Rozdział 28

2.3K 113 5
                                    

Lauren POV

Kiedy usłyszałam dzisiaj rano w radiu, jak Beyonce śpiewa Halo, coś we mnie pękło. Na nowo odżyły wspomnienia, których tak bardzo chciałam się pozbyć z mojej głowy.

To była ulubiona piosenka Mani i moja. Normani jako jedna z nielicznych znała moją przeszłość, była moją jedyną przyjaciółką w Nowym Jorku. Wtedy bardzo zaryzykowałam i zwierzyłam jej się ze wszystkiego, bo właściwie nie miałam nic do stracenia, nie znałam wielu ludzi w tamtym mieście i chciałam się stamtąd wyrwać jak najszybciej. Ale wtedy coś się zmieniło, zyskałam prawdziwą przyjaciółkę, bratnią duszę i nigdy sobie nie wybaczę tego, jak mocno spieprzyłam sprawę.

Pamiętam ten dzień, kiedy siedziałyśmy w domu Mani i słuchałyśmy tej piosenki. Dziewczyna marzyła, żeby spotkać tak wspaniałą miłość, jak jest to opisane w piosence, ja natomiast, próbowałam jej uświadomić, że taka miłość nie istnieje w prawdziwym życiu. Normani, zawsze lubiła fantazjować na temat swojego ślubu i przyszłego męża, była niepoprawną romantyczką. Pamiętam, jak mi powiedziała, że kiedyś spotkam tą właściwą osobę, która sprawi, że runą wszystkie mury wokół mnie i zaufam jej bezgranicznie. Nie wiem skąd Mani to wiedziała, ale te słowa idealnie pasowały do sytuacji, którą właśnie przeżywałam z Camilą. Dziewczyna całkowicie mną zawładnęła i moim sercem, a ja chyba naprawdę się zakochałam, nieważne jak będę zaprzeczać. Chciałabym kiedyś móc powiedzieć Mani, że miała rację.

Moja przeszłość nie mogła dać mi spokoju i musiałam stawić jej czoła. Czułam, że bez tego nie ruszę naprzód. Nadeszła ta chwilą kiedy musiałam wyznać Camili, co się stało przed moim wyjazdem z Nowego Jorku i nigdy się tak nie bałam. Czułam jak mi niedobrze, chętnie bym stamtąd uciekła i nigdy więcej nie pokazała się brunetce na oczy, ale nie mogłam, bo kim bym była bez niej? Nie mogłam w kółko popełniać tych samych błędów.

- Nie powiedziałam ci całej prawdy na temat Normani...

Camila POV

Lauren zaczęła mówić, moje serce zabiło szybciej, nie wiedziałam czego mogę się spodziewać.

- Lauren, wiesz, że możesz mi zaufać. Nie bój się – zapewniłam ją, aby dodać jej trochę otuchy, dziewczyna przytaknęła i po chwili zaczęła mówić.

- To było tydzień przed moim wyjazdem. Mani i ja wyszłyśmy na imprezę... Bawiłyśmy się naprawdę świetnie, obie sporo wypiłyśmy. Kiedy wyszłyśmy z klubu, miałyśmy wziąć taksówkę, ale Mani się uparła, że mamy niedaleko i spacer dobrze nam zrobi. – Tutaj zrobiła pauzę, widziałam toczącą się w środku niej walkę. Była jeszcze bledsza niż zazwyczaj i miała grobową minę. Poczułam jak moje serce zaczyna bić coraz szybciej, byłam pewna, że ona czuję się podobnie. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, ale z każdą sekundą bałam się coraz bardziej to usłyszeć. - Chciałyśmy przejść przez ulicę w niedozwolonym miejscu, nie zobaczyłyśmy rozpędzonego samochodu, który zmierzał w naszym kierunku... - powiedziała, a ja zaczynałam rozumieć co zaraz powie, głos Lauren się załamał, próbowała opanować szloch, aby móc dokończyć, ale na marne. – Mani szła kilka kroków przede mną, ja się ociągałam... uderzył w nią, a ja... Nie mogłam nic zrobić...

Objęłam ją ramieniem i próbowałam trochę uspokoić, ale nic nie skutowało.

- Czy Normani...? – Próbowałam zapytać, ale nie mogło mi to przejść przez gardło.

- Normani żyje – powiedziała przez łzy, a ja odetchnęłam, spodziewałam się najgorszego. - Została ciężko ranna i sparaliżowana, musiała jeździć na wózku, a lekarze dawali jej małe szanse, że kiedykolwiek będzie jeszcze chodzić. Czekała ją długa rehabilitacja, musiała praktycznie uczyć się chodzić od nowa... A ja tak po prostu musiałam wyjechać i zostawiłam ją tam samą... Na początku dzwoniłam do niej codziennie, ale nie potrafiłam z nią rozmawiać i udawać, że wszystko jest jak dawniej. To moja wina, nigdy sobie tego nie wybaczę, wyciągnęłam ją na tą głupią imprezę i zostawiłam, kiedy najbardziej mnie potrzebowała... Jestem beznadziejna – dokończyła Lauren, słyszałam z jakim trudem wymawia kolejne słowa i jaki ból jej to sprawia.

The only exception - Camren ff Where stories live. Discover now