37●Nie zapominam!

17.2K 1K 46
                                    


Niechcący dotykam dłonią jego brzucha. On zgina się w pół i syczy z bólu.

- Przepraszam! Bardzo Cię boli? Daj mi to zobaczyć.- mówię i patrzę się na niego przestraszona.

- Nie, poradzę sobie. Ty idź zobaczyć , czy mamy coś do jedzenia.-mówi ciężko dysząc.

Zagryzam wargę. Wiem, że on czuje się źle, gdy ktoś się nim tak zajmuje, ale nie jestem pewna, czy jest w stanie się sobą zająć. Postanawiam tym razem mu odpuścić. Wstaję z kanapy i wracam na korytarz. Z tamtąd szybko znajduję drogę do kuchni. Jest malutka, a większość  mebli jest z ciemnego drewna. Otwieram lodówkę. Mleko, jajka, masło i sok pomarańczowy. Na blacie widzę też bochenek chleba. W nadziei na znalezienie czegoś lepszego otwieram wszystkie szafki po kolei. Niestety nie znajduję tam nic, oprócz karmy dla kota. Cóż, trudno będzie coś z tego przyrządzić, ale i tak dobrze, że jest tutaj cokolwiek.

Po przeszukaniu całego pomieszczenia wracam do salonu. Leander zmienia opatrunek i bardzo korci mnie, żeby mu pomóc. Mimo tego siadam przy stole i patrzę na kominek.

Kątem oka dostrzegam telefon. Nie jest Leandera, czyli musi być stąd. Myślę, czy zadzwonić do Sam. W sumie, czemu nie? Podchodzę do telefonu, zgrabnie omijając Alfę.
Wracam do kuchni i siadam na blacie. Całe szczęście, że pamiętam jej numer. Wpisuję go, a potem naciskam zieloną słuchawkę.

- Halo?- odzywa się pierwsza.

- Sam? Tu Kath.

- Jak się trzymasz?- pyta smutno.

- Ja dobrze, gorzej z Leanderem. Wiesz, ta rana na brzuchu nie zagoi się tak łatwo.

- Edwin mi to wczoraj tłumaczył. Przykro mi.

- Dobra, zmieńmy temat. Jak się trzyma  Ben?

- Pytał kiedy wracasz, on tęskni za tobą. Nie możesz o nim tak zapominać.- mówi z wyrzutem.

- Nie zapominam! Staram się nim zajmować jak najlepiej. - tłumaczę się.

- Wiem, ale pamiętasz kiedy ostatnio z nim rozmawiałaś? Wiesz co on o tym wszystkim myśli? Jemu też nie jest łatwo, wiesz?

- Doskonale to wiem, Sam. Ja po prostu nie mam teraz czasu na nic. Wszystko pochłania bycie Luną i Leander.- wzdycham.

- Ja też mam mało czasu, ale znajduję go nawet dla twojego brata. Spędzam z nim więcej czasu niż ty.

- Ja to wszystko rozumiem. Ale co twoim zdaniem miałabym zrobić? Rzucić to wszystko w cholerę i spędzić więcej czasu z  bratem? Sam, wierz mi, że gdybym miała taką możliwość, to bym tak zrobiła.- zeskakuję z blatu i nerwowo krzątam się po całej kuchni.

- Kath, wiem jak bardzo ci na tym wszystkim zależy. Ale musisz znaleźć w tym wszystkim znaleźć równowagę. Wiem, gadam jak jakiś pieprzony filozof, ale taka jest prawda. Musisz to sobie wszystko ułożyć w głowie. Musisz wiedzieć co jest dla ciebie na pierwszym miejscu, co na drugim i tak dalej. Wtedy będzie ci o wiele łatwiej. Uwierz mi.- kończy swój wywód, a ja jestem pod wielkim wrażeniem. Jeszcze nigdy nie wyraziła tak zdecydowanie swojego zdania.

- Postaram się, ale muszę mieć trochę czasu. Ale obiecuję ci, że sobię poradzę.

- Wiem, zawsze radziłaś.- odpowiada i czuję, że jest szczęśliwa.

Z lekkim uśmiechem na ustach rozłączam się. Sam ma rację, muszę to wszystko sobie poukładać. Nie ma innej opcji.
Idę do salonu. Zastaję tam Leandera w już zmienionym opatrunku. Siedzi przy stole.

- To jak z tym jedzeniem? - pyta.

- Jest bardzo mało produktów. Na kolację starczy, może jeszcze na śniadanie. W każdym bądź razie, na długo nam nie wystarczy.- oznajmiam i dosiadam się do niego.

- Przyślę tu kogoś z jedzeniem. Zostaniemy tu na trzy dni.- mówi i wstaje od stołu.- Dzisiaj ja robię jedzenie.
On idzie do kuchni, a ja zostaję  tutaj z kotem. Poważnie się zastanawiam, czy on na pewno żyje. Od naszego przyjazdu nie ruszył się nawet o milimetr. Ale jak się tak przypatrzę to chyba widzę jak oddycha, więc wolę mu nie przeszkadzać.

- Zrobię omlety.- jak zwykle Leander musi przerwać moją jakże inteligentną kontemplację.

Chwila... omlety? Zapowiada się ciekawie.

~

A oto i nowy rozdział.

Jestem ciekawa co myślicie o rozmowie Kath i Sam. Czy uważacie, że Samantha ma rację? Podzielcie się opinią w komentarzach. Chętnie poczytam ( jak zwykle😂).

A odnośnie  komentowania, chcę Wam bardzo podziękować za taką aktywność. Nawet nie wiecie jak mnie to motywuje i po prostu poprawia nastrój. Trzymajcie tak dalej!😚😄

Dzięki za 80 000 ! Już nawet nie wiem co powiedzieć. Dziękuję 😘😘

~zegartyka

Obóz 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz