67.

3K 188 107
                                    

Levi Pov

Zadyszany wbiegłem do naszego lokum, od razu kierując się w stronę mojego pokoju. Nadal miałem uciskającą erekcję w swoich spodniach, niestety nie pozostało to niezauważone przez uczniów znajdujących się przed szkołą. Jaki wstyd. No super. Na pewno stałem się pośmiewiskiem budy i to wszystko przez Erena.

''Zajebiście, uciekasz przed Jaegerem, Levi. Ale jeszcze jak długo? Przecież mieszkasz z tym chłopakiem pod jednym dachem.'' Powiedziałem sam do siebie, gdy zdałem sobie sprawę, że uciekanie nic nie da.

Przez cały czas gdy sobie tak leżałem i intensywnie rozmyślałem, nie miałem czasu spojrzeć na zegarek, a chyba za chwilę-

''No słodziaku...stęskniłeś się za tatusiem?'' Uśmiechnął się do mnie sam diabeł we własnej osobie.

''Jaeger.''

''Wiesz Levi... tak sobie wszystko dokładnie przemyślałem.'' Powiedział zielonooki, a wredny wyraz jego twarzy wcale mi się nie spodobał.

Siedząc na łóżku próbowałem doczołgać się w najdalszy kąt, tworząc z kołdry barykadę, która niby miała mnie ochronić. Nie dam po sobie poznać że się boję. ''A ty tak umiesz? Myślałem że do przemyśleń potrzebny jest mózg, a ty go nie masz.'' Po prostu nie mogłem się oprzeć, by mu dopiec.

Szatyn zatrzymał się przy skraju łóżka, pochylając w moją stronę ''No, no, no nie bądź taki niegrzeczny, chłopczyku.'' Sekundę później chłopak już siedział na moich biodrach, przytrzymując moje ręce nad moją głową.

Leżałem bezbronny pod nim... tak jak za pierwszym razem.

''Dlaczego mam sobie zawracać głowę zaciąganiem obcych ludzi do łóżka, gdy mój pokój może mi zaoferować coś dużo lepszego~'' Powiedział Jaeger ściągając swoją koszulkę.

Sam nie wiedziałem co mam na to odpowiedzieć z jednej strony chciałem poczuć jego bliskość, ciepło tego idealnego rozpalonego ciała, ale z drugiego punktu widzenia wiedziałem że i tak z tego, nie urodzi się nic trwałego.

W międzyczasie chłopak nawet zdążył zdjąć swoje spodnie, pozostając tylko w bokserkach, na ten widok znów dostałem wypieków na policzkach.

Wiedziałem, że pieprzenie się z fuckboyem nie wróży nic dobrego. W jego uczuciach nie było ani grama miłości, ale któż mógłby się oprzeć tak przystojnemu podrywaczowi?

Niestety nie ja.


International Playboy   wersja ERERIWhere stories live. Discover now