65.

3.3K 192 168
                                    

Levi Pov

Nie wierzę. Czy dzieje się to naprawdę?

Może nie mieszkam jeszcze tak długo z Hanji i Erenem, jak inni, ale jeszcze nie widziałem, żeby aż tak bardzo się pokłócili. Jak Jaeger mógł z nią tak rozmawiać?

Erwin podszedł do szatynki obejmując ją ramieniem, a Zoe rozpłakał się jak małe dziecko ''Nigdy wcześniej tak agresywnie do mnie nie mówił. Przecież ja chcę dla niego jak najlepiej i się o niego martwię.'' Dziewczyna zaczęła wypłakiwać swoje smutki w ramię Smitha.

''Najlepiej jak pójdziecie już na lekcje, przynajmniej wy się nie spóźnicie.'' Powiedział blondyn. Mam nadzieję, że uda mu się uspokoić Zoe.

Pożegnałem się z pozostałymi i wszedłem do pomieszczenia gdzie miała się odbyć lekcja angielskiego. W momencie, gdy usiadłem na swoje miejsce, w klasie pojawił się nauczyciel. Uff co za szczęście, nie spóźniłem się.

Psor zaczął gadać o swoich pierdołach, a ja nadal myślałem o wydarzeniu sprzed kilkunastu minut. Co wydarzyło się w życiu Jaegera, że miał właśnie taki pogląd na świat?

''- dlatego podzielicie się na grupy dwuosobowe.'' Tymi słowami nauczyciel wyrwał mnie z zamyślenia ''Hm? Co mamy robić?'' Spytałem się mojego sąsiada z ławki.

''Mamy odpowiedzieć napytania z tablicy. W parach i dostaniemy za to ocenę.''

''Aha...'' Ech świetnie.

''No to, może będziemy-''

''Spadaj Hiroki. Levi będzie pracował ze mną.'' Przerwał mu Eren.

Że co proszę?!

''Co ty sobie wyobrażasz-'' Tym razem to ja zostałem uciszony, gdy zielonooki chwycił mnie za rękę i pociągną za sobą. Wychodząc z klasy zawołał ''Będziemy w bibliotece Panie Jung.''

''Doszczętnie cie pojebało? Przecież nie możemy tak po prostu wyjść z klasy i puść w końcu mój nadgarstek!''

Odciągnąłem swoją dłoń, którą on ponownie pochwycił. Uwolnił mnie dopiero gdy dotarliśmy do biblioteki.

''Gdybyś słuchał tobyś wiedział, że profesor pozwolił uczniom skorzystać z biblioteki.''

Podniosłem brwi ''A od kiedy TY słuchasz nauczyciela na lekcji?'' Usiadłem na krześle które znajdywało się przy stoliku najbardziej oddalonym od drzwi, szatyn zajął miejsce na przeciwko mnie.

''Bądź cicho i zacznij rozwiązywać zadania.'' Rozkazał szmaragdooki.

''Aha, a ty co będziesz z łaski swojej robił, hm? Mmm to wszystko zrobić sam?''

''Zamiast głupio gadać mogłeś już zacząć.''

Znów mnie zatkało. Za kogo ten typ do cholery się uważa? Westchnąłem zirytowany. Zostaw to Levi, nie daj się sprowokować.

Wziąłem się do roboty, najpierw czytając wszystkie pytania zanotowane na kartce przez chłopaka. I oczywiście jak zawsze się nie myliłem Eren siedział z swoim telefonem w łapach i się bawił, a ja odpierdalałem całą robotę. Popatrzyłem na niego wkurwiony. To co robi on, ja umiem już od dawna. Wpatrywałem się w niego nic nie robiąc, aż w końcu chłopak podniósł wzrok.

''Co jest?'' Zapytał się.

''Serio?''

Znów na mnie popatrzył, a ja przewróciłem oczami.

Na jego ustach zagościł chytry uśmieszek ''Nie umiesz ode mnie oderwać wzroku co?'' Powiedział puszczając mi oczko.

Zmarszczyłem brwi ''Masz o sobie zbyt wygórowaną opinię. Myślisz że lecę na takie męskie dziwki jak ty?''

''Uuuu ktoś zaczyna być wredny.''

''Eren zostaw mnie w spokoju i lepiej mi pomóż.''

''O przepraszam skarbeńku, jestem chwilowo zajęty, załatwiam sobie towarzystwo na dzisiejszy wieczór.''

''Poważnie? Co jest z tobą nie tak?'' Jak to możliwe, że znów myślał tylko o seksie.

''Co, zazdrosny?'' Tym razem chłopak całkowicie obrócił się w moją stronę, posyłając mi zalotne spojrzenie.

Zaśmiałem się w głos ''Ja? Zazdrosny? O ciebie? Chyba śnisz. Niby o kogo i o co. W ogóle mnie nie pociągasz.''

''Och, naprawdę nie?'' Jego uśmieszek stał się bardziej wyrazisty, szatyn wstał z miejsca, ruszając w moim kierunku. Ja automatycznie zrobiłem to samo, wstałem i zacząłem się cofać, by uciec z terenu jego zasięgu.

Z każdym krokiem chłopak otwierał jeden guzik swojej białej koszuli. Po sekundzie uderzyłem plecami o ścianę. O rany, powoli zaczynam się już do tego przyzwyczajać, nawyk nabyty...

Eren zatrzymał się przede mną, tymczasem ja miałem już idealny widok na jego wytrenowany nagi tors. Chłopak umiejscowił swoje dłonie po prawej i lewej stronie mojej głowy, pochylając się nade mną. Zawstydzony odwróciłem wzrok.

Jaegerowi jednak się to nie spodobało, więc chwycił mój podbródek, podnosząc moją głowę do góry ''Więc mówisz że cię nie kręcę?'' Wolną ręką chwycił moją drżącą dłoń, przykładając ją do swojej klatki piersiowej, powoli prowadził ją w górę i w dół. Odruchowo zamknąłem oczy.

Levi hamuj się!

Pomimo próby opanowania moich emocji, głośno zaskomlałem. Poczułem jak w moim podbrzuszu zaczyna się pojawiać przyjemne mrowienie towarzyszące podnieceniu, nie potrafiłem okiełznać swojej żądzy. Bo co ja mogę poradzić na to, że podobają mi się chłopcy! A zwłaszcza Eren.

Tak, nie potrafię o nim zapomnieć i za każdym razem kiedy go widzę moje serce przyspiesza o tysiąc uderzeń. Ale jak można zignorować osobę, spotykaną codziennie, która zabrała tobie twój pierwszy raz? 

Podniosłem powieki by zobaczyć, że jego tęczówki również emanują czystym pożądaniem. Nagle jego usta zaczęły zbliżać się do moich, a w mojej głowie zaczęła pojawiać się masa pytań.

Czy znów poczuję jego idealne miękkie usta na swoich?

Czy jednak się zmienił, a to co pokazuje na zewnątrz jest tylko jakąś marnie śmieszną fasadą?

Czy może znów wystawi mnie do wiatru?

W następnej chwili zostałem wyrwany z świata moich przemyśleń, dokładnie przez te usta o których marzyłem, odwzajemniłem pocałunek i dałem się poprowadzić chłopakowi stojącemu przede mną.

Jego ręce powędrowały na moje biodra, a z bioder na tyłek na którym się zacisnęły, co spowodowało, że z mojego gardła wydobył się jęk. Brunet wykorzystał okazję i wsunął pomiędzy moje wargi język, intensywnie pogłębiając pocałunek. Po chwili odsunęliśmy się od siebie, ciężko łapiąc dech w piersiach.

Eren znów popatrzył prosto w moje zamglone rozkoszą tęczówki ''Widzisz, a jednak nie umiesz mi się oprzeć.''

Nie odpowiedziałem nic, byłem jeszcze oszołomiony incydentem, który wydarzył się chwilę temu. Mój oddech nadal się nie unormował.

Totalnie zapomnieliśmy o naszej pracy lekcyjnej. I jedyną rzeczą która miała coś wspólnego z językiem angielskim, były słowa Jaegera, które od razu wywołały u mnie gęsią skórkę.

'' I'll get you, Levi Ackerman.''

International Playboy   wersja ERERIDonde viven las historias. Descúbrelo ahora