XXIX: Ethan dba o zabezpieczenie

553 37 11
                                    

– Ty... ty co?

– Nie wiem, kiedy zacząłem cię kochać, może to było w prysznicach, na naszej pierwszej randce albo kiedy pierwszy raz się całowaliśmy. Nigdy wcześniej nie byłem zakochany i to dla mnie nowe. Właśnie dziś zostałem uświadomiony przez Romana i Kevina, że to miłość. Tak, kocham cię. — Cała ta sytuacja była stresująca, dlatego mówiłem szybko.

– Ethan... znamy się kilka tygodni. Nie spędzaliśmy tego czasu ze sobą tyle, ile można by było. Ledwo w ciągu tych siedmiu dni ze sobą spaliśmy dwa razy, dałeś mi kwiaty i poprosiłeś o chodzenie i już twierdzisz, że mnie kochasz? Ja... Tego nie czuję, Ethan.

Nie przeszkadzało mi to, że znaliśmy się dosyć krótko, jednak to bolało, moje uczucia były jednostronne.

– Przecież podobało ci się... i potrafimy ze sobą gadać! – Mimo naszej różnicy wieku mogliśmy się dogadać, chociaż początkowo uważałem, że nie znajdziemy wspólnego języka. Zrobiłem krok do przodu, a Jeremiah wykonał kroki do tyłu, to mnie zdezorientowało. Miałem wrażenie, jakby uciekał.

– Przykro mi, ale dla mnie to nie działa tak szybko, jak dla ciebie. Okej, nie neguję twoich uczuć, w sumie chyba powinienem za nie podziękować, ale... Nie potrafię ci odpowiedzieć tym samym.

– Rozumiem – odpowiedziałem krótko, mając dosyć tej rozmowy. Miałem nadzieję, że żywi do mnie jakieś uczucia, bo zgodził się na nasz związek. Poczułem się jak idiota, liczyłem na taką samą odpowiedź z ust Jeremiaha.

– Ethan... umiesz mnie rozbawić, jesteś super chłopakiem i pomijając całą tę twoją nagonkę na ból, to można z tobą pogadać. To nie jest dla mnie dobry moment.

– Rozumiem. – powtórzyłem znowu to samo, chcąc skończyć temat. Na co ja liczyłem?

– Podobasz mi się – wyszeptał tak, że ledwo go usłyszałem. – I gdybym nie miał teraz poważnych rzeczy na głowie, gdybym był innym człowiekiem... mógłbym próbować coś z naszą relacją robić częściej. Nie musisz tego znosić, do mnie trzeba mieć cierpliwość. Nie jestem dobrym materiałem na chłopaka.

– Powiedz to moim uczuciom. – Ta odpowiedź dawała mi nadzieję, nie mogłem tak łatwo odpuścić sobie Jeremiaha. Nie po tym, jak bardzo starałem się o jego uwagę, za bardzo go kochałem. Popatrzyłem na niego pewnie, dając mu znać, że tak łatwo mu nie odpuszczę. – Mówisz, że nie jesteś dobry, ale mimo mojego nalegania, żebyśmy zrobili to mocniej, ty się bałeś, że mnie skrzywdzisz. Masz niskie mniemanie o sobie, wiesz? – Chciałem się do niego przytulić i tak też zrobiłem. Jeremiah nie był złym człowiekiem, wiele razy słyszałem to z jego ust. Nie miałem pojęcia, co skrywa się za jego przeszłością, patrzyłem na teraźniejszość.

Planowałem rozkochać w sobie Jeremiaha, sam przed chwilą powiedział, że do niego trzeba cierpliwości, więc chciałem dać mu ją. Zdobycie jego uczuć jeszcze bardziej mnie zmotywowało, chodziłem z nim, a mimo to nie posiadałem go w całości. Zamierzałem codziennie powtarzać, będąc w jego towarzystwie, te dwa mocne słowa, by miał świadomość, że traktuję go poważnie.

Opierałem głowę na jego ramieniu, bo potrzebowałem być blisko Jeremiaha. Nagle poczułem mocne ugryzienie, a następnie zassanie na mojej skórze. Jęknąłem, bo początkowo był ból, który potem zniknął, takie posunięcie mnie zaskoczyło. Zresztą każdy jego gwałtowny ruch wywoływał taką reakcję, nie przeszkadzało mi to. Zachęcony tym wszystkim złączyłem nasze usta w pocałunku, a Jeremiah go odwzajemnił. Sprzątnąłem rozbity kubek, większe kawałki trzymałem w ręce, a potem użyłem odkurzacza, mniejsze kawałki mogły się komuś wbić w stopę. Szybko uporządkowałem kuchnię, miałem już dosyć sprzątania, jak na dzisiejszy dzień dużo zrobiłem. Porządki w łazience i pokoju Jeremiaha, a na koniec zostawiłem sobie kuchnię, resztę odłożyłem na następny dzień. Damien miał rację, żeby podzielić sobie to na kilka dni, sprzątanie było męczące. Leżałem już w łóżku i chciałem spać z Jeremiahem, ale nie chciałem, żeby powtórzyła się sytuacja, dlatego spytałem o zgodę, w zamian dostałem tylko milczenie. Długo na niego patrzyłem, przez cały czas miałem nadzieję, że dostanę przyzwolenie, potem sobie odpuściłem i zasnąłem. Wcześnie się obudziłem, sprawdziłem, czy Jeremiah śpi, wstałem wcześniej niż on, zawsze było na odwrót. Dlatego też, póki miałem okazję, patrzyłem na mężczyznę, oddychał spokojnie to pierwszy raz, kiedy mogłem mu się przyglądać podczas snu.

Intertwine//mxb//✔Where stories live. Discover now