89.

2.8K 186 153
                                    

Levi Pov

Wyprostowałem się patrząc na niego pytająco. ''Nie miałem tego zrobić?'' O nie! On był naprawdę wściekły za to że go obrzygałem. ''Eren, masz rację przepraszam. Nie chciałem wtedy ciebie, na zewnątrz przed klubem...no wiesz.''

''Na zewnątrz, przed klubem? Levi, nie chodzi mi o to że na mnie zwymiotowałeś. Jakoś to przeżyłem.''

Ok? Zrobiłem jeszcze coś bardziej zawstydzającego? Dziuro w ziemi gdzie jesteś!? Chcę stąd zniknąć!

''Przepraszam.'' Powiedziałem pochylając głowę.

Szatyn przeszedł powoli przez cały pokój, zatrzymując się przy oknie. Prawą dłonią przejechał przez swoje czekoladowe włosy. To bardzo dziwne, chłopak nie zachowuje się tak jak zawsze, cały jest spięty. Wygląda tak jakby go coś męczyło, a raczej zżerało od środka.

''Co się dzieje? Co chciałeś mi powiedzieć Eren?'' Chłopak ponownie obrócił się w moją stronę, podszedł do mojego łóżka i usiadł na krześle, przysuwając się nieco bliżej.

''Powiedz... czy uważasz mnie za kompletnego debila?''

Hę? ''Co masz na myśli Jaeger?''

''Myślisz, że odwalając taką akcję, zbliżysz się do mnie? Co ty do cholery wyprawiasz? Uważałeś że jak będę na to wszystko patrzeć, to nagle obudzi się we mnie zazdrość? Jak mogłeś wpaść na tak głupi pomysł?!''

Auć. To zabolała. ''E-Eren j-ja-''

''Powtórzę to ostatni raz Levi. Nie jestem zainteresowany stałym związkiem.''

Słysząc te słowa moje negatywne emocje zaczęły wrzeć. ''Przystopuj palancie, zrobiłem to tylko dlatego, by Armin i Jean do siebie wrócili!''

''Ach tak? Nagle potrafisz się z byle kim publicznie obściskiwać, a przede mną uciekałeś z płaczem, gdy tylko próbowałem cię dotknąć!''

''Czy nadal nie zauważyłeś co ty za głupoty pierdolisz, Jaeger? Darłeś się na mnie za to że pocałowałem Armina, a nie powinienem bo przecież kocham ciebie, w jednym momencie jesteś zazdrosny, a w drugim znów po mnie wrzeszczysz i masz mnie gdzieś, tylko dlatego że nie potrafię stłumić swoich uczuć? Pomyśl czego tak naprawdę chcesz!''

Eren nie potrafił się wysłowić, patrzył na mnie z otwartymi ustami, w szoku. Prawdopodobnie trafiłem w sedno. ''Nie rozumiem cię Jaeger i nie mam ochoty na dalsze ciągnięcie tej kłótni. Myślałem że zmądrzejesz. Nie wiem co wydarzyło się w twojej przeszłości, ale przecież nie możesz się przez całe życie kurwić  na prawo i lewo!''

''Levi, nigdy tego nie zrozumiesz.''

''A jak mam to zrozumieć, skoro mi nic nie mówisz?!'' Ciężko westchnąłem, w pokoju zapanowała grobowa cisza. Zacząłem płakać ''Każdego dnia zachowujesz się inaczej, nie potrafię cię rozgryźć. Gdybyś tylko zemną porozmawiał, to wtedy chociażbym próbował  zrozumieć, pojąć twoją perspektywę, ale ty tego nie chcesz.

''Levi, przepraszam-''

''Twoje przeprosiny możesz wsadzić sobie w tyłek. Zostaw mnie samego.'' Spazmatycznie wyszlochałem zdanie. ''IDŹ STĄD!''

Z moich oczu polał się potok łez, a ten idiota zamiast o mnie walczyć, pierwszy raz w życiu, zrobił to co mu powiedziałem. Zostawił mnie samego, zamiast wytłumaczyć mi co leży mu na sercu. Debil.

International Playboy   wersja ERERIDonde viven las historias. Descúbrelo ahora