Rozdział 84. Impreza.

9.5K 785 101
                                    

Minęły dwa miesiące od czasu mojego wypadku i poronienia

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.


Minęły dwa miesiące od czasu mojego wypadku i poronienia. Krystian dobijał się parę razy do drzwi mojego domu. Dzwonił, pisał też często. Niepotrafiłam mu wybaczyć. Tym bardziej że jeszcze dwa dni przed tym podarował mi te cholerne róże. Stoją na szafce nocnej. Wszystkie suszone. Tylko ta jedna twardo się trzyma. Jest promykiem nadziei, że będzie jeszcze wszystko dobrze...

Siedziałam w kuchni przy wyspie . Kończyłam śniadanie gdy mój telefon zawibrował.

Oliwka:
Hej mała! Dziś impreza. Nie przyjmuje odmowy. O 19 przyjadę po Ciebie i Asie. Chłopaki jadą gdzie indziej. 
Całuje :*

Ech. No czas najwyższy wyjść z domu. Zostałam bez pracy, bez jakiegokolwiek zajęcia. Babcia dwa tygodnie temu wyjechała do jakiejś swojej kuzynki. Miała już wracać w tym tygodniu, ale jak to powiedziała, przeżywa drugą młodość.

Chociaż ona jest szczęśliwa...

Asia zamieszkała z nami. Sebek często u nas nocuje, jednak nikt nic nie mówi na temat Krystiana.

O 16 zaczęłam się ogarniac. Pomalowałam oczy czarną kredką, usta czerwoną szminka, a na włosy nałożyłam grube wałki, aby dodać im objętości. Kusa sukienka dodawała mi pewności siebie. Fakt że byłam innym człowiekiem niż przed poznaniem Krystiana, jednak po rozstaniu czułam się jak przebity balon.

W klubie było dużo ludzi. Przy barze zlozyłyśmy zamówienie i poszłyśmy usiąść do loży Vip.

Kelner przyniósł dwa szampany.
Nalał każdej, skinął głową w moją stronę i odszedł. Mimo iż nie byłam już narzeczoną gangstera,  dalej ludzie okazywali szacunek do mnie. W końcu gang był też mój.

Gdy Wiktoria opowiadała po raz setny przebieg podróży poślubnej, zauważyłam że niedaleko nas stoi grupka chłopaków. Jeden Ciągle patrzył na mnie. Wiedziałam że na mnie, bo nasze spojrzenia sie spotykały. Był przystojny. Miał czarne włosy krótko obcięte z dłuższą górą i głębokie ciemne oczy. Dobrze zbudowany, widać że spędza dużo czasu na siłowni... Tak jak Krystian... Krystian? Stał właśnie przy barze w towarzystwie Alana, Dawida, Sebastiana. Po chwili podszedł Oskar z Markusem.

Zrobiło mi się gorąco, gdy zobaczyłam że idą w naszą stronę.

-Dzięki!- powiedziałam do Oliwii, która siedziała obok mnie.
-Przysięgam że nie wiedziałam!

-Cześć dziewczynki! Stęskniliśmy się. -powiedział szczęśliwy Sebek patrząc w oczy Asi, która odrazu się zarumieniła.

Jak za złość Oliwia wepchnęła się koło Dawida co skutkowało tym że mój były siedział obok mnie.

-Cześć. - w jego głosie czułam ból. Chciałam rzucić się mu w ramiona i płakać i płakać i płakać. Aż do rana, a później zasnąć w jego ramionach...

-Hej. - tyle zrobiłam. Powiedziałam jedno słowo. Wstałam i poszłam do baru. Musiałam napić się czegoś mocniejszego.

-Cosmo poproszę. Z podwójną wódką.
Barman spojrzał niepewnie, ale nic nie mówiąc zabrał się do pracy.

-Witam piękna. Można się dosiąść? - czarno włosy stał koło mnie.
-Proszę.
-Szymon jestem.-Wyciągnął dłoń w moją stronę.
-Natalia.
-Czego się napijesz?
-Dziękuję. Już zamówiłam.
-Jeżeli nie życzysz sobie mojego towarzystwa moge odejść.
-Przepraszam.- uśmiechnęłam się. -mam gorszy dzień.
-Rozumiem. Mogę Ci jakoś pomóc?
Ech no i co ja miałam mu powiedzieć. Że ma uciekać, bo mój były zaraz go rozszarpie?
-Nie wiem czy da mi się pomóc.- powiedziałam i odwróciłam się plecami do baru, opierając się o ladę. Odruchowo spojrzałam na przyjaciół. Tak jak myślałam. Krystian nie spuszczał ze mnie wzroku.
-Może zatańczymy?
-Chętnie.

Na parkiecie bawiłam się całkiem dobrze do czasu wolnej piosenki. Tak zwanego przytulańca mocno erotycznego. Dziewczyny chcą swoje dupy wcisnąć w przyrodzenie faceta, a oni miażdża ich cycki. Nie lubię...

Szymon przyciągnął mnie lekko do siebie.
-Spokojnie, ja nie tańczę jak niewyżyty nastolatek.

Ale on ma cudowny uśmiech.

Po skończonym tańcu wróciłam do przyjaciół, gdy mój towarzysz poszedł do toalety.

-Przygotuj się na akcję. -Szepnęła mi Nadia do ucha.
-Jaką akc...
Nie dokończyłam, bo koło stojącego przy barze Krystiana zobaczyłam tą małą szmatę. On spojrzał na nią, a zaraz potem na mnie.

Łobuz Kocha KsiężniczkęOnde histórias criam vida. Descubra agora