XXVII: Ethan jako sprzątaczka

639 42 4
                                    

Mimo że nie było mnie tylko jeden dzień w szkole, to nie wiedziałem, co dzieje się wokół, do tego od samego rana odczuwałem ból w dolnych częściach ciała. Siedząc na krześle, cały czas zmieniałem swoją pozycję, nie mogąc znaleźć tej wygodnej. Wczoraj z moim ciałem wszystko było w porządku. Na wszystko zgodziłem się świadomie, ale jednak trochę obawiałem się swojego pierwszego razu z facetem. Początkowy ból potem został zastąpiony już tylko przyjemnością. Jednak nie wiedziałem, że kolejnego dnia będę odczuwać jakiekolwiek nieprzyjemności. Mogłem trochę poznać Jeremiaha i spędzić z nim miło czas.

Początkowo nie wiedziałem nic na temat projektu grupowego z chemii, nauczycielka wymyśliła go, jak akurat byłem nieobecny. Ivan powiedział mi, że jest w grupie z Romanem, Kevinem i Adikią, chłopak niestety nie pamiętał, z kim byłem ja. Mój przyjaciel nie był zadowolony z takiego doboru. Na przerwie wypytałem osoby z klasy kogo mam w grupie, okazało się, że jestem z Aniką, Ava i Owenem. Przy okazji poznałem, kto z kim jest, pierwsza grupa: Xavier, Cassandra, Robert i Adrian. Kolejna grupa to Claude, Liz, Caleb, i Matteo. Szczerze było mi to obojętne, z jakimi osobami będę współpracować. Za to wielkim zaskoczeniem, że nauczycielka wymyśliła jakąś pracę grupową, może chciała jeszcze bardziej nas zintegrować. Ivan musi być najmniej zadowolony, w końcu jest z Romanem i Kevinem, których nie lubi. Mógłbym nawet powiedzieć, że ich nienawidzi. Chłopak nie lubił odstępstw od normy, chociaż mój związek zaakceptował, co było dziwne. Być może tylko dlatego, że jestem jego przyjacielem, gdybym był dla niego obcą osobą, to również mógłby mieć do mnie problem. Tak trochę obawiałem się, jak na to zareaguje, w końcu chodziłem z chłopakiem, a wcześniej tylko z dziewczynami.

Podczas przerwy na lunch siedziałem na swoim miejscu, korzystałem z telefonu i jadłem kanapkę. Ktoś nade mną stanął, dlatego też popatrzyłem, kto to jest, były to bliźniaczki i Owen. Widocznie chcieli się umówić na projekt z chemii, gdybym wczoraj przyszedł, uzgadnianie tego mielibyśmy za sobą. W końcu musimy jakoś zrobić ten projekt razem, o tyle dobrze, że nikt nie miał w dupie tego zadania. Dodatkowo to prosty sposób na zdobycie jakiejś dobrej oceny.

— Spotkamy się u ciebie — w końcu odezwała się Anika. Zmarszczyłem brwi, widzę, że już zdążyli wszystko ustalić. Gdybym tylko miał warunki, to oczywiście bym się zgodził.

— Nie mam warunków — odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Nie mieszkałem już w sierocińcu, ale przebywałem w domu swojego nauczyciela. Dodatkowo miałem z nim intymną relację, o której nikt nie mógł się dowiedzieć, nawet Ivan.

— Wybacz, zapomniałyśmy, że jesteś bezdomny — odezwała się Ava.

— Przecież nie mieszkam na ulicy. Może i sierociniec to nie dom, ale jednak mam dach nad głową. — Wolałem to sprostować. Wychodziło na to, że niektórzy w klasie myśleli, że nie mam domu. To było trochę śmieszne. Co prawda skłamałem, ale dla mojego i Jeremiaha dobra wolałem zachować w tajemnicy nasz związek.

— To w takim razie u Owena — wtrąciła Anika.

— Nie pasuje mi to. Może u was? — Chłopak zmarszczył brwi. Widocznie nie spodobało mu się, że dziewczyny decydowały o miejscu spotkania. Mnie było to obojętne gdzie.

— Dobra — odpowiedziała Ava po chwilowym zastanowieniu. — Od razu po szkole u nas.

Dogadaliśmy się, na szczęście szybko uzgodniliśmy miejsce spotkania. I o dziwo bliźniaczki nie miały nic przeciwko temu, że będziemy robić projekt u nich. Dokończyłem jeść swoją kanapkę. W zasadzie nie wiedziałem, jaki jest temat naszej pracy, zapomniałem się ich dopytać. Miałem tylko nadzieję, że szybko go zrobimy i oby to było coś prostego. Gorzej, jeśli nasz grupowy projekt miał zająć nam kilka dni, wolałem go zrobić od razu. Nawet nie wiedziałem, gdzie mieszkały bliźniaczki, a dojazd też pewnie trochę by zajął. Jedynie adres Ivana był mi znany z racji na naszą znajomość. Reszta klasy mnie nie interesowała, chociaż miałem wrażenie, że zacząłem się z nimi bardziej integrować. Czasami, kiedy Roman miał jakiś problem z zadaniami z matmy, prosił, żebym mu pomógł, rzadko to robił. Tłumaczyłem chłopakowi ćwiczenia, kiedy naprawdę już nie wiedział jak je rozwiązać. Zauważyłem, że wyjaśnianie innym zadań lub jakiegoś tematu nie sprawia mi żadnych problemów i przychodzi samo z łatwością. Na początku, kiedy Roman prosił mnie o pomoc, Ivan mordował go wzrokiem i wydawał z siebie prychnięcia, teraz to ignorował. Musiał się powoli do tego przyzwyczajać, ale zawsze w każdej chwili mogłem powstrzymać mojego przyjaciela, bo siedziałem na środku.

Intertwine//mxb//✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz