Rozdział 28

236 43 17
                                    

Jimin POV:

Czy istnieje coś cudowniejszego od świadomości posiadania osoby, dzięki której jest się szczęśliwym. Od jej delikatnego dotyku dłoni tej osoby, kiedy idzie u naszego boku sprawiając,że czujemy bezwarunkową radość?

Zimny wiatr targał moje kosmyki, kiedy kierowałem się z  YoonGi'm do jakiegoś tajemniczego miejsca. Samochód zatrzymał na jakieś pobliskiej polanie, mówiąc ze stamtąd jest najbliżej, a spacer w świetle gwiazd jest idealnym sposobem na spędzenie razem czasu.
-Daleko jeszcze YoonGi hyung?-Spytałem trwającą dotychczas ciszę.
Chłopak z szerokim uśmiechem pokręcił głową, a ja cicho westchnąłem.-Czy ty musisz być aż taki tajemniczy?
Delikatnie skinął głową, na co ja zirytowany przewróciłem oczami.
-Nie przewracaj tymi pięknymi oczami, bo dostaniesz po tyłku Panie Park-powiedział w końcu, w pełni rozbawiony.
-Brzmi ciekawie, nastawić ci mój cudowny tyłek?-Spytałem żartobliwie, powodując u niego cichy chichot. Jednak równie szybko co ten chichot się pojawił-tak tez szybko znikł, a starszy stanął przede mną.
-Muszę zakryć ci oczy Minnie...Pozwolisz mi na to?
-A mam wybór?-Spytałem z leciutkim uśmiechem.
-Nie no nie masz, ale nie chciałem wyjść na wrednego, który nie daje ci wyboru-odpowiedział wesoło, zakrywając mi dłońmi oczy.-Dobra teraz musisz mnie słuchać bardzo uważnie. Idź prosto..
-Jak obije sobie pośladki to..
-Ci go wymasuje z przyjemnością-wtrącił się w moje zdanie na co delikatny rumieniec pojawił się na moich policzkach.
Delikatnie dźgnąłem go łokciem w bok.
-Nie miałem tego na myśli-wyszeptałem speszony.

Ale byś nie pogardził tym-mruknęła moja podświadomość.

-Ale chciałbyś tego co?-zamruczał zmysłowo wprost do mojego ucha, powodując u mnie palpitację serca, jak i dreszcze, które sprawiły że w moich spodniach pojawiło się lekkie wybrzuszenie.

Chciałem skomentować jego wypowiedź, lecz wtedy usłyszałem ciche skrzypienie desek, a ja sam znalazłem się jakby wyżej.

Uniosłem brwi i w tym samym momencie usłyszałem odległy, dźwięk muzyki, który dopiero teraz zwrócił moją uwagę.

W tym samym czasie dłonie hyung'a zsunęły się i zniknęły z moich oczu. Pomrugałem więc kilkukrotnie aby po chwili zauważyć coś co sprawiło, że moje usta opuściło ciche westchnięcie.

-Witaj w dzielnicy północnego księżyca maluszu- wyszeptał starszy do mojego ucha, które niby przypadkowo musnął swoimi ustami, powodując u mnie dreszcz.

Tej nocy coś się wydarzy...
*****

Delikatna poświata księżyca padała na całą dzielnicę tętniącą prawdziwym życiem, a niebiański błękit odbijał się od luster.Kolorowe lampiony tworzyły coś na kształt łańcucha kolorowych gwiazd.
Skoczna muzyka porywała do tańca, a aromatyczne zapachy najróżniejszych potraw kusiły do skosztowania.
Rozglądałem się dokoła niczym zahipnotyzowany, chciałem ujrzeć jak najwięcej aby zapamiętać każdy szczegół, który niegdyś będzie jednym z dobrych wspomnień.
-I jak? Podoba ci się?-Spytał YoonGi, kiedy spacerowaliśmy wzdłuż kolorowych alejek.
-Jejku, hyung jest wspaniale! To miejsce jest niesamowite!-wykrzyknąłem podekscytowany, wywołując u starszego cichy chichot.
-Cieszy mnie to-oznajmił wesoło, spoglądając głęboko w moje oczy.-Nic tu się nie zmieniło..
-Kiedy ostatni raz tu byłeś?-Spytałem zaintrygowany, nie odrywając od niego spojrzenia. Chłopak cicho westchnął i uniósł wzrok na gwiazdy.
-Kilka miesięcy przed śmiercią mojej mamy...potem miałem blokadę, ponieważ magia tego miejsca ujawnia swe piękno jedynie wtedy kiedy jest się u boku osoby, przy której...
-Przy której?-wtrąciłem kiedy starszy urwał.
-Serce odnajduje swoją drugą połówkę, z którą chce spędzić resztę swoich dni-wyszeptał przenosząc na mnie swój wzrok. Zarumieniłem się delikatnie. Moje serce zaczęło bić szybciej, a jedna myśl, która krążyła mi po głowie to:

My Little Prince||YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz