56.

3K 201 169
                                    

Levi Pov

Kiedy wróciliśmy do dormu, wszystkie światła były już pogaszone, panowała totalna cisza.

''Najlepiej jak pójdziemy do swoich pokoi. Reszta na pewno już śpi, więc starajmy się być w miarę cicho.'' Powiedział do nas Erwin.

Potwierdziliśmy kiwnięciem głowy i rozeszliśmy się do naszych sypialni.

Powolutku i najciszej jak potrafiłem, wślizgnąłem się przez drzwi do pokoju, nie zwracając zbytniej uwagi na otoczenie, szybko potuptałem do łazienki, by się trochę ogarnąć. Gdy ponownie przekroczyłem próg pokoju, zorientowałem się, że coś przedtem przeoczyłem. A raczej kogoś. Dzięki światłu księżyca, które delikatnie okalało pomieszczenie, zobaczyłem śpiącego Erena i Hanji, która w śnie przytulał się do Erena. Szatyn również się do niej mocno tulił.

Awwww jak słodko. Z miłą chęcią chciałbym się znaleźć na miejscu Zoe~

Co!

Levi Ackerman!

Nie!

Czy zapomniałeś co on ci zrobił?

Pokręciłem głową, by pozbyć się tych absurdalnych myśli. Nawet przez sekundę zacząłem się o niego martwić, co sprawiło że się zaśmiałem. Co za bzdury.

Mimo to musiałem przyznać iż trochę było mi go żal. W tym momencie nie przypominał Erena-Playboya, tylko chłopaka który troszczy się o swoich przyjaciół. Armin musi być dla niego ważny i mam cichą nadzieję, że tylko jako normalny kumpel.

Halo halo chwileczkę... cholera! Znowu? Dlaczego dopadają mnie, takie prymitywne pierdoły?

Lepiej idź się już połóż Ackerman.

Nie mogłem jednak ukryć faktu, że chciałem poprawić ich kołdrę, która się zsunęła, by niezmarzli. Jestem przecież troskliwy nie? Oczywiście zrobiłem to tylko ze względu na Hanji. Tak dla Zoe. No i to oczywiste, że skoro ona obejmował Jaegera , to automatycznie musiałem przykryć również to dobrze wyglądające coś.

Ostatni raz spojrzałem na nieskazitelną twarz szatyna.

Lecz dosłownie w sekundę widok ten rozdarł mi serce, bo to co zobaczyłem nie było typowym spokojnym wyrazem twarzy, Jaeger miał wymalowane ne buźce cierpienie.

Nawet usłyszałem jego ciche skomlenie. Czy mam go obudzić? Chyba śni mu się jakiś koszmar.

''N-nie p-proszę to boli! Mamo! Tato!''

Że co proszę? O czym on do cholery śni?

Kiedy jego spazmy stały się silniejsze, postanowiłem go zbudzić.

''Eren, wstawaj.'' Powiedziałem, zaczynając ruszać jego ramieniem. W następnej chwili chłopak otworzył szeroko oczy i z prędkością światła usiadł, na łóżku, wyprostowany w pionie jak świeca.

Przez to obudziła się również Hanji, zaspana pytając co się dzieje.

''Myślę że Erenowi śnił się jakiś koszmar.''

''Cholera Eren, jesteś cały mokry.'' Zoe odgarnęła wilgotne, od potu, kosmyki z czoła szatyna.

Włączyłem lampkę nocną, by lepiej zobaczyć moich współlokatorów. Szybki oddech chłopaka był nie do przeoczenia i nie do przesłyszenia.

''Uspokój się Eren.'' Poprosiłem.

Chłopak chwycił się desperacko za głowę, zamykając oczy ''Przepraszam, ja...ja miałem zły sen, ale już wszystko ok.''

''Na pewno wszystko w porządku? Cały czas się wiłeś jakby z bólu i mówiłeś żeby twoi rodzice przestali. Ale nie wiem z czym?'' Po tym jak to powiedziałem, rysy twarzy szatyna zmieniły się w wkurwiony grymas.

''Nie wpierdalaj się w nie swoje sprawy Ackerman!''

''Tch, mój boże, dobra, już dobra.''

''Najlepiej idźcie spać.'' Powiedziała Hanji, która wepchnęła się pomiędzy nas, by nie dopuścić by ta sytuacja rozwinęła się w złą stronę, tak jak przedtem z koniomordym.  

''Ale ja chciałem tylko dob-''

''Tak, wiem Levi wiem.'' Powiedziała okularnica.

Przewróciłem oczami, zmęczony pierdolnąłem na swoje łóżko i wtuliłem się w kołdrę. ''Dobranoc.'' Powiedziałem rozzłoszczony, zamykając oczy.

''Dobranoc. I Levi? Dziękuję. Nie chciałem tak wybuchnąć. Po prostu nie chcę o tym rozmawiać. To był tylko jebany sen.''

O! Mój! Boże! Jaeger właśnie mnie przeprosił, czyżby złagodniał?!

Ok, co to za gówno się tu odpierdala?

Obróciłem się w stronę Erena i właśnie chciałem o to zapytać, gdy zobaczyłem że szatyn znów wtulił się w Hanji, cicho popłakując.

Ale ze mnie idiota, jemu naprawdę jest źle, a ja chciałem mu jeszcze bardziej dopiec. Opuściłem wzrok ''Już ok, śpij dobrze. Ty też Hanji.''

Dziewczyna kiwnęła głową ''Wzajemnie, Levi.'' Widziałem jak szatynka uformowała ustami słowo 'dziękuję'.

Odwróciłem się na bok, próbując zasnąć. To będzie długa noc.

International Playboy   wersja ERERIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz