22●Spacer

21.7K 1.1K 103
                                    


Stoję jeszcze chwilę przed domem, a potem wchodzę do środka.

Wow , jest tutaj teraz naprawdę cicho.Wspinam się po schodach na górę. Słyszę szczekanie, a po chwili podbiega do mnie Shino. Uśmiecham się i głaszczę go po głowie, na co merda ogonkiem.

Biorę psiaka na ręce i idę na najwyższe piętro. Odstawiam psa , a potem podchodzę do pokoju brata.
Pukam , a kiedy nic nie słyszę wchodzę do środka.

Widzę Bena siedzącego przy biurku , męczącego się z jakimś zadaniem.

- Cześć brat!

- Oh , cześć! Pomożesz mi.

Kiwam głową i podchodzę bliżej. Matematyka , na szczęście Ben chodzi do pierwszej klasy i jestem w stanie mu pomóc.

Po dwudziestu minutach Ben ma już zrobione wszystkie lekcje.

Zostawiam brata w pokoju , bo Shino zaczął piszczeć. Czas na spacer. Biorę psa i idę na sam dół.

- Kath! Już wróciłaś? Jak było?- Sam zasypuje mnie pytaniami.

- Idę teraz na spacer. Idziesz ze mną? Wtedy będziemy mogły pogadać.

- Jasne.

Sam woła Czilę i razem wychodzimy na spacer.
Opowiadam jej o wyjeździe do Obozu 14.

- Musimy kiedyś razem pojechać do tego parku.- mówię i patrzę na Sam.

- Było by super! Fajnie masz. Ja muszę się wykłucać z Edwinem za każdym razem , gdy chcę wyjść z pokoju.- wzdycha.

- Bardzo śmieszne. Ja mam kłótnie za każdym razem , gdy nie wykonam jego polecenia . A co ja jestem pies?!?

- Rozmawiałaś z nim?

- Próbowałam , ale on jest strasznie uparty.- wywracam oczami.

- Ty też , więc nie marudź. Ale coś czuję , że uda wam się dogadać.- mruga do mnie i uśmiecha się pod nosem. Nie drążę dalej tematu.

Zaczyna padać. Super. Biegniemy do domu , ale i tak , gdy docieramy na miejsce jesteśmy całe mokre.

- Jak przez te dziesięć dni będzie padać, to się wkurzę. - marudzi Sam.

Śmieję się i zciągam buty. Oczywiście psy przebiegając koło nas ubrudziły  nas błotem.

- Po prostu pięknie.- warczę.

Szybko wbiegam na górę i biorę piżamę , nie ważne , że jest szesnasta.
Wchodzę do łazienki.

Biorę długą kąpiel , a potem ubrana wracam do sypialni.

Schodzę na parter , widzę Sam i Bena siedzących na kanapie.

- To co maraton filmów Disneya?- proponuję . Ben uśmiecha się szeroko i kiwa głową , zresztą Sam też.

Siadam koło nich na kanapie i włączam pierwszy film.

O dwudziestej trzydzieści wyłączam telewizor.

- Ejjj, Kath ! Włącz następny!- marudzi Ben.

- O nie mój drogi! Ty jutro masz szkołę. - mówię , a brat przyznaje mi rację.

Ze spuszczoną głową idzie na górę , do sypialni.

- To co jeszcze jeden?- szczerzy się Sam.

I tak obejrzałyśmy jescze dwa filmy.

- Śpimy u mnie? -pyta dziewczyna.

- Ok , to chodźmy.- uśmiecham się.

Wchodzimy do sypialni. Od razu rzucam się na łóżko i powoli odpływam do krainy snów.

Obóz 4Where stories live. Discover now