Rozdział XVI

4.8K 205 28
                                    


 Hermiona z ulgą wróciła do swoich komnat. Loredana była bardzo wymagająca w kwestii pobierania wymiarów i czuła się po tym, jakby była lalką, którą pobawiło się nieco niegrzeczne dziecko. Na szczęście miała jeszcze trochę czasu, tak by móc przez chwilę odpocząć, nim będzie musiała pójść na pierwszą lekcje tańca.

Strzałka przygotowała dla niej eleganckie, choć nieco obcisłe czarne spodnie oraz biały top, który zdaniem Hermiony za mocno odkrywał jej brzuch. Nie chciała jednak protestować, dlatego założyła te ubrania, patrząc niepewnie, na parę dość wysokich obcasów.

- Na butach jest zaklęcie amortyzujące. Panienka Hermiona na pewno się nie przewróci – zapewniła ją z uśmiechem skrzatka.

- Mam nadzieję...– mruczała do siebie, już cierpiąc wewnętrznie na samą myśl o tańczeniu w tym klasycznego walca.

- Jeśli panienka jest gotowa, to Strzałka przeniesie panienkę do sali balowej, jako że to w drugim końcu dworu.

- Świetnie. Prowadź Strzałko – Hermiona z uśmiechem podała skarzatce swoją dłoń i już po chwili pojawiły się w dużej, naprawdę pięknie urządzonej w kolorach złota i beżu sali balowej. Kryształowy żyrandol zwisał dumnie na samym jej środku, a Hermiona musiała zdusić dreszcz, gdy przypomniała sobie, że podobny znajdował się w salonie, w którym ją torturowano.


💍💍💍


- Nu wreszcieje! – usłyszała głęboki głos z wyraźnie obcym i twardym akcentem.

Hermiona rozejrzała się po sali i dostrzegła w rogu, niezbyt wysokiego mężczyznę w średnim wieku, z dłuższymi ciemno-blond włosami. Od razu domyśliła się, że to zapewne instruktor tańca.

- Dzień dobry.

- Ile możnija czegajać? – narzekał, a Hermiona doszła do wniosku, że mężczyzna musiał pochodzić ze wschodu. Od razu postawiła na Rosję.

- Przepraszam, wydawało mi się, że nie jestem spóźniona...

- Ty niet bardzajo, ale twoi partnerrr coraże mocnije – westchnął z irytacją obcokrajowiec, powoli zbliżając się do niej i oglądając ją oceniająco.

- Mam na imię Hermiona – przedstawiła się.

- Wiam to. Ja Michaił Baryszkow – Rosjanin lekko skinął jej głową.

- Rozumiem, że jest pan instruktorem tańca? – zapytała uprzejmie.

Mężczyzna prychnął pogardliwie i spojrzał na nią chłodno.

- Mistrz tancija i najlepszij magiczniji choreografaj!

- To wspaniale... - wyjąkała skonsternowana.

- Ty ma ładnije nogi, ale brzydkają postawaja – skomentował, obchodząc ją dookoła.

- Ja...

- Ty garbieju się, jako byś ta ciąglije dźwigaja za dużi ksiągaje – Michaił szturchnął ją nagle pomiędzy łopatkami, zmuszając do wyprostowania się.

- To ma być tylko jeden taniec, nie muszę mieć do tego idealnej postawy – warknęła.

- Dwija.

- Dwa? – Hermiona zrobiła wielkie oczy.

- Pierwsziji tanijec balu i tanijec zamykającajy. Tu chybja oczywistaje? Zawszi ta jest na przyjęciajach zaręczynowajych i ślubnajach – wyjaśnił oschle.

- Wspaniale – sarknęła.

- Tylkoije dziesięcio dniów na wszistkaje – narzekał choreograf. – A młodai paniczyj Dracon się spóźniaju.

Dramione - Przyrzeczona [Zakończone]Where stories live. Discover now