27● Co się tutaj stało?

19.4K 1.1K 60
                                    


- Jeśli myślisz o parku linowym , to tak.- rzuca i idzie przed siebie. Szybko go doganiam i rozglądam się z wielkim uśmiechem na ustach.

- Jeszcze nigdy w takim nie byłam.- mówię zachwycona.

- Czyli chcesz iść na najłatwiejszą trasę?- unosi brew.

- Chyba sobie kpisz! Idziemy na najtrudniejszą!- oznajmiam i unoszę wysoko głowę.

- Dobra , ale ja nie będę cię z tamtąd zciągał.

- Właśnie miałam powiedzieć to samo.- mrugam do niego.

Idziemy do jakiegoś małego budynku, stojącego nieopodal.

Alfa wchodzi tam i po chwili wraca z zabezpieczeniami.  Przjmuję od niego cześć rzeczy i zakładam kask i resztę .

- Gotowa?

- Zawsze jestem gotowa.- mówię i poruszam  zabawnie brwiami.

Idę za moim przeznaczonym pod pierwszą platformę.

Wspinam się po drabince , a potem przypinam się do specjalnych lin.Jest wysoko , ale podoba mi się to.

Powoli przechodzę  na drugą platformę, jednak zanim zdążyłam się obejrzeć, Leander był już przede mną.

Tak rozpoczyna się nasza rywalizacja...

~

Już widzę ostatnią platformę , teraz tylko pozostało mi tylko przejechać do niej na linie. Podpinam się do niej i skaczę. 
Później wszystko dzieje się szybko. Lina pęka ,a ja zaczynam spadać w dół. Słyszę  swój własny krzyk.  Jestem już blisko ziemi. Zamykam oczy.
Jednak zamiast bólu , czuję silne ramiona oplatające moją talię.

- Trzeba było mówić , że spadasz. - słyszę rozbawiony głos Leandera.

Otwieram oczy . Patrzę lekko w górę i napotykam wzrok Alfy.

- Przepraszam , następnym razem się poprawię.- mruczę z przekąsem.
Próbuję odepchnąć Leandera , ale on nadal kurczowo trzyma mnie w ramionach.

- Czy masz jeszcze jakieś życzenia? - pyta Leander i powoli odstawia mnie na ziemi.

- Mam , ale powiem Ci w domu.- uśmiecham się tajemniczo.

Szybkim krokiem ruszam w stronę motocykla.  Chcę jak najszybciej znaleźć się w domu.

- A gdzie się tobie tak śpieszy?- Alfa unosi brew i zakłada ręce na piersi.

- Do domu. Chodźmy już. - podchodzę do niego ,łapię go za ramię i zaczynam ciągnąć w stronę pojazdu.

Jak widać nasze role się zamieniły.

Leander już mi nie przeszkadza, tylko grzecznie idzie za mną i już po chwili jedziemy w stronę domu Głównego.

~
Gdy już jesteśmy na miejscu zsiadam z pojazdu i idę w stronę domu. Alfa szybko mnie dogania i razem wchodzimy do środka.
Coś mi tutaj nie pasuje. Marszczę brwi. Nie ,to nie możliwe.
Szybko ruszam w stronę salonu. Tam staję jak wryta. Chyba muszę zacząć zbierać szczękę z podłogi. Podchodzi do mnie Leander i on też jest zdziwiony zaistniałą sytuacją.

Bo kto nie zdziwiłby się na widok Sam całaującej się , namiętnie, z Edwinem na kanapie , w salonie.

- Ale uroczo.- mruczy Alfa ze zdegustowaną miną.

- Normalnie, aż mi żółć podeszła do gardła.

- Kath ja to słyszę. - no i proszę ,Sam też dołącza do tej ,jakże inteligentnej konwersacji.

Para wreszcie odrywa się od siebie, a na policzkach dziewczyny widnieją delikatne rumieńce.

Siadam na kanapie.

- Co się tutaj stało?- pytam kompletnie zdezorientowana.  Przecież jeszcze niedawno Sam nie mogła usiedzieć z Edwinem w jednym pokoju. A teraz ?
Więź mates zaczyna mnie przerażać.  Mam nadzieję , że kiedyś też nie zacznie mi  tak odbijać. Chwila...przecież już zaczęło. Przerażona swoimi przemyśleniami, patrzę na moją przyjaciółkę.

- Błagam Cię Kath. Bo ty niby nie całowałaś się z Alfą.- mówi i przewraca oczami. Potem patrzy na moją twarz i unosi brew.

- Serio Kath, zero ? Nic? Zupełnie nic?!?- pyta zdziwiona.- Ale ja przecież robię nic złego.- dodaje.

- Nie , po prostu mnie zdziwiłaś. No, ale cóż. Moja mała Sam dorasta. - uśmiecham się, a potem zwracam wzrok w stronę Edwina.- A ty , jeśli ją skrzywdzisz , to uwierz mi . Będzie ci tutaj gorzej , niż u wygnańców. - warczę.

- Kath , daj spokój .-jęczy Sam.

- Skoro nie ma tutaj twoich rodziców, to ktoś musi ich zastąpić. - mrugam do niej.

- Gdzie Ben?- zmieniam temat, nie mam już ochoty rozmawiać o tym , co wydarzyło się  pomiędzy betą , a moją przyjaciółką. 

- W swoim pokoju, bawi się z psem.- odpowiada Edwin.

Wstaję z kanapy i ruszam w stronę mojej sypialni. Przecież mam jeszcze jedno życzenie na dzisiaj...

~

Tak wiem, dawno mnie tutaj nie było... Ale moja koleżanka wena ,którą wszyscy znamy i kochamy, postanowiła ,że wyjedzie na wakacje.😂

Postaram się , żeby następne rozdziały pojawiały się regularnie.

Jak myślicie, czego zażyczy sobie Kath?Zapraszam do komentowania 😉

~zegartyka

Obóz 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz