Rozdział 34. Życie

13.6K 908 10
                                    

Z powodu spraw rodzinnych niestety nie było wczoraj rozdziału. Przepraszam.


Wpadłem do szpitala od razu na sale operacyjną.
-Nie może Pan tam wejść! Prowadzą reanimację!
-Ale ocalą ją?
Mama mnie przytuliła.
-Są nikłe szanse na to że przeżyje dzisiejszą noc...


-Krystian!
Do poczekalni wbiegła Oliwia z Wiktorią a za nimi Alan, Dawid i Sebastian.
-Co z nią?
-Nie wiem.
Odpowiedziałem łamiącym głosem i zsunąłem się w dół ściany o którą byłem oparty. Nie dałem rady trzymać dłużej łez. Popłynęły jak rwąca rzeka. Oliwia objęła mnie ramionami.
-Będzie dobrze. Musi być. To jest przeznaczenie przecież.
Z sali wyszedł lekarz.
-Najbliższa rodzina?
-Jestem jej narzeczonym a to nasi przyjaciele.
Musiałem kłamać inaczej nic by nie powiedział.
-Przykro mi...
I to wystarczyło żeby runął mój świat. Dziewczyna, która jest mi pisana, której tak długo szukałem. Umarła. Zostawiła mnie. Poświęciła swoje życie za moją siostrę. Miłość mojego życia... zabiję cwela. Nikt do mnie nie podszedł. Bali się.
-Seba dowiedz się w jakim więzieniu siedzi ten frajer.
Słyszałem płacz Wiktori.
-Zaraz zadzwonię do Markusa.
-I uaktywnić wszystkie kontakty. Policja, prawnicy, sędzia.
-Synku co ty chcesz zrobić?!
-To co powinienem zrobić w tej chacie.
-Uspokój się!
Rozkazała matka.
-Kurwa miłość mojego życia umarła a ty po pierdolisz że mam być spokojny?!
Kopnąłem krzesło, które stało w pobliżu.

Lekarz stał i patrzył ze smutkiem na te sceny.

-Doktorze! Szybko!

Zawołała pielęgniarka.

Krótko, ale tak musi być aby przejść do następnego rozdziału. Mam nadzieję że będziecie zadowoleni.
Czekam na opinię.

Łobuz Kocha KsiężniczkęWhere stories live. Discover now