Rozdział 13

2.6K 137 23
                                    

Lauren POV

Cały tydzień minął mi w błyskawicznym tempie. Kiedy tylko mogłam spędzałam czas z Camilą. Coraz lepiej czułyśmy się w swoim towarzystwie i coś mówiło mi, że mogłabym jej zaufać, ale wiedziałam, że prędko się przed nią nie otworzę. Bo ja po prostu tego nie robię. Nigdy.

Była sobota, zbliżało się południe, a ja leżałam na swoim łóżku w pokoju i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Tata obiecał, że dzisiaj spędzimy trochę czasu razem, ale ostatecznie musiał jechać do pracy, bo kolega nie mógł wziąć jego zmiany. Zostałam więc jak zwykle sama. Postanowiłam, że napiszę do jedynej istoty, która obecnie potrafi poprawić mi humor.

Do: Camz

Hej, Co porabiasz?

Odpowiedz dostałam praktycznie natychmiast.

Od: Camz

Właśnie chciałam do ciebie napisać. Niestety się nudzę 😞

Do: Camz

Ja też, jestem sama w domu i nie mam co robić

Nie ma szans, że rodzice wypuszczą cię z domu prawda?

Od: Camz

Niestety 😞

Ale nikt mi teoretycznie nie zabraniał kogoś zaprosić 😉

Nie czekając na nic więcej od razu podniosłam się z łóżka i zmieniłam swoje dresy i rozciągniętą koszulkę na szary top, jeansy i skórzaną kurtkę. Byłam gotowa do wyjścia i szczerze mówiąc cieszyłam się jak dziecko, że znowu spotkam Camilę. Od dawna nie miałam nikogo bliskiego, bo wszyscy na których mi zależało po prostu mnie zawiedli. Od tego czasu nie potrafiłam nikomu zaufać, jednak coś sprawiało, że przy dziewczynie chciałam zapomnieć o wszystkich uprzedzeniach.

***

Drzwi do domu Camili otworzyła mi kobieta w okularach, ubrana w fartuch. Z pewnością była to mama dziewczyny.

- Dzień dobry, nazywam się Lauren, przyszłam do Camili, znamy się ze szkoły – powiedziałam.

- Camila nic mi nie wspominała, ma szlaban, nie może teraz nigdzie wychodzić, przykro mi – powiedziała, mierząc mnie surowym spojrzeniem.

- Przepraszam, wiem, że nie wolno jej nigdzie wychodzić, ale miałam jej pomóc w nauce, pomyślałam, że to nie będzie problem.

- No dobrze, w takim razie, proszę wejdź. Camila jest w swoim pokoju, zaprowadzę cię do niej – powiedziała kobieta, kierując się wzdłuż korytarza, a następnie wchodząc po schodach.

Camila POV

Nie dostałam już żadnej odpowiedzi od Lauren, nie wiedziałam co się stało, może źle odebrała moją wiadomość?

Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.

- Córciu, masz gościa, podobno macie się razem pouczyć – powiedziała moja mama, wchodząc do pokoju. Czy ja śnie? Czy ona naprawdę do mnie przyjechała? Nie wierzyłam własnym oczom.

Gdy tylko weszła do mojego pokoju, najdyskretniej jak potrafiłam zmierzyłam ją od góry do dołu. Wyglądała perfekcyjnie, jak zawsze. Ja natomiast miałam na sobie stare dresy i koszulkę z bananem. Tak, z bananem, to mój ulubiony owoc i nikt nie ma prawa tego oceniać, okej?

- Podobno masz problemy z matematyką – powiedziała, wchodząc głębiej.

- Nie będę wam przeszkadzać, obiad będzie za godzinę – poinformowała nas moja mama, wychodząc z pokoju.

The only exception - Camren ff Where stories live. Discover now