Nazajutrz powiedziałam o swoim planie Oliwi.
-Masz we mnie wsparcie. Nie martw się. Trzeba wziąć jeszcze Nadie. No i z Wiką pogadać czy ona tego chce.
-Jasne. Myślę że bez problemu.
-A co chcesz konkretnie zrobić?
-Myślałam o porwaniu go. Pojeździć trochę po mieście i wyrzucić w centrum na samych gaciach.
Oliwia zaczęła się śmiać.
-Skąd Ty te pomysły bierzesz?
-Nie oglądasz telewizji?
Zapytałam i obie wybuchłyśmy śmiechem.
-Słuchaj, mam jeszcze pytanie do Ciebie.
-No dawaj.
-Też składałaś przysięgę?
-Pewnie. Są trzy rodzaje.
-Aż trzy? Po co?
-Bo cała baza składa się z dwóch grup. Ludzie którzy mają kominiarki, czyli my i reszta. Wśród nas są jeszcze cztery osoby z tych ważniejszych.
-Czyli tak: jest Krystian, pod nim?
-Jest Krystian i Ty. Pod wami jest Markus, Sebastian, Alan i ja. Jeżeli was nie ma to my rzadzimy. Potem jest reszta kominiarek, i na końcu ludzie z bazy.
-Dlatego Filip nie mógł się sprzeciwić Oli.
-Dokładnie. Mimo co by nie powiedział Krystian uwierzyłby Olce.
Do salonu wpadła Asia. Była spuchnieta od płaczu. Nie wiedziałam co się dzieje.
-Na... Na... Nati...
Powiedziała szkolchając i wpadła mi w ramiona. Mocno ją przytuliłam.
-Z mamą jest gorzej.
Nic nie mówiłam. Czekałam. Sama nie wiem na co, ale też nie wiedziałam co mam powiedzieć.
Resztę dnia spędziłam w pokoju, leżąc na łóżku pod kocem z moją siostra. Mam nadzieję że tata zdarzy przyjechać. Nie wiem nawet kiedy zasnęłam. Obudził mnie Krystian, który przyszedł z Sebkiem.
-Zabieram ją.
-Dobrze. Proszę Cię dbaj o nią.
-Jasne.
Powiedział i wyszli. Książę wskoczył do mnie pod koc.
-A mną kto się zaopiekuje?
-Hmm. No nie wiem. Znam taką jedną która by Cię chciała, ale wiesz... jest szefową gangu. Nie wiem czy podołasz.
-Kurczę. Chyba spróbuję, ale najpierw zajmę się inną laleczką.
-Że co!? Jaką?
-Taka fajną, kochaną, niesamowitą. Ma cudowne niebieskie oczy w których widzę ogromną troskę. Ma piękne długie włosy i zajebisty tyłek. Jest też odważna i zwariowana. Straciłem dla niej głowę, a moje serce chce być tylko przy tej dziewczynie.
Zatkało mnie. Mówiąc ostatnie słowo złożył delikatny pocałunek na mych ustach. Skrzydełka malutkich motylkow rozgrywały wojnę w brzuchu.
-Ale chętnie poznam tą dziewczynę z gangu.
Powiedział patrząc przed siebie bez żadnego uczucia.
-Ech... też bym chciała gangstera.
Spojrzelismy jednocześnie na siebie i zaczęliśmy się śmiać. Całość skończyła się namiętnie. Seks z nim to czysta przyjemność.
Obudziłam się w środku nocy. Było mi duszno. Krystian oplutł mnie niczym bluszcz. Zeszlam do kuchni po szklankę wody. Jeszcze przed drzwiami usłyszałam cichy płacz. Pomyślałam że to Asia. A jednak nie. Płakała moją przyjaciółka.
-Wika co jest?
-Talka... ja już nie mogę dłużej.
-Ale co się stało?
![](https://img.wattpad.com/cover/69506207-288-k383155.jpg)
YOU ARE READING
Łobuz Kocha Księżniczkę
Teen Fiction"-Chodźbym miał kogoś zabić, tobie nie spadnie włos z głowy. Powiedział zredukował bieg i depnął gaz. Wbiłam się w fotel. Jechaliśmy autostradą w przeciwnym kierunku naszego miasta. Bałam się, ale ufałam mu. " Niewinna, zraniona i skromna, Licealist...