XIX: Ethan dokonuje zmian

662 58 5
                                    

Przez cały weekend wysyłałem wiadomości do Jeremiaha, chociaż na żadną mi nie odpisał. Pytałem go o najdrobniejsze rzeczy, co teraz robi, co lubi robić w wolnym czasie, jakie jedzenie jest jego ulubionym, a jakie nie, jaki jest jego ulubiony kolor. Cały czas liczyłem, że mi odpisze. Chciałem wiedzieć o nim wszystko, a wysyłanie wiadomości było najlepszym sposobem, by go poznać. W oczach Jeremiaha pewnie byłem upierdliwą osobą. Jednak chciałem, żeby też zwrócił na mnie uwagę. Chciałem być dla niego kimś ważnym, nie tylko uczniem. Pierwszy raz chciałem kogoś aż tak poznać. Przy Jeremiahu nie kontrolowałem tego, co mówiłem. Sprawiał, że w jego towarzystwie głupiałem. Jednak chciałem, żeby tylko on widział tę stronę mnie. Tylko on potrafił sprawić, że się przy nim szybko peszyłem. Po naszym pocałunku wciąż było mi mało. Wciąż w głowie miałem przed sobą tę scenę w klasie, nasze usta złączone ze sobą. Pragnąłem bliskości mężczyzny. Móc znowu go całować.

Byłem lekko zdziwiony zmianami miejsc w klasie. Nie przeszkadzało mi to, starałem się unikać problemów. W porównaniu do Ivana klasa była mi obojętna. Chłopak do każdego miał jakiś problem. Nie wiedziałem, jaki jest w tym cel, by łączyć ławki. Jeremiah odczytał, kto z kim ma siedzieć. Miałem miejsce pomiędzy Ivanem a Romanem. Nic nie miałem do naszego przewodniczącego, nawet z nim nie rozmawiałem, tak samo, jak z pozostałymi z klasy. Jednak Ivan go nienawidził, a to już oznaczało problemy. Bałem się, że między nimi dojdzie do rękoczynów.

— Kto z nas coś przeskrobał? — spytał zirytowany Ivan. Nie był z tego powodu zadowolony, że musiał siedzieć w jednej ławce z przewodniczącym. Już zaczynał kłótnię. Miałem go dosyć.

— O co ci chodzi znowu? — Roman wychylił się, by lepiej widzieć Ivana. Natomiast ja odchyliłem się do tyłu, by im nie przeszkadzać. Czułem, że zaraz między nimi dojdzie do bójki, którą oczywiście musiał zacząć Ivan.

— Domyśl się — odpowiedział mu z przekąsem.

— Oho, Ivan zmienia się nam w kobietkę — Ava odwróciła się do nich. — Okres też miewasz?

— A ty zawsze bawisz się w jego adwokata? Nie ma języka w gębie? — odpyskował jej. Przez cały ten czas był zły.

— Wstać do ciebie? — spytała go ze spokojem.

— Mogę się przesiąść z Romanem? — Podniosłem rękę, cały czas patrząc na Jeremiaha z nadzieją, że nie będę musiał siedzieć między nimi. Przy okazji przerwałem jego kłótnię z Avą. — Będą mieli blisko do bicia, nie oberwę rykoszetem.

Nie chciałem mieszać się między tę dwójkę. Już lepszą opcją była zamiana miejsc. Wtedy będą mogli rozwiązywać swoje problemy bez angażowania mnie w to.

— Jeśli któreś z was zmieni miejsce na jakiejkolwiek lekcji, dostaniecie kary, o których nie śniliście w koszmarach. A ty Ethan — wskazał na mnie palcem — zamienisz się z Adrianem i będziecie siedzieć z Robertem w pierwszej ławce. Każdą jedną lekcję. Rozumiemy się?

— Nie było pytania.

Opuściłem rękę. Siedzenie między Romanem a Ivanem już było lepsze niż siedzenie obok Roberta. Miał coś do tego, że nie mam normalnego domu, że mieszkam w sierocińcu. To nie czyniło mnie gorszym. Często zazdrościłem tym, którzy mieli normalne rodziny, mieli dom, do którego mogli zawsze wrócić. Ja tak naprawdę już nic nie miałem. Nawet Elliot przestał się do mnie odzywać. Tęskniłem za nim.

Po tej kłótni zapanował spokój. Widziałem, jak co jakiś czas Ivan spogląda na Romana zabójczym wzrokiem. Przewodniczący jednak nic sobie z tego nie robił, udawał, że tego nie widzi. W porównaniu do Ivana wiedział, kiedy odpuścić. W każdej chwili, kiedy będzie chciał zacząć kłótnię z Romanem, będę mógł szybko zareagować. Naprawdę wolałbym przez przypadek nie oberwać. Byłem chyba jedyną osobą, która potrafiłaby powstrzymać Ivana. Miałem też nadzieję, że da sobie spokój z Kevinem, który siedział za nami. Mojemu koledze to też nie pasowało, że czarnoskóry ma jakąś intymną relację ze swoją siostrą. Prawdopodobnie była adoptowana, bo jej wygląd był zupełnie inny od Kevina. Sam nie miałem z tym problemu, nie wtrącałem się w życie innych osób. Gdyby tylko Ivan wiedział, że jestem masochistą i wiedział o tym, że w jakiś sposób kręcę z nauczycielem, uznałby mnie za nienormalnego. Chociaż ciężko mi oceniać jakby się zachował, w końcu uważał, że jestem jego przyjacielem. Powiedziałem mu jedynie o swoim zainteresowaniu inną osobą, nie zdradziłem jednak, kto to jest. Wolałem zachować dla siebie, że to Jeremiah jest tą osobą.

Intertwine//mxb//✔Where stories live. Discover now