21●Szkolenie

20.9K 1.2K 59
                                    

Jest mi bardzo przyjemnie. Zapach Leandera otula moje ciało. Moje powieki stają się coraz cięższe.  Jednak ja nie chcę zasnąć. Nie w takim miejscu.  Mrugam oczami , a kiedy to nie daje efektów podnoszę się i schodzę z leżaka, a raczej z Leandera. Tak, ale co teraz?

~Po co wstałaś?!? Przecież było nam tak dobrze...~marudzi moja wewnętrzna wilczyca , a ja prycham w myślach.

Po chwili namysłu postanawiam iść się przebrać.
Idę do przebieralni, a tam wyciągam ubrania. Szybko się w nie ubieram , a strój wieszam na drzwiczkach szafki, może zdąży wyschnąć.

Wychodzę z powrotem na basen, ale nigdzie nie widzę Leandera. Pewnie jest w szatni. Siadam na ławce i czekam na Alfę. Po piętnastu  minutach jestem wkurzona. Ile można się przebierać?!?

Wchodzę do męskiej szatni , ale ku mojemu zdziwieniu tam też go nie ma. Wychodzę  do przedsionka budynku i tam też nie ma Leandera.

Wychylam się za drzwi wyjściowe. Nie widzę go.

Nie ma Leandera. Nie ma go. Na mojej twarzy pojawia się uśmiech. W końcu mogę zwiedzić ten obóz.

Biegnę po strój , który chowam do torebki. Wychodzę na zewnątrz.
Szybkim krokiem ruszam w kierunku jednej z ulic. Nie za bardzo wiem gdzie idę , ale mam to gdzieś.

Ten obóz jest zdecydowanie ładniejszy od Obozu 4. Jest tutaj  wiele więcej zieleni i o wiele więcej sklepów , które aż proszą , żeby do nich wejść.

Po pół godzinie bezcelowego chodzenia postanawiam iść do parku. Słyszałam rozmowę jakichś wilkołaków, z której wynikało, że jest naprawdę piękny.

Zatrzymuję pierwszego lepszego przechodnia.

- Dzień dobry.  Przepraszam , ale czy wie pani jak dojść do parku?- pytam lekko zakłopotana. Kobieta uśmiecha się życzliwie.

- Oh, oczywiście. Musi pani iść prosto, a na drugim skrzyżowaniu skręcić w lewo. Potem wzdłuż Wallace Road. Na pewno pani nie przegapi.

- Dziękuję pani bardzo!Dowidzenia! -uśmiecham się i odchodzę we wskazanym kierunku.

Poruszam się zgodnie ze wskazówkami tamtej pani.Teraz  idę wzdłuż Wallace Road.

Po chwili widzę przepiękny widok. Ogromny park ,z dużą , kamienną fontanną w środku. Wszędzie biegają małe dzieci, nastolatki siedzą na ziemi, a dorośli dyskutują w kawiarni. Wszędzie jest mnóstwo roślin, od stokrotek i innych kwiatków, po krzaki i wysokie drzewa, w większości wierzby płaczące. Tutaj jest po prostu cudownie.

Idę przed siebie  podchodzę do fontanny. Z bliska jest większa i jeszcze piękniejsza. Przedstawia ona parę wilkołaków otoczonych różami.
Wyglądają na bardzo szczęśliwych, zakochanych. On trzyma ją w talii , a ona z ufnością wtula się w jego tors.

Z rozmarzeniem wpatruje się w rzeźby. Po chwili mój wzrok przenosi się na jakieś dziecko stojące obok. Z zaciekawieniem i strachem wpatruje się w kogoś za mną.

Odwracam się . Dwa metry przede mną stoi Leander.
Chyba nie jest zły.  Nie ma zaciśniętych szczęk, ani nie zaciska pięści. To dobry znak.

- Jakoś długo ci to zajęło , żeby tu dotrzeć.- oznajmia. I wszystko składa się w jedną całość. Założę się , że byłam śledzona przez jego podwładnych. 

- No wiesz co?!? A tak się cieszyłam wolnością!- udaję złą , ale po mojej twarzy błąka się uśmiech.

- Miałaś na cieszenie się całe czterdzieści minut , a teraz chodź. 

Wzdycham i idę za Alfą , jestem bardzo ciekawa gdzie idziemy.

Leander zatrzymuje się na wzniesieniu. Na jego środku położony jest kocyk i kosz piknikowy. Uśmiecham się. Pan Wielki i Zły Alfa przygotował piknik. To prawie urocze.

- Siadaj.- mówi  Leander  i przygląda mi się.

Siadam  na szarym kocyku. 

Leander siada koło mnie i zaczyna szperać w koszyku. Po chwili daje mi małe zawiniątko. Otwieram i moim oczom ukazuje się  ciastko francuskie z budyniem. Moje ulubione.

- Skąd wiesz co lubię?- pytam po chwili milczenia.

- W każdej chwili mogę się dowiedzieć wszystkiego , o wszystkich.- odpowiada beznamiętnie.

- To czego takiego ciekawego się o mnie dowiedziałeś?

- Wiem , że chodziłaś do podstawówki nr.38 , a potem do gimnazjum nr 34 w Ollerton.  Twoi rodzice nazywali się Alice i Lionel Johnson. Twój ulubiony kolor to szary lub czarny. Nie lubisz spódnic i sukienek. Twój ulubiony sklep to H&M. Z roślin najbardziej lubisz kaktusy i hiacynty . Tyle informacji zebrałem w ciągu pięciu minut.

- Całkiem nieźle. - uśmiecham się i kładę się na kocu.

Słyszę dzwonek telefonu. Leander szybko odbiera i odchodzi na bok. Kilka minut z kimś rozmawia , a potem wraca do mnie.  Jest zdenerwowany.

- Musimy już wracać. - mówi , a ja wstaję z koca.

- Coś się stało?

- Powiem ci jak będziemy w domu.

Chcę zabrać koc i koszyk , ale Alfa mówi , że zaraz ktoś to zabierze.
Szybkim krokiem idziemy na parking i wsiadamy do auta.

Alfa rusza z piskiem opon. Przez całą drogę się nie odzywa i jedzie bardzo szybko. Po dziesięciu minutach zza drzew wyłania się Dom Główny.

Alfa wjeżdża przez bramę i zatrzymuje samochód.  Wysiadamy i kierujemy się w stronę wejścia.

Wszędzie pałęta się mnóstwo facetów , o wiele więcej niż kiedy stąd wyjeżdżaliśmy.

Wchodzimy do środka , a Alfa ciągnie mnie na górę.

Zatrzymuje się dopiero w sypialni.

- Powiesz mi w końcu o co tutaj chodzi? - pytam zniecierpliwiona.

- Rada wymyśliła sobie , żeby tegoroczne szkolenia odbyły się teraz.

- Nie rozumiem.

- Na szkolenia wyjeżdżają wszyscy mężczyźni z poszczególne watahy. Ja muszę tam być , żeby ich wszystkich pilnować.

- A ile to trwa?

- Dziesięć dni.

Dziesięć dni bez rozkazującego Alfy , to nie brzmi tak źle. Gorzej jak moja wilczyca to przetrwa. No jakoś chyba musi...

- Wyjeżdżam za dziesięć minut. Pamiętaj, że jeśli uciekniesz to i tak znajdę Cię wszędzie.  Wszędzie. - warczy.- Ale mam nadzieję, że żadne głupie pomysły nie przyjdą ci do głowy.- dodaje.

- Ponieważ dzisiejszy dzień bardzo mi się podobał , może przemyślę twoją propozycję.- uśmiecham się.

On tylko kręci głową i idzie się pakować. 

Dziesięć minut później stoję przed domem i patrzę na odjeżdżające samochody.

Dziesięć dni wolności , czas zacząć.

~

Hej!

Wiem , że długo nie dodawałam rozdziałów. Ale miałam tyle sprawdzianów , że po prostu nie miałam na nic czasu.

Dziękuję Wam bardzo za siedemnaste miejsce i 10 000 wyświetl.  💓
Zadziwiacie mnie.😂😍

Postaram się dodawać rozdziały częściej.

~zegartyka

Obóz 4Where stories live. Discover now