4●Kontrola

28.2K 1.5K 223
                                    

Został jeden dzień  do przyjazdu głównego Alfy.  Nikt teraz nie ma na nic czasu. Wszyscy wykonują zadania wyznaczone przez dowódcę. Oczywiście najwięcej pracy mają ludzie. Alex w ciągu tego tygodnia musiał zrobić altankę w ogrodzie przy naszym domu. Ja natomiast  musiałam przemalować ściany w salonie, "bo tamten kolor mógł nie spodobać się głównemu Alfie".
Teraz siedzę w pokoju i odpoczywam. Jest wpół do drugiej, a ja dopiero skończyłam pracę.  Postanawiam poczekać na Alexa, który jest chyba jeszcze w ogrodzie.

Po pół godzinie do pokoju wchodzi mój przyjaciel. Ma podkrążone oczy i podbite oko.

- Co się stało?!?- podrywam się z miejsca i podbiegam do przyjaciela.
-  Fosterowi nie spodobała się ławka w altanie- oznajmia, siadając na sofie.
- On nie miał prawa cię uderzyć - nie mogłam uwierzyć,  że wilkołak posunął się do czegoś takiego.
- Kath, oni mogą robić z nami wszystko... - odpowiada i chowa twarz w dłoniach.
- Jak  główny Alfa zrobi kontrolę to wszystko wróci do normy -  staram się go  pocieszyć.
- Ja tak nie wytrzymam. Do końca życia mam być niewolnikiem tych kundli?!?
- Wymyślimy coś -  mówię i go przytulam.
- Dzięki, że jesteś Kath.- szepcze Alex.
- Jestem i nigdzie się nie wybieram. A teraz chodźmy spać, musimy być gotowi na jutro.

~

Budzi mnie  głos Bena.

- Kath, za pół godziny zaczyna się praca!
- Dzięki brat, już wstaję- mruczę, powoli zsuwając się z łóżka.

Jako , że dzisiaj jest kontrola, to nie muszę pracować w domu.  Na początek jest zebranie dla całego miasta, a potem dla ludzi. Cały dzień mamy wypełniać rozkazy Głównego Alfy. Zapowiada się cudownie.

Szybko wykonuję poranną toaletę i się ubieram.

Zjadam moje śniadanie, w postaci dwóch kanapek i razem z Alexem wychodzę na zebranie miasta.

Na placu panują takie same tłumy jak na każdym z zebrań. Ja i mój przyjaciel zajmujemy nasze stałe miejsce, przy jednym z drzew. Nie za daleko i nie za blisko.

~Czujesz to? ~pyta moja wilczyca.
Biorę głęboki wdech i rzeczywiście czuję coś dziwnego. Ten zapach to coś jak połączenie zapachu skoszonej trawy i powietrza po burzy.

~ To nasz mate!~ skomle wilczyca.
~ I co niby mam zrobić?!? Dobrze wiesz, że nie mogę się ujawnić.
~ Wiem, ale chyba możesz coś zrobić,  a nie stoisz jak słup soli i czekasz na zbawienie ~ warczy.

Przewracam oczami i zaczynam się rozglądać.
- Kath, coś się dzieje? Szukasz kogoś?- pyta zaniepokojony Alex.
- Nie, tak się tylko rozglądam - wzruszam ramionami.

Po kilku minutach wszyscy mieszkańcy byli już na placu i zebranie mogło się w końcu zacząć.

- Witam! Wszystkich mieszkańców - słyszę głos jakiegoś mężczyzny. Aż dreszcze przebiegły po całym moim ciele. To on.

- Przyjechałem tutaj, ponieważ...- I w tym momencie przestaję słuchać. Zagłębiam się w rozmyślaniach na temat mojego mate.
Jestem ciekawa jaki on jest. Czuły czy okrutny? Jest starszy czy w moim wieku? Mam tyle pytań i zero odpowiedzi.

Na szczęście zebranie szybko mija, więc szybciej będę mogła go zobaczyć.

Teraz czas na zebranie dla ludzi. Coś czuję, że nie będzie tak przyjemnie. Zwłaszcza, że na to spotkanie musi przyjść Ben. Nie wiem czego się spodziewać.

Wraz z bratem i Alexem stoję  na tyłach i staram się nie zwracać na siebie uwagi.

Po kilku minutach zaczyna się to całe przedstawienie. Przez pół godziny musimy słuchać o wyższości rasy wilkołaczej nad naszą. O łasce z ich strony, że pozwolili nam egzystować wraz z nimi. Teraz przyszedł czas na prezentację, Alfa wymarzył sobie zobaczyć po kolei  każdego z nas.

Jak na razie idzie całkiem dobrze. Wszyscy przeżyli, tylko jeden z bardziej odważnych mężczyzn ma złamany nos.

- Katherine Johnson,  Benjamin Johnson i Alex Ward -  słyszę, a mój oddech przyspiesza. Staram się uspokoić i idę na podwyższenie.

Po chwili widzę głównego Alfę i zamieram.  Trudno mi to przyznać, ale to najprzystojniejszy mężczyzna  jakiego w życiu widziałam. Brązowe, przydługie włosy, lekki zarost, cudowne szare  oczy ... i do tego ten zapach.
~ To nasz mate. Podejdź do niego ~rozkazuje wilczyca.
~ On myśli, że jestem człowiekiem. Nie czuje mojego zapachu. Tak, przytulenie go to bardzo dobry pomysł ~ prycham, a moje drugie wcielenie już się nie odzywa.

- Wasi rodzice nie żyją, prawda?- pyta, skanując nas wzrokiem.

- Tak - odpowiadam szybko i łapię brata za rękę. Wiem, że ten temat nadal jest dla niego bardzo drażliwy.

- Och, to wyjątkowo przykre -  odpowiada nawet nie udając współczucia, a jego towarzysze zaczynają rechotać.

- Pan jest potworem! - krzyczy Ben i wyrywa swoją rękę, a ja blednę.

Twarz mężczyzny od razu teżeje i napinają się jego wszystkie mięśnie. Ben przekroczył granicę, której nigdy nie powinien był przekraczać. Nie okazał szacunku Alfie.

Nie mija nawet sekunda, a mój brat leży na ziemi z krwawiącym nosem.
Moje serce zaczyna bić szybciej. Zaciskam pięści tak mocno, że zaczyna spływać z nich krew. Nie mogę opanować złości. Mimo, że mój brat w pewnym sensie na to zasłużył, jest dopiero dzieckiem i do tego bazbronnym. Czuję, że moja bransoletka zaczyna parzyć mnie w rękę. Nie myślę już racjonalnie. Całą mnie wypełnia czysta furia. Instynktownie upadam na kolana,
zrywam bransoletkę i słyszę dźwięk łamanych kości.  Główny Alfa patrzy na mnie z zainteresowaniem.Nie myśląc dłużej rzucam się na niego. Próbuję go drapnąć albo ugryźć, ale odpiera mój każdy atak. Po kilku minutach walki leżę przyciśnięta do ziemi. Nie mam z nim żadnych szans. Lecz mimo to cały czas warczę i próbuję się wyrwać.

~ Jesteś moja ~ słyszę w głowie jego głos.

Alfa powoli się podnosi, a ja momentalnie odskakuję  na bok. Wiedziałam, że to kiedyś nastąpi, ale nie sądziłam, że tak szybko.
Szukam wzrokiem Alexa i Bena. Szybko ich zauważam i zaczynam iść w ich stronę. Alex zasłania ciałem Bena i wyjmuje nóż.

- Nie podchodź! Okłamywałas nas! Jesteś tym samym potworem, co oni! - krzyczy, a Ben zaczyna cicho chlipać.

Wycofuje się i czuję jak łzy płyną mi do oczu. Gdy widzę, że główny Alfa do mnie podchodzi, zaczynam biec w stronę lasu. Nie chcę tu być. Straciłam wszystko.

~
Tak , więc mamy już naszego Alfę. Jest baaardzo uroczy 😂

Kolejny rozdział powinien się pojawić w tygodniu . Może w czwartek.

Standardowo zapraszam do komentowania i gwiazdkowania.

~zegartyka

Obóz 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz