"-Chodźbym miał kogoś zabić, tobie nie spadnie włos z głowy.
Powiedział zredukował bieg i depnął gaz. Wbiłam się w fotel. Jechaliśmy autostradą w przeciwnym kierunku naszego miasta. Bałam się, ale ufałam mu. "
Niewinna, zraniona i skromna,
Licealist...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Uchyliłam powieki. Nie. Znów biała sala. Ostatnie co pamiętam, to dziura w jezdni.
-Ty jesteś nienormalna!? Ostatni raz Cię widzę w tym szpitalu!
Odwróciłam się gwałtownie w prawo. Aśka stała pod ścianą. Kipiała z niej złość.
-Po jaką cholerę brałaś ten motor! Takiej to ja jej nie znałam. Zaśmiałam się pod nosem.
-I z czego się śmiejesz?-zapytała. -Nie widziałam Cię jeszcze w takim stanie, a po za tym przypomniałam sobie jak obiłam mordę tej małej szmacie.
Zakuło w środku, ale chciałam być twarda. Jeszcze mu pokaże...
Po jakimś czasie, gdy Asia już poszła, do sali wszedł młody lekarz.
-Witam. Jak się czujesz? -Bywało lepiej. -Posłałam mu uśmiech -powie mi doktor co sie stalo? -Położyłaś motor. Wpadłaś w poślizg, o dziwo jesteś tylko mocno poturbowana. Nic poważnego sie nie stało, ale czekamy jeszcze na wyniki badań. Wpadłaś w histerię więc musieliśmy podać Ci leki na uspokojenie. Spałaś całą noc.
-Kiedy mogę iść do domu?
-Samej Cię nie puszczę. Jutro niech ktoś przyjdzie po Ciebie.
-Ja ją odbiorę. -Nie nie nie. Tylko nie on. książę stał w drzwiach. Tak jak pierwszy raz gdy go zobaczyłam.
-Proszę zabrać stąd tego mężczyznę, i nie wpuszczać do mnie!
-Księżniczko musimy porozmawiać... -Jego oczy krzyczały z rozpaczy.
-Wyjdź!
Następnego dnia wieczorem leżałam już w swoim łóżku. Dzięki Asi nie musiałam czekać na wyniki badań, które z jakiegoś powodu sie przedłużyły.
Przyszła do mnie z kubkiem herbaty.
-I co teraz będzie?
-Nic, a co ma byc?
-No Ty i Krystian... a baza? Przecież połowa jest twoja.
-Nie chce o tym teraz rozmawiać.
Poczułam wibracje.
Książę ♡ : Błagam odezwij się! To nie było tak jak myślisz... kocham Cię!
Zmień Książę ♡ na Szef.
To nie było tak że już go nie kochałam. Kochałam i to na zabój! Jednak cały czas miałam przed oczami scenę z pokoju.
Asia odebrała telefon. -Na pewno? To nie jest dobra informacja... okej dam znac.
-Co się stało?- Minę miała jakby co najmniej ktoś umarł.
-Natalia... Ty byłaś w szóstym tygodniu ciąży...
Szok. Nie wiem co się dzieje. Znów SMS.
Szef.: Błagam Cię skarbie! Ja żyć nie mogę bez Ciebie!
Nieznany: Dzięki za odstąpienie faceta ;) nos się zrośnie, a Krystianem sie nie martw. Pocieszam go jak tylko moge ;*
-Asia... byłam?
-Poroniłaś. -Jej głos się załamał, a moje oczy zeszkliły.