92.

2.9K 170 184
                                    

Levi Pov

Co ten facet sobie myśli?! Najpierw mi grozi, później rozdziewicza, potem się w nim zakochuję, chuj robi mi nadzieję, później znów mnie ignoruje a teraz, kilka dni później...TEN DEBIL ZNALAZŁ SWOJE JAJKA WIELKANOCNE I WYZNAJE MI SWOJĄ MIŁOŚĆ!

Ok Levi, uspokój się, tylko spokój cię uratuje. Głośno wzdychając opadłem na swoje łóżko, wtulając się w mięciutką poduszkę. I to wcale nie tak że chciałbym się wtulać w kogoś innego...

... tak se dalej wmawiaj Ackerman.

Rozryczałem się na dobre, znowu.

Oczywiście, że po tym wylewnym wyznaniu Erena mogłem z łatwością znaleźć sobie kogoś innego, ale dlaczego to właśnie on skradł mi moje serce? Dlaczego ten jebany idiota rozdarł go na kawałki, potem rzucił na ziemię i zaczął po nim skakać, do kurwy nędzy?! Dlaczego na to zasłużyłem? Co zrobiłem źle?

Nie potrafiłem mu tego wybaczyć. Tak się nie da. Bo co jeśli nagle sobie uświadomi że miłość jednak nie istnieje?

Eren Jaeger dlaczego dopiero teraz, tak późno, zorientowałeś się że to ja, jestem tą najodpowiedniejszą osobą dla ciebie?

To boli.

Cholernie boli.

Eren Pov

''Wiesz Eren, nie chcę powiedzieć że 'rozumiem Levia' ale naprawdę rozumiem Levia.''

Przewróciłem oczami z oburzeniem ''Tak, tak dzięki Armin, to było wiadome.''

Chłopak wzruszył ramionami.

''On nawet nie chce zemną rozmawiać.'' Powiedziałem desperacko . Wow dalej nie wierzę iż ta 'miłość' zdołała mnie wytrącić z równowagi aż tak bardzo. Kiedy wróciłem tej nocy do dormu, zastałem czarnowłosego skulonego w swoim łóżeczku, mocno trzymającego swoją podusię. Nie mogłem zrobić nic, oprócz wpatrywania się w tą nieziemsko anielską twarzyczkę, a co zrobił on?! Następnego dnia zmył się wcześnie rano, nawet nie racząc mnie obudzić.

Mógł zemną na spokojnie o tym porozmawiać, wszystko przeanalizować, przecież tak się robi w związkach, trzeba otworzyć się przed drugim-

...ok już nic nie mówię.

Stop Eren. Widocznie dla niego wszystko jest już wyjaśnione, nienawidzi cię i nadal będzie cię nienawidzić.

Sam w to nie wierzę, że właśnie wypłakuję się przed Jeanem i Arminem. Na pewno Arlert dobrowolnie nie chciał tego wysłuchiwać bo przecież trzyma stronę Ackermana, ale teraz ta dwójka jest już praktycznie nierozłączna. Literalnie są do siebie przyklejeni. No więc tam gdzie jest Kirstein również znajduje się Armin. 

Przez chwilę panowała cisza, do momentu kiedy przerwał ją Jean. ''Mam!'' Krzyknął koniomordy.

Równo z Arminem wzdrygnęliśmy się, chłopak prawie spadł z kolan Kirsteina. ''Kochanie~ co to było?'' Jęknął mniejszy.

''Sorry baby.'' Przeprosił Jean, dając chłopakowi soczystego całusa na pocieszenie.

''Ej, nie możecie się mizdrzyć wtedy kiedy jesteście sami?!'' Rzygać mi się chce od tej słodkości. ''Więc zamieniam się w słuch, co to za wspaniałomyślny pomysł wpadł ci do głowy?'' Kontynuowałem. Ale Jean się tylko do mnie tajemniczo uśmiechnął.

''No gadaj.'' Powoli traciłem cierpliwość.

''Raz mi powiedziałeś, że chcesz zostać striptizerem, co nie?''

''No jasne, kto by się nie oparł mojemu zajebistemu ciałku?'' Powiedziałem pewny siebie, tym razem to Armin przewrócił oczami.

''Cóż... Axel wkrótce będzie mieć urodziny... na pewno się ucieszy kiedy jako prezent dostanie miły erotyczny taniec.''

Zrozumiałem jego plan i na mojej twarzy również pojawił się uśmieszek ''Jesteś geniuszem, ten plan jest perfekcyjny!'' Powiedziałem bardzo dobrze wiedząc o co mu chodzi.

''Dziękuję. Następnym razem powiedz mi coś czego jeszcze nie wiem.'' Rzekł zarozumiale koniomordy, co spowodowało że wraz z Arminem wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.

Musiałem sprawić, by Levi był zazdrosny. Sprawdzić jakie są naprawdę uczucia z jego strony, wobec mnie.

Czy aby na pewno wszystko już skończone? 

International Playboy   wersja ERERIWhere stories live. Discover now