13

4.2K 316 118
                                    

Ciepło. Było mi ciepło, ale przyjemnie ciepło.
Słońce wdzierało się przez niezasłonięte okno do pokoju. Otworzyłam oczy i powoli wstałam z łóżka. Zegar na ścianie wskazywał godzinę dziesiątą. Co? Spałam tak długo? Dlaczego nikt nie przyszedł mnie obudzić? Ręką przeczesałam włosy i odwróciłam w kierunku okna. Zapowiadał się piękny, ciepły dzień. Nie pamiętam kiedy ostatnio gdzieś sobie wyszłam, czy to do kina czy na lody. Tęskniłam za tym. Tęskniłam za moim życiem, tym, które miałam, dopóki nie postanowiłam tego cholernego wieczoru wyjść razem z bratem na spacer.

- Która godzina? - usłyszałam zaspany głos Chrisa. Zupełnie zapomniałam i jego obecności. Jeszcze tu był i nie zniknął?

- Coś po dziesiątej.- odpowiadam, po czym odwracam się by na niego spojrzeć. Blondyn leżał na plecach, zasłaniając ręką oczy. Na jego przedramieniu zauważyłam jakiś znak. Podeszłam bliżej by się lepiej temu przyjrzeć. To ten sam tatuaż, który miał Woojin. Zdziwiło mnie, że wcześniej go nie zauważyłam.

-Mogę pójść zobaczyć się z moim bratem? - palnęłam bez większego zastanowienia.

- I co mu powiesz? - powiedział prześmiewczo, ale nie bardzo się tym przejęłam. Nawet trochę się ucieszyłam, że nie powiedział "nie". - On praktycznie już o wszystkim wie...

-Co? - zapytałam. Jak to wie o wszystkim? Nie rozumiem. A skoro wie, to dlaczego do mnie nie przyszedł? Potem dotarło do mnie, jakie to głupie. Chan przecież nigdy nie pozwoliłby mu tutaj przyjść. Dobrze znam swojego brata. Gdyby wiedział gdzie jestem, policja już dawno by tu była. Więc to on musiał odnaleźć Michaela, tylko dlaczego nic o nim nie wspomniał?

- Masz uroczy pokój. - rzucił i uniósł się do pozycji siedzącej.

- Spotkałeś się z nim i w dodatku byłeś u nas w domu? - spojrzałam na niego pytająco. - Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś? - byłam zdenerwowana, ale starałam się tego nie pokazywać.

- Bo nie miało to żadnego znaczenia. - odparł.

Jak to żadnego znaczenia? To się tyczy mojego życia, życia które kochałam i  za którym niezmiernie tęskniłam, a on uznał je za nic nie znaczące i niewarte wspomnienia. Nie wytrzymałam, uniosłam dłoń i wymierzyłam cios w policzek. Z pewnością nie tego się po mnie spodziewał. Uderzyłam go tak mocno, aż sama poczułam ból w knykciach prawej dłoni.

Nie musiałam zbyt długo czekać na jakąkolwiek reakcję z jego strony. Gwałtownie złapał mnie za ramiona i rzucił na łóżko. Upadłam na plecy i już po chwili jego ciało znalazło się nade mną. W jego oczach zobaczyłam szał. Chwycił ręką moją twarz, ściskając szczękę i policzki. Cholernie się bałam tego, co mi może zrobić. W życiu nie widziałam go tak rozwścieczonego. 

Natomiast Chris jedynie zmrużył oczy i patrzył na mnie tak przez kilka sekund, po czym mnie puścił. Moja głowa znalazła się pomiędzy jego rękami, a jego ciało wciąż pozostało nade mną. Chciałam się jakoś wydostać, ale w tym momencie nie potrafiłam nawet wziąć oddechu. Powoli zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Co on zamierzał zrobić? Na szczęście powoli się wycofał i stanął przy łóżku - zostawiając mnie zdezorientowaną i całkowicie pozbawionej tchu. Moją głowę zakrzątało milion myśli. Co to miało być? Czy on chciał mnie pocałować?  Zdałam sobie sprawę, jaka jestem głupia.  Zapomniałam z kim mam do czynienia. Zabił więcej osób niż sobie tylko mogę wyobrazić, jest niebezpieczny. Obawiam się, że mój wybryk może mnie sporo kosztować. Patrzył teraz na mnie bez jakichkolwiek emocji. Złość zniknęła, zastąpiła ją obojętność.

To dziwne napięcie w pokoju uszło w chwili, gdy ktoś zapukał do drzwi. Chris jak gdyby niczego nie słysząc, dalej na mnie patrzył.

-Chris? - to głos jego matki. Co jeśli wejdzie do środka i zobaczy mnie w takim stanie? Szybko przeczesałam ręką włosy i próbowałam uspokoić myśli. Wstałam pospiesznie i otworzyłam jej drzwi. Na mój widok, uśmiech opuścił on jej twarz. 

- Wyjdź stąd! - rozkazał. Spojrzałam na kobietę, zabolały ją słowa syna. O dziwo, posłuchała go i bez słowa odeszła. Co jest z nim nie tak? Odnosi się do swojej własnej matki bez jakiegokolwiek szacunku. Dlaczego jest aż takim tyranem i dlaczego ona mu na to pozwala?

Nim zdążyłam ponownie odwrócić się w jego stronę, minął mnie w drzwiach i popędził po schodach w dół.

; i know you - bang chan [KOREKTA]Where stories live. Discover now