
Niebezpiecznie krępująca, która na bank nie oświadczyła niczego dobrego.

Powoli uchyliłem jedną powiekę zauważając roześmiane oblicze mojego przyjaciela siedzącego na łóżku obok.

Chwilę się w niego wpatrywałem, kiedy dotarło do mnie co chwilę temu wypłynęło z moich ust.
-Tego nie było!-krzyknąłem spanikowany siadając na łóżku.
-Spokojnie krolewno. Nie pisnę mu ani słówka-zapewnił mnie Hoseok, cicho cichocząc-Za dużo miałbym do gadania.
-C...Co?-Spytałem jeszcze nieco zaspanym głosem, przecierając przymykające się powieki.
-Pół nocy mruczałeś jego imię-oświadczył -Ja tam nie wiem co ci się śniło, ale to Oppa coś mi rozjaśnia-oświadczył uśmiechając się szeroko, wprowadzając mnie tym samym w zawstydzenie.
-J-Ja..-zająkałem się spuszczając wzrok na moje pocące się z nerwów  dłonie.
-Wpadłeś po uszy-skomentował-Świat bez Mina już nie istnieje co?
-Daruj sobie okay?-warknąłem nieco zirytowany-Po prostu...lubię go
-Trochę bardziej niż resztę -dodał swoje trzy grosze.
-A spadaj-warknąłem odwracając się na drugi bok.
Patrzyłem w ścianę starając się powstrzymać rumieńce ozdabiające moją twarz.
-Spokojnie Stary. Wiem jak to działa...-zaśmiał się.-Tylko powodzenia z Min'em. Z tego co wiem....on Nie bawi się w związki.
-Dasz mi spokój ?-warknąłem.
Usłyszałem rozbawione parsknięcie, a potem kroki.
-Jak królewna skończy się irytować niech zejdzie na śniadanie -oświadczył  tylko a po chwili w pokoju zapanowała cisza.
Warknąłem w poduszkę.

My Little Prince||YoonminDonde viven las historias. Descúbrelo ahora