Rozdział XXX - V retrospekcja

4.2K 204 35
                                    


Kwiecień – Maj 1998

Gdy doszedł do siebie po torturach, wrócił do szkoły i udawał, że wszystko jest w porządku. Jego ojciec, faktycznie robił, co mógł, by zadowolić jego i matkę. Na szczęście Voldemort coraz częściej opuszczał dwór, a Lucjusz zmienił bariery tak, by bez zaproszenia wpuszczani byli tam tylko najwyżsi rangą śmierciożercy.

Narcyza rozpoczęła remont posiadłości, chcąc naprawić szkody, dokonane przez brudasów i szmalcowników, jacy się tam wcześniej kręcili. Dawało jej to wiele radości i wkrótce wszyscy trochę odetchnęli, zwłaszcza że Bellatrix też wyjechała na długą misję.

02 maja 1998

Bitwa o Hogwart w całości była dla niego dziwnym wspomnieniem. Draco pamiętał wiele jej wyraźnych fragmentów, ale miał też białe plamy, jakby traumatyczne przeżycia sprawiły, że popadł w jakiś drobny rodzaj amnezji.

Jednak wyraźnie widział jak Hermiona Granger rzuca się w objęcia Rona Weasleya i całuje go z miłością i pasją, jakby ich świat miał zaraz się skończyć.

I choć tamtego dnia, nie doszło do ostatecznego rozstrzygnięcia wojny. Dla niego sprawa była już na zawsze przesądzona.

Wiedział, że gdy ta dwójka wreszcie odnajdzie drogę do siebie, wtedy już nic nigdy ich nie rozdzieli.

Usiłował nie czuć z tego powodu goryczy. Chciał wierzyć, że teraz jest szczęśliwa. Ufał, że to mu wystarczy dla własnego spokoju ducha.


💍💍💍

Uciekł wraz z rodzicami z pola bitwy, niepewny co dalej. Czarny Pan był bardzo osłabiony. Za namową jego ojca, ukrył się w starożytnej twierdzy, która kiedyś podobno była jedną z siedzib Grindelwalda. Mroczna magia, przesiąkała każdy jeden kamień tych starych murów, więc wszyscy śmierciożercy od razu zaczęli nazywać to miejsce Palace Noir - Czarnym Pałacem.

Draco nienawidził tam przyjeżdżać, jednak nie miał specjalnie wyboru. Voldemort próbował znaleźć sposób na odbudowę swoich sił i w sumie na utrzymanie nad nimi władzy, bowiem fakt, że znów nie udało mu się zabić Pottera, był po cichu odbierany, jako jego porażka.

Był pewien, że on i jego rodzice będą musieli nadal się ukrywać, jednak jego ojciec naprawdę wziął sobie za cel ich obronę. Razem z Severusem zdołali wymyślić plan idealny, zanim kurz po bitwie zdołał na dobre opaść.

Antidotum na veritaserum, korupcja, kilka bardzo dobrych – praktycznie niewykrywalnych Imperiusów i społeczeństwo czarodziejów znów poddało się propagandzie, byle odzyskać trochę spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Uwierzyli, że rody czystej krwi, tak naprawdę były przeklęte by walczyć po stronie Czarnego Pana.

Tacy naiwni...

Draco, gdy tylko mógł uciekał do swojego domu we Francji. Blaise szybko do niego dołączył, a po czasie na zaproszenie jego ojca, przyjechali tam również Nott i Montauge. Większość wolnego czasu chłopcy spędzali na graniu w Qudditcha i popijaniu dobrych trunków. Kilka okolicznych rodzin dowiedziało się o tym, że czterech przystojnych czarodziejów czystej krwi, spędza wakacje w tej eleganckiej winnicy. Zaczęły pojawiać się zaproszenia od lokalnej arystokracji oraz dziewczyny chętne na poznanie ich bliżej. Blaise i Theodore szybko znaleźli sobie partnerki do imprezowania i do łóżka, ale on i Graham od tego stronili.

Draco wciąż miał za dużo na głowie, by mieć ochotę wdawać się w bezsensowny romans z jakąś głupiutką laleczką, czyhającą tylko na jego galeony. Prawda była taka, że pomimo tego, że bardzo tego chciał - nadal nie potrafił uwolnić się od niechcianego uczucia do nieodpowiedniej dziewczyny.

Dramione - Przyrzeczona [Zakończone]Where stories live. Discover now