Zapowiedź 18 rozdziału części 1

347 45 3
                                    

[

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

[...]
Tęsknota i ból wisiały w powietrzu. Uczucie wyraźnego braku dawało o sobie znać gdy piękna aczkolwiek smutna i melancholijna pieśń wypełniała ściany dużego domu.

Jednak to było w pewien sposób intrygujące.
Było niczym wypowiedziane zaklęcie przyciągające mnie do siebie.

Krzyczało  "Podejdź bliżej! Nie bój się".
Może też dlatego pomimo złego stanu fizycznego jak i psychicznego podniosłem się. Mój świat zawirował jednak nie powstrzymało mnie to przed cichym opuszczeniem sypialni, w której się znajdowałem.
Zamknąłem za sobą drzwi opierając się.
Chłód otaczał mnie z każdej strony, gdy bosymi stopami, otulony kocykiem kierowałem się w stronę granej melodii.
Podazałem za nią nie patrząc na nic innego.
Liczyła się tylko ona.
Była zupełnie jak przewodnik, ktory szedł ze mną przez labirynt i starał się odnaleźć wyjście.

Oparłem się o framugę rozgladając się po spowitym w mroku salonie.
Jedynie słaby blask księżyca wpadający przez okno rozświetlał to wnętrze.
Tworzył tym samym cienie, które wyglądały z jednej strony przerażająco co niesamowicie intrygująco.

Tak samo wyglądał człowiek siedzący przy fortepianie.
Mleczno biała skóra była widoczna z daleka, a roztrzepane miętowe włosy mieniły się w blasku księżyca.
Smukłe palce sunęły po klawiszach niczym zaklęte w symfonii dźwięków.
Dotarło do mnie teraz jaki piękny jest ten widok.
YoonGi i Pianino były jednością.
Symfonią idealnego układu pomiędzy człowiekiem a muzyką.
Westchnąłem z zachwytu, czym niestety dałem o sobie znać.
Dom pogrążył się w ciszy, a czekoladowe oczy YoonGi'ego lustrowały moją sylwetkę.
-Czemu nie śpisz ?-Spytał cicho, bardzo łagodnym tonem głosu.
Nieznanym mi dotychczas.
-To było piękne-wyszeptałem nie przerywając naszego spojrzenia.-Ale smutne-dodałem podchodząc w jego stronę-Tęsknisz za mamą prawda?-Spytałem, a w oczach chłopaka pojawił się szok oraz ogromny ból.
-Tęsknie-przyznał-Ale to chyba jest normalna kolej rzeczy. Jeśli kochasz to tęsknisz-wyszeptał. Usiadłem obok niego, poruszając bezgłosnie ustami.
-Ona jest przy tobie. Cały czas Yoongi hyung-oświadczyłem niepewnie-Patrzy na Ciebie z dumą.
-Raczej z rozpaczą-wtrącił. W jego głosie nie brzmiał gniew był po prostu smutek-Jeśli mnie widzi to zastanawia się czemu tak się niszcze.
-A czemu to robisz?-Zapytałem.
-Bo tęsknię-powtórzył-Bardzo.
Przytaknąłem głową na chwile milknąc. Po chwili jednak postanowiłem zadać mu pytanie
-Można tęsknić za kimś...kto przy nas jest?
-Można -rzucił krótko-Bo jest w nas myśl, że ta osoba będzie musiała nas zostawić.
-Dlaczego tak jest?
-* Decyzja oswojenia niesie w sobie ryzyko łez*-zacytował-Kiedy pozwolisz komuś aby raz przejął kontrolę nad swoim sercem mozesz być pewny, że łzy staną się twoim bliskim przyjacielem, a tęsknota będzie rosła coraz bardziej.
-Dlatego nie chcesz być oswojony-szepnąłem-Boisz się o ryzyko tęsknoty i łez-dodałem na co chłopak pokiwał głową. Odwrócił wzrok, a ja poczułem smutek.

Tęsknota.
Tęsknota za głupim spojrzeniem, które jeszcze chwilę temu było.
-Pozwól mi się oswoić-proszę cicho kładąc swoją małą dłoń na tej ego duzej spoczywającej na pianinie-Pozwol mi być twoim przyjacielem.
-Nie mogę-wykrztusił zamykając oczy.
-Ale dlaczego?-Spytałem obserwując dokładnie ruchy starszego. Ten westchnął.
-Bo znikniesz niczym motyl. Odejdziesz gdy tylko się zblize,  A ja tym samym popadnę w ruinę[...]

Ciąg dalszy nastąpi...

Miłego dnia ♡

My Little Prince||YoonminWhere stories live. Discover now