XIII: Ethan jest na randce

782 66 24
                                    

W sobotę rano razem z Ivanem poszliśmy do sklepu, chciał uzupełnić lodówkę, która już zaczynała świecić pustkami. Przy okazji planowaliśmy zrobić obiad, chłopakowi znudziło się jedzenie fast foodów. Ivan rzadko kiedy gotował, był leniwy, a zamówienie niezdrowego posiłku było szybsze. Mieszkanie mojego kolegi miało dobrą lokalizację, większość sklepów znajdowała się w pobliżu, co dziwne czynsz posiadał niską cenę. Ivan po szkole pracował przez kilka godzin, a w weekendy wolne. Musiał jakoś pogodzić pracę, szkołę i treningi. Podziwiałem go za to, zastanawiałem się, jak znajdował na wszystko czas, do tego jeszcze imprezował ze mną.

Weszliśmy do sklepu, Ivan zabrał ze sobą wózek, natomiast ja wkładałem produkty do środka. Szybko nam to poszło, chłopak nie wydurniał się przy tym. Podeszliśmy do kasy, mieliśmy zrobione duże zakupy, znaczy Ivan, nie ja, chociaż włożyłem kilka produktów bez jego zgody. Obsługiwała nas starsza kobieta, mniej więcej w wieku czterdziestu lat, która cały czas posyłała mi uśmiechy, aż się wzdrygnąłem z tego powodu. Wyszliśmy ze sklepu, oboje nieśliśmy kilka reklamówek w dłoniach z zakupami, Ivan zaszalał, ale dzięki temu przez dłuższy czas miał pełną lodówkę.

— Ewidentnie spodobałeś się tej kobiecie — powiedział chłopak, uderzając mnie ramieniem w bok. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, ta sytuacja sprawiła mu wielką radość. Przewróciłem oczami.

— Nie interesują mnie stare baby — odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

Myślałem jednak, że nie zwróci uwagi na tę kobietę. Zawsze musiał być świadkiem niekomfortowych sytuacji.

— Szkoda, że ja nie mam takiego powodzenia jak ty — westchnął.

Jak zawsze przesadzał. Chociaż pewnie sugerował się tym, z iloma dziewczynami już chodziłem. Byłem już w dziesięciu związkach, jednak każdy trwał naprawdę krótko i w żadnej poważnie się nie zakochałem.

— Zwłaszcza u starszych kobiet — odparłem mu. Niektóre laski czasami bywały upierdliwe, że miałem ich dosyć.

Do domu Ivana doszliśmy po jakimś czasie, położyłem zakupy na podłodze i otworzyłem mieszkanie swoim kluczem, który dostałem od chłopaka. Weszliśmy do środka, po lewej stronie kawałek od drzwi, znajdował się zlew oraz kuchenka, natomiast naprzeciwko stała lodówka, obok której była szafka oraz stół. Wypakowywałem zakupy, chłopak robił to samo. Chcieliśmy zrobić porządek przed robieniem obiadu, powkładałem niektóre rzeczy do szafki, a część do lodówki, Ivan mi również w tym pomagał.

Podszedłem do zlewu i zacząłem dokładnie myć warzywa, chłopak w tym czasie usiadł przy stole i przyglądał się temu, co robię. Czułem na sobie jego wzrok, jednak zignorowałem to. Kiedy skończyłem kroić warzywa, wrzuciłem je na rozgrzaną patelnię, natomiast Ivan przygotowywał makaron.

Kiedy posiłek był już gotowy, zaczęliśmy jeść. W końcu jakieś normalne jedzenie. Elliot, gdyby wiedział, że żywiłem się tylko fast foodem, chyba by mnie zabił. Zawsze przygotowywał dla nas posiłki, czasami mu przy tym pomagałem. Kiedy mnie zostawił, nie dbałem o to, by się dobrze odżywiać. Widziałem, jak gotowanie sprawia mu przyjemność. Podziwiałem go za to, że w tak wczesnym wieku się mną opiekował i do tego jeszcze łączył to z pracą.

— Ivan, weź mi przywal — odezwałem się nagle do chłopaka siedzącego obok mnie.

Chciałem sprawdzić, czy inne formy przemocy też będą działać w moim przypadku, a może po prostu tylko z Jeremiahem.

— Co? O co ci chodzi? — Popatrzył się w moim kierunku, nic nie rozumiejąc.

Jego twarz wyrażała wielkie zdziwienie. Nikt normalny nie prosi, by ktoś go uderzył.

Intertwine//mxb//✔Where stories live. Discover now