40.

4.5K 218 219
                                    

Levi Pov

''AAAAACH! EREN!'' Wykrzyczałem na całe gardło przyjmując pierwsze pchnięcie, bolało jak cholera. Moje pole widzenia został zamazane przez łzy.

''Kochanie, ten widok rozpala mnie jeszcze bardziej~'' Wysyczał mi w ucho szatyn.

''Powoli~'' Wymamrotałem.

''Zaraz będzie lepiej, obiecuję.'' Powiedział zielonooki składając na moich ustach pocałunek, od razu odwzajemniłem całusa, by odwrócić uwagę od dyskomfortu odczuwanego w dolnej części mojego ciała. Po chwili musieliśmy przerwać naszą całuśną sesję z powodu braku tchu, jednak to nie powstrzymało Jaegera od dalszych buziaków, tym razem chłopak zaatakował moją szyje.

Brązowowłosy zasysał się na mojej wrażliwej skórze, co spowodowało że moje jęki stopniowo się nasilały. Zapomniałem o wszystkim co działo się wokół mnie, nawet o tym że inni mogą w każdej chwili wrócić i usłyszeć nasze stęknięcia.

Ruchy chłopaka pochylonego nade mną stawały się coraz to szybsze, tak samo jak nasze przyśpieszone oddechy. Jego biodra kolidowały z moimi, a odgłos odbijanej od siebie nagiej skóry, wypełnił pokój.

W przypływie frustracji przejechałem paznokciami po całej długości pleców Erena, pozostawiając na nich krwiste zadrapania. Rozkręciło go to jeszcze bardziej, ponieważ momentalnie głośno jęknął, a uwodzicielskie 'Och kochanie, jesteś tak bardzo zajebisty~' opuściło jego usta.

Już chciałem mu coś odpowiedzieć, gdy nagle z mojej krtani wydobył się głośny jęk, lecz tym razem nie z przyczyny dyskomfortu. ''AAAAAACH~!'' Wygiąłem plecy w łuk, odrzucając przy tym głowę w tył, gdy szatyn uderzył w pewien punkt, znajdujący się we mnie.

''Znalazłem.'' Powiedział Jaeger z dumą wypisaną na twarzy i uśmieszkiem nieschodzącym z ust.

''C-co to, c-co to ngh~było?!'' Chłopak cały czas dzikimi pchnięciami bombardował to samo miejsce.

''Przecież powiedziałem, że za chwilę będzie ci bosko.'' W następnym momencie zielonooki podniósł moją nogę, przerzucając ją sobie przez ramię. To doprowadził do tego, że wchodził we mnie jeszcze głębiej , niemiłosiernie atakując mój czuły punkt.

Moje stęknięcia stawały się bardziej głośne, tym razem niebyły to okrzyki bólu, ale czystej przyjemności.

''Skarbie, pozwól mi usłyszeć więcej~'' Powiedział pieprzący mnie chłopak, a ja dałem mu to czego chciał.

''Taaaaak! E-Eren~proszę!''

''Proszę co?''

''W-więcej.''

''Mów do mnie wyraźnie kotku, czego dokładnie chcesz?'' Drażnił mnie szatyn.

''Fuck Jaeger. Chcę żebyś w końc-aaaach mhm~'' Nie miałem już siły.

''Czego chcesz aniołku?''

''O boże ngh~ Eren~! Chcę żebyś w końcu doszedł I DOPROWADZIŁ MNIE DO ORGAZMU!'' Wykrzyczałem na cały regulator.

''Twoje słowa są jak balsam dla mojej spragnionej duszy.'' Zaśmiał się szatyn.

Jego pchnięcia stały się coraz to bardziej kurewskie, a zwinne palce oplotły moją męskość u nasady, przesuwając dłoń w górę i w dół. Niedługo po tym finiszowałem w jego ręce, wstrzeliwując białą maź w powietrze, część na swoje podbrzusze, a część spływała po dłoni szatyna. W tym samym momencie poczułem jak moje ścianki kurczowo zaciskają się na długości mojego partnera, dając mu ostatni bodziec do tego, by również dogonił swój orgazm. Powoli jego lepka substancja wypełniła mnie po brzegi. Chłopak spowolnił ruchy, by na końcu wyciągnąć się ze mnie. Pustka którą w tym momencie poczułem sprawiła, że zakwiliłem rozczarowany. Eren ciężko dysząc opadł na prześcieradło obok mnie.

Dopiero teraz zrozumiałem co się stało.

Rzeczywiście dałem się rozdziewiczyć największemu playboyowi w szkole! Ba nawet na świecie! Bo nie wiem czy ktoś zdoła mu dorównać...

Nasze klatki piersiowe wciąż gwałtownie się unosiły łapczywie zasysając powietrze. Potrwało chwilę zanim nasze oddechy wróciły do normy. W końcu Jaeger się wyprostował i wyczołgał z łóżka , w poszukiwaniu swoich rzeczy. Sekundę później oberwałem swoimi bokserkami , które we mnie rzucił.

''Co się gapisz? Ubieraj się.''

Spojrzałem na niego mrużąc oczy, nie wiedziałem o co chodzi. Co to ma być?

''Idę wziąć prysznic. A ty w tym czasie znikniesz z mojego łóżka, rozumiesz?''

''T-ty tak na poważnie?''

Chłopak przewrócił tylko oczami ''O mój boże. Ech, jak nie chcesz słuchać to musisz poczuć, no niestety.'' Wypowiadając te słowa chłopak chwycił mnie za ramiona i agresywnie wyszarpnął z łóżka, by popchnąć mnie na moje, stojące obok.

''Ty też weź lepiej prysznic, jeśli nie chcesz czekać to skorzystaj z któregoś w sąsiednich pokojach.'' Powiedział mi patrząc prosto w oczy. ''Co? Myślałeś że będziemy się teraz bawić w zakochaną parę, tylko dlatego, że cię zaliczyłem? Jak myślisz ile osób już przepieprzyłem? Nie jesteś nikim wyjątkowym Levi, tylko jednym z wielu. Zapamiętaj to sobie.''

Popatrzyłem na niego z niedowierzaniem, gdy zniknął w łazience zatrzaskując za sobą drzwi.

Znów do oczu napłynęły mi łzy, a z gardła wydobył się rozpaczliwy pisk. On nie zranił mojego ciała, ale za to moją dusze. Nie wiedziałem co mam robić... Ten typek nie dość że pozbawił mnie dziewictwa, to jeszcze traktuje mnie jak gówno. Jak jakąś pierdoloną zabawkę, a ja... a ja zrobiłbym dla niego wszystko...

Auć. Zabolało. Jego słowa zabolały. Jak zatruta strzała prosto w serce...

International Playboy   wersja ERERIWhere stories live. Discover now